Doskonale sytuację w Polskich firmach zobrazowali dziennikarze „Rzepy” w artykule pt. „Praca za wszelką cenę”. Pokazali w tekście jak bardzo ludzie boją się utraty pracy pomimo ciągłych szykan oraz innych zachowań niezgodnych z prawem. Wszystkie opisane przypadki mobberskich zachowań można znaleźć w Fiat Auto Poland. Nawet w jednym z badań przeprowadzonych przez PIP wyszło, że sytuacja jest krytyczna, a firma nic sobie z tego nie zrobiła. Nie wdrożono żadnych procedur zapobiegających takim zachowaniom.
Zapewne zastanawiacie się czemu tak się stało? Odpowiedź jest prosta ludzie są tak bardzo zastraszeni, skołowani i zahukani codziennością, że boją się nawet o tym mówić poza pracą. Co dopiero mówić o złożeniu zeznań czy zgłoszeniu do prokuratury takich zachowań. Niestety związkowcy też nie stanęli na wysokości zadania, bo mają inne ważniejsze sprawy do załatwienia jak budowa unii związkowych czy zagraniczne wojaże.
Rzeczpospolita pisze o wyniku badań w trakcie których okazało się, że „aż 46 proc. ankietowanych przyznaje, że często lub nawet bardzo często spotyka się ze złym traktowaniem i wulgarnymi odzywkami szefa”, co stwierdzili pracownicy Mazowieckiego Centrum Profilaktyki Uzależnień i Wydziału Nauk Humanistycznych SGGW. Te dane są porażające, ale w tyskim Fiacie było jeszcze gorzej, bo tam w wyniku ankietowym ta cyfra oscylowała w granicach 80% jak można przeczytać w protokole pokontrolnym PIP.
W artykule można przeczytać – „Badania SGGW pokazują też, że 38 proc. ankietowanych dostrzega i akceptuje w swojej firmie nieformalne układy, które mają wpływ na pozycję zawodową, wynagrodzenie i awanse”. Przyczynę takiego stanu diagnozuje prof. Jędrzejko, który twierdzi, że brak reakcji na taki stan wiąże z ostrą rywalizacją na rynku pracy. W Fiacie jest to dodatkowo podsycane dzieleniem pracowników na lepszych i gorszych, których obecnie po 3 latach pracy przekazuje się do firmy pracy tymczasowej. Mówi się, ze jak nie masz pleców to jest po tobie i całe życie będziesz na taśmie pracował.
Obraz i sytuacja polskiego pracownika z tego artykułu wyłania się tragiczny, ale obecna władza nic sobie z tego nie robi. Instytucje takie jak PIP, Prokuratura i Sądy udają, że nie wiedzą o co chodzi, albo przewlekają postępowania. Okazuje się, że na rynku pracy jest obecnie jeszcze gorzej, bo bezrobocie zaczyna rosnąć, a Polskę ogarnia kryzys gospodarczy i recesja. W Fiacie tego kryzysu nie widać, ale stosuje się specjalne działania socjotechniczne by manipulować świadomością pracowników. Jestem ciekaw jak długo ludzie pracy wytrzymają takie zachowania, bo przecież świadomość społeczna jest coraz większa.
Niestety pracownicy jednej z największych fabryk koncernu Fiata, która produkuje samochody na światowym poziomie, nagradzanej różnymi tytułami nie są dumni z tego, że pracują w tej firmie. Mało tego wstydzą się przyznawać znajomym gdzie pracują, bo nikt nie wierzy w to, że dali się tak bardzo zastraszyć. Gdy dyskusje w gronie rodziny i znajomych schodzą na zarobki, to wtedy jest już porażka na całej linii. Niestety w Fiat Auto Poland obecnie prawie połowa załogi pracuje za głodowe pensje, ale czy ma inną alternatywę?
Fiatowiec
mPolska24
