Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Dopalacze, modny temat i realne zagrożenie

Problem jest znany od dawna, ale teraz jest użyteczny, bo władza może pokazać, jaka to ona jest silna. Premier dzisiaj ogłosił – „w sobotę sklepy z dopalaczami zniknęły raz na zawsze”.

Problem jest znany od dawna, ale teraz jest użyteczny, bo władza może pokazać, jaka to ona jest silna. Premier dzisiaj ogłosił – „w sobotę sklepy z dopalaczami zniknęły raz na zawsze”.

Gdy przeczytałem jak Donald Tusk jest dzielny, to aż się "poryczałem" tyle, że ze śmiechu. Niestety w ustach polskiego szefa rządu to tylko kolejne propagandowe hasła i pustosłowie. Okazuje się, bowiem, że obecnie wszystkie tematy zastępcze należy wyciągnąć na pokład byle nie trzeba było się zajmować realnymi problemami kraju. Może niebawem okaże się, że tym razem nie Halicki, a "swój chłop" „napalił się”...

Jak mniemam o tym usłyszymy już niebawem od słynnego rzecznika rządu, co u Niemca ma ciepłą stróżówkę, bo domem nie można tego nazwać? Proszę wybaczcie mój sarkazm, ale szlak mnie trafia, gdy widzę i czytam, jakie władza ma problemy, a „dług publiczny” sobie spokojnie rośnie.

Akcja "Dopalacz" starczy może na dwa tygodnie, no góra miesiąc. I co dalej? Jaki temat pójdzie na tapetę żeby dalej odwracać uwagę ludu od faktycznych problemów? Może się wezmą znów za sex shopy? Taki jeden fachowiec od sztucznych członków może nawet będzie potrafił sklecić sensowną definicje pornografii, za co może nawet Nobla dostanie. To chyba żadna trudność dla Sztukmistrza z Lublina. Dym musi być cały czas.

PO i jej wódz, co najmniej od 2 lat zna problem dopalaczy, ale siedział cicho, a teraz, gdy potrzebuje głosów przy urnach wyborczych staje się nagle jak „Donkichot”. Walka z dopalaczami będzie trwała do 21 listopada br., a po wyborach wszystko wróci do "normy”, kto by zadzierał z mafią.

Sami jednak dajemy przyzwolenie na takie postępowanie politykom wybierając ich do parlamentu oraz samorządu. Obecnie rozpoczęła się kampania i znowu nie można nic w sprawie finansów publicznych zrobić, inne reformy muszą leżeć odłogiem, no, bo jest to zły moment. Przed świętami Bożego Narodzenia usłyszymy zapewne, że my chcieliśmy, ale no cóż, nie udało się niczego przepchać przez parlament, a pRezydent K. był już rozgrzany i pewnikiem wszystko by podpisał.

Na wiosnę zakwitnął przebiśniegi i będziemy się szykowali do przejęcia sterów „unijnej machiny”, a wtedy nie można żadnych gwałtownych ruchów robić, bo musimy "świecić" dobrym przykładem w UE. Tak nam zleci kolejny roczek, rozpocznie się kampania parlamentarna i po zawodach znowu będą obietnice zapewnienia tyle, że czasu już nie będzie.

Proponuję zająć się poważnymi problemami, a nie duperelami, bo zawsze tak jest, że jesteśmy przed, w trakcie lub po jakiejś kampanii. Rząd jest od tego by rządzić, a nie kluczyć i w końcu należy podjąć nawet te najbardziej niepopularne decyzje. Dopalacze temat ważny, ale nie spędza mi jakoś snu z powiek, pomimo, że to modny temat i realne zagrożenie.

Fiatowiec

Data:
Kategoria: Polska

Fiatowiec

Zawsze na straży prawa. Opinie i wywiady z ciekawymi ludźmi. - https://www.mpolska24.pl/blog/zawsze-na-strazy-prawa-opinie-i-wywiady-z-ciekawymi-ludzmi

Fiatowiec: bloger, dziennikarz obywatelski, publicysta współpracujący z "Warszawską Gazetą". Jestem długoletnim pracownikiem FIATA.Pomagam ludziom pracy oraz prowadzę projekty obywatelskie.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.