Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Liga polska na świecie

Dnia 22 lipca ogłoszono najnowsze notowanie rankingu Międzynarodowego Stowarzyszenia Historyków i Statystyków Futbolu (IFFHS), dotyczącego klasyfikacji wszystkich lig świata. Zdaniem IFFHS najlepszą ligą świata w tej chwili jest Primera Division, wyprzedzająca o trzy punkty ligę brazylijską. Na którym miejscu plasuje się nasza rodzima liga? Otóż według statystyków IFFHS Ekstraklasa zajmuje daleką, 67 pozycję, co – w porównaniu z ostatnim zestawieniem – oznacza spadek aż o 25 pozycji!

Dnia 22 lipca ogłoszono najnowsze notowanie rankingu Międzynarodowego Stowarzyszenia Historyków i Statystyków Futbolu (IFFHS), dotyczącego klasyfikacji wszystkich lig świata. Zdaniem IFFHS najlepszą ligą świata w tej chwili jest Primera Division, wyprzedzająca o trzy punkty ligę brazylijską. Na którym miejscu plasuje się nasza rodzima liga? Otóż według statystyków IFFHS Ekstraklasa zajmuje daleką, 67 pozycję, co – w porównaniu z ostatnim zestawieniem – oznacza spadek aż o 25 pozycji!

Ranking, powstający od 1991 roku, budzi spore kontrowersje. Ukazuje w swoich corocznych notowaniach wiele zaskakujących informacji. Nawet śledzący je na bieżąco fan futbolu może zwątpić w jego wiarygodność. Jednak klasyfikacja tworzona jest przez subiektywny komitet, który swoje ustalenia opiera na zatwierdzonym regulaminie. W skrócie: statystycy przyznają punkty za zwycięstwa czy też remisy w każdych rozgrywkach zatwierdzonych przez FIFA. W ten sposób ustala się również liczbę uprawnionych klubów mogących przystąpić do rozgrywek pucharowych. W zależności od renomy rozgrywek przyznawana jest określona liczba punktów. Dla przykładu za zwycięstwo w Lidze Mistrzów otrzymuje się 14 punktów, natomiast w rozgrywkach Ligi Europejskiej – 12 punktów. Różnice są na tyle niewielkie, że klub dominujący w danych rozgrywkach mimo niskiego poziomu swoich rywali, zdobywa znaczną ilość punktów, dzięki czemu zajmuje wysoką pozycję w rankingu. Mimo licznych kontrowersji zestawienia IFFHS uznawane są za jedne z najbardziej wiarygodnych źródeł określających poziom danego klubu czy też ligi.

Także tegoroczna klasyfikacja okazuje się brutalna dla naszej ligi. Według aktualnego notowania polska Ekstraklasa prezentuje przykładowo niższy poziom od:
- Championnat d’Algérie de football – piłkarska liga algierska (20 miejsce w rankingu), gdzie od 2011 roku zapowiada się rozwój rozgrywek, w związku z czym wszystkie kluby występujące w Divison 1 otrzymają status profesjonalny
- Qatar League Stars – Liga katarska (27 miejsce), obecnie raj dla „piłkarskich emerytów”, gdzie występują choćby Gabriel Batistuta, Ronald de Boer, Marcel Desailly, więc chyba nie ma aż tak dużych powodów do wstydu (sic!)
- V-League – liga wietnamska (35 pozycja w rankingu), ciesząca się sporym zainteresowaniem wśród mieszkańców tego kraju – średnia liczba widzów zasiadających na stadionie podczas meczu to ok. 10 tysięcy! Możemy wyłącznie pozazdrościć.
- Divizia Naţională – najwyższa klasa rozgrywek piłkarskich w Mołdawii (aktualnie 64 miejsce) na czele z dziesięciokrotnym zdobywcą mistrzostwa tego kraju Sheriffem Tyraspol – cieszyć może fakt, że z roku na roku nasza liga zmniejsza do niej dystans…
Można wymieniać dalej, począwszy od rozgrywek takich krajów, jak Syria, Malezja, Uzbekistan czy też Botswana, które zajmują wyższą pozycję w porównaniu do naszej ligi. Przyglądając się kolejnymi lokatom, można zadać sobie pytanie: czy rzeczywiście polska piłka jest w tak dramatycznym stanie?

Ostatnie boje polskich klubów w pucharach pokazują nam błędy, których powtarzanie rok po roku stało się swoistą tradycją. Lech Poznań wygrywa rywalizację po dramatycznej serii rzutów karnych z mistrzem Azerbejdżanu, Interem Baku, a bohaterem zostaje bramkarz Krzysztof Kotorowski – skuteczny wykonawca zwycięskiej jedenastki. Niewiele brakowało, a doszłoby do powtórki z rozrywki z ubiegłego roku, gdy Levadia Tallinn wyeliminowała Wisłę Kraków. Ruch Chorzów w potyczce z Valletta FC (wicemistrz Malty) przypomina nam, jak ważne są zdobyte bramki w meczach wyjazdowych i dobra postawa bramkarzy, którzy w ostatnich minutach potrafią ocalić awans dla swojej drużyny. Wisła Kraków mimo rażącego braku skuteczności podczas meczu wyjazdowego z FK Szawle (czwarty zespół ostatniego sezonu w lidze litewskiej) zaprezentowała się najlepiej z grona polskich zespołów występujących w europejskich pucharach, wygrywając rywalizację 7:0.

Stan polskiej piłki nie uległ zmianie po reformie Platiniego, polskie kluby nadal obawiają się zwiększenia wydatków w celu awansu do rozgrywek grupowych, gdzie po jednym rozegranym meczu zainwestowane pieniądze zwracają się z nawiązką. Kolejorz powtórzył błędy poprzednich mistrzów Polski – sprzedając czołowego zawodnika i przesypiając okienko transferowe. Nie zapominajmy, że to klub w tej chwili z największym potencjałem finansowym na naszym rynku piłkarskim. Pozostali nasi reprezentanci w pucharach borykają się nie tylko z problemami czysto piłkarskimi, ale także organizacyjnymi. Nie sposób znaleźć informacji na temat dobrej postawy piłkarzy Ruchu. Działacze chorzowian pochłonięci są obliczaniem strat finansowych, jakie poniósł klub w związku z podróżami do Kazachstanu i na Maltę. Z kolei Wisła oraz debiutująca w pucharach Jagiellonia Białystok długo zamartwiały się, na którym stadionie rozegrają spotkania w roli gospodarzy. Czy to na pewno kolejna kompromitacja inwestora?

Co czeka nas w nadchodzącym tygodniu?

Na pewno jeszcze więcej emocji i obaw (oby mniej wstydu). Pora na mocniejszych przeciwników:
- Sparta Praga (Gambrinus Liga – 28 miejsce w rankingu IFFHS) – niestety, działacze czeskiego klubu w większym stopniu obawiają się licznej grupy sympatyków Kolejorza niż samych piłkarzy. Kibice Lecha pocieszają się: „Inter to zawsze Inter, niewielka różnica, czy ten z Mediolanu, czy z Baku”.
- Austria Wiedeń – piłkarze Ruchu zapewniają, że zagrają lepiej niż z drużyną z Malty (bo gorzej chyba już nie można…), a przy okazji mogliby zaczerpnąć kilka wskazówek od piłkarzy Lecha, którzy w 2008 roku po niesamowitej dogrywce na Bułgarskiej uporali się z drużyną z Austrii.
- Aris Saloniki – zobaczymy, czy piąty zespół z poprzedniego sezonu ligi greckiej upora się z naszym debiutantem przy ogłuszającym dopingu 4800 białostockich kibiców. Zwycięży charyzma Michała Probierza czy Hectora Raula Cupera?
- No i na koniec FK Karabach Agdam – zespół z Azerbejdżanu – co już przyprawia o gęsią skórkę po ostatnich wydarzeniach w Poznaniu.

Mimo wszystko radzę zaopatrzyć się w nowy zestaw polskiego kibica, którego podstawą jest duża dawka melisy.

Autor: Mateusz Pluskota

Tekst pierwotnie zamieszczono na stronie www.koniecpzpn.pl, gdzie znajdziecie więcej informacji na temat działań S.O.S. dla Polskiej Piłki. Na blogu pracowniczym zamieszczono artykuł za zgodą stowarzyszenia w ramach współpracy z kibicami.

Data:
Kategoria: Polska

Fiatowiec

Zawsze na straży prawa. Opinie i wywiady z ciekawymi ludźmi. - https://www.mpolska24.pl/blog/zawsze-na-strazy-prawa-opinie-i-wywiady-z-ciekawymi-ludzmi

Fiatowiec: bloger, dziennikarz obywatelski, publicysta współpracujący z "Warszawską Gazetą". Jestem długoletnim pracownikiem FIATA.Pomagam ludziom pracy oraz prowadzę projekty obywatelskie.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.