Z dziejów lol-contentu na świecie.
Kto pamięta czasy, kiedy Władza Ludowa do "szczawiu i mirabelek" postanowiła dorzucić ludności płyn Lugola? Działo się to po katastrofie elektrowni jądrowej w Czernobylu. Wdzięczna ludność odzwajemniła się władzy utrwalając ten gest w pieśniach: "Wszyscy piją płyn Lugola, to jest ruska Coca-cola".
Właśnie Netflix zrobił o serial o tych czasach - czasach beznadziei, terroru, żarłocznego kłamstwa, które deprawowało wszystkich.
Świetnie zrobiony serial z mocną obsadą cieszy się sporym uznaniem. Nie wszyscy jednak podzielają tę obserwację. Oto Karla Marie Sweet, aktorka scen dumnego Albionu ubolewa:
"W tym kraju jest tylu świetnych aktorów o kolorze skóry innym niż biały, którzy byliby świetni w „Czarnobylu”. Chyba jestem po prostu zawiedziona, że kolejny hitowy serial z potężną obsadą udaje, że ludzie o innym kolorze skóry (ang. Person of Color) nie istnieją."
Karlę Marię Sweet z Londynu, która wmawia sobie i światu, że jest pisarką, aktorką, producentką radiową z pewnością ucieszy wiadomość, że powstaje film o "Wielkiej Rewolucji Październikowej. Bohaterem filmu jest poprawna rasowo W.I. Lenin, transgenderyczna lesbijka moelstowana przez popa i białaych kozaków. Ich związek z Nadieżdą, Conchitą Wurst-Krupską nie jest akceptowany przez patriarchalny carat. Lecz pada strzał z "Aurory". W krainie Celephaïs rosną bazaltowe wieże, domy obrasta złocisty bluszcz, w świetle tęczowego ksieżyca do portu przybijają żaglowce. Szczęśliwa ludność przuca trud i znój na rzecz wizyt w drogich restauracjach i sklepach z biżuterią, radośnie śpiewając: - Sweet, sweet, Karla Marie!