Mimo pseudo reformy, w sądach nic się nie zmieniło.
To, z czym mamy obecnie do czynienia w Polsce, to koniec systemu demokratycznego, którego podstawą jest trójpodział władzy (X3 = ustawodawcza-sejm, senat; wykonawcza- rząd, prezydent; sądownicza- wolne sądy). Nie jest to reforma, a tylko zawłaszczenie sądów przez polityków PiS, żeby „raz zdobytej władzy już nigdy nie oddać” (za Władysławem Gomułką). PiS ma Sejm, Senat, rząd, posłusznego prezydenta i teraz będzie miał sądy. 100% władzy w rękach jednego człowieka i jednej partii. Jak myślicie, jaki posłuszny sąd wyda wyrok, co do ważności wyborów, jeśli PiS je przegra?
Dlaczego o tym przypominam?
Po mojej dzisiejszej wizycie w sądzie stwierdzam: po 3 latach rządów PiS w sądach kompletnie nic się nie zmieniło, chyba że na gorsze. Sądy nie działają ani sprawniej, ani szybciej, ani sprawiedliwiej. Reforma, to zasłona dymna, na którą dają się nabierać albo naiwni, albo już całkiem otumanieni totalną propagandą, albo wierzący w nią zwykli fanatycy, do których żadne argumenty nie dotrą.
Dzisiaj kolejny raz byłem w sądzie w tej samej sprawie, zmarnowałem czas, kolejny raz rozprawa się nie odbyła, jest przekładana, bo… nie stawia się kolejny raz świadek (żona oskarżonego, 2 tys. zł kary za niestawienie się na poprzednią rozprawę i dalej to samo). Rok przesłuchań, rozpraw, ciągania świadków wydawałoby się w prostej sprawie. Wyroku nie ma. I nie winię za to sądu, ani pani sędzi, która jest bardzo konkretna i merytoryczna. Winien jest system, który trzeba naprawić. Ale nie o taką naprawę jaką robi PiS mi chodzi.
Innym pytaniem jest to, czy warto reagować na zło, żeby być ciąganym po sądach i stawać oko w oko z przestępcami?
Jeszcze raz: tu potrzebna jest prawdziwa reforma, która usprawni sądy, żeby działały szybciej i sprawniej, a nie rewolucja w Sądzie Najwyższym czy Trybunale Konstytucyjnym. Tu jest życie, tam polityka.
Batalię o przejęcie Sądu Najwyższego przez PiS totalna propaganda nazywa reformą sądów (sic!). Fanatycy każdy argument wykorzystują, żeby usprawiedliwić zawłaszczenie sądów, czyli tej ostatniej ostoi demokracji. Używają argumentu: „nie będą tu mi komunistyczni sędziowie zasiadać w sądach w wolnej Polsce”. Nieuczciwa manipulacja. Pretekst do usprawiedliwiania niegodziwości. I do tego podwójna, fałszywa moralność.
Jakoś ci wrogowie komuny z aprobatą patrzą na to, że za obecną reformą sądów stoi PRL-owski prokurator Piotrowicz, orzekający w stanie wojennym. To im nie przeszkadza.
Przez cały okres funkcjonowania Sądu Najwyższego (również za czasów Lecha Kaczyńskiego i rządów PiS 2005-2007) pracowało tam 10 sędziów, którzy orzekali w sprawach karnych w stanie wojennym. Dzisiaj w SN zasiada tylko dwóch: Józef Iwulski, obecny prezes Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, oraz sędzia Waldemar Płóciennik sędzia Izby karnej. Dwóch na 76!!! To o jaką reformę tu chodzi? 2 na 76 to jest ten wielki problem? Można było napisać ustawę (na kolanie i w nocy), która wyeliminowałaby tylko tych dwóch (dla mnie to głupota, ale…). Dla fanatyków ten pretekst wystarcza, żeby zrobić zasłonę dymną i pod pretekstem odkomunizowania Sądu Najwyższego (2/76) zawłaszczyć, podporządkować i upolitycznić sądy.
Ale co ta pseudo reforma ma wspólnego z sądami, w których Ty, „Polaku Szaraku” musisz dalej sam nieść ten swój garb sprawiedliwości? Przekonałem się o tym dzisiaj.
I jeszcze jedno: ja w każdy poniedziałek na przyjęciach mieszkańców wcielam się w rolę prokuratora, adwokat i sędziego w jednej osobie, i to jest dla mnie najtrudniejsze w mojej pracy. Ludzie oczekują wyroku czy decyzji tu i teraz, natychmiast, i oczywiście najlepiej pozytywnej. A kiedy stron sporu jest kilka i wszystkie strony „mają rację”???
I te moje „młyny sprawiedliwości” muszą mielić szybko i sprawnie, ale niestety nie zawsze moje wyroki są w stanie zaspokoić wszystkie strony. Dlatego ja wiem z własnego doświadczenia, jak trudno jest wydać szybki, a jednocześnie sprawiedliwy wyrok. Niezbędne ku temu są warunki organizacyjne i prawne.
Trzeba usprawnić funkcjonowanie sądów, zwiększyć kompetencje sędziów, wprowadzić rejestrację audio-video, zmienić prawo, uniemożliwiając adwokatom i ich klientom przeciągania spraw w nieskończoność....
Reformujmy więc sądy, ale nie niszczmy demokracji.
W załączonym linku jak na dłoni można zobaczyć jak na polecenie i zapotrzebowanie polityczne działa Trybunał Konstytucyjny, czy raczej jego atrapa. Podobny los czeka Sąd Najwyższy i sądy powszechne.
Tak właśnie umiera demokracja.
Dzisiaj Orban z Erdoganem w Turcji świętują sukces wyborczy. Brakuje tam w tym towarzystwie tylko Jarosława Kaczyńskiego z powodu choroby (ponoć) kolana. Europa od nas się oddala, czy my raczej oddalamy się od Europy.
http://wyborcza.pl/7,155290,23653010,prezes-trybunalu-konst…
Właśnie wróciłem z sądu.
Reforma sądów? To jakiś ponury żart. Dzisiaj przekonałem się o tym „na własnej skórze” w sądzie, gdzie występuję jako strona i jako oskarżyciel posiłkowy.
Wadim Tyszkiewicz
Wadim Tyszkiewicz - https://www.mpolska24.pl/blog/wadim-tyszkiewiczPrywatna strona Wadima Tyszkiewicza, prezydenta Nowej Soli i zwykłego obywatela.