Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Wygaszanie Republiki

Piotr Gociek odchodzi z Telewizji Republika, a razem z nim prawie najlepszy program, jaki ta nieśmiała telewizja stworzyła, czyli „Chłodnym Okiem”, który prowadził w duecie z Rafałem Ziemkiewiczem. Nie jest to pierwszy przypadek zassania medialnego potencjału Republiki przez bezwzględną potęgę mediów publicznych, podejrzewam, że nie jest też ostatni. PiS przejął TVP i Polskie Radio i tam organizuje centrum konserwatywnej wizji świata.

Nie ma w tym ani nic dziwnego, ani zaskakującego, bo tam (w mediach publicznych) są widzowie, tam jest zaplecze techniczne i gotowa infrastruktura, tam jest, a jakże, kasa. Nie ma też nic dziwnego ani zaskakującego w tym, że dziennikarze decydują się na transfer, bo trudno byłoby wymagać od Lewandowskiego, żeby grał w Lechu Poznań, skoro może grać w Bayernie.

Telewizja Republika jest więc w naturalny sposób wygaszana, dogorywając sobie z wolna i w samotności, gdzieś pomiędzy najlepszym programem publicystycznym w Polsce (Salonik Ziemkiewicza), a wielogodzinnym pasmem reklamowym pospawanych rurek, które same wyrobią ci mięśnie brzucha, bo są pospawane akurat tak, a nie inaczej. Nie wydaje mi się, żeby nowy zespół był w stanie pociągnąć tę inicjatywę, bo atrakcyjność Republiki - w obliczu braku środków na techniczne fajerwerki - wisiała wyłącznie na znanych i uznanych tęgich publicystycznych głowach, które siadając obok siebie (jak Gociek z Ziemkiewiczem) robiły program, nad którym Jarek Kuźniar z Tomkiem Lisem sto lat by myśleli i by nie wymyślili.

Szkoda tej Republiki, bo była w swoim zamierzeniu bardzo wartościowym, oddolnym projektem, próbą stworzenia całkowicie nowego medium od zera, przebicia się ze swoją wizją świata bez zaplecza wielkiego (resortowego) kapitału, za to z wiarą, pasją i kapitałem intelektualnym dziennikarzy. Sprawa na naszym zdeprawowanym postkomunistycznym rynku medialnym bezsprzecznie unikalna, która mogła zaistnieć wyłącznie dlatego, że był ten rynek zdeprawowany właśnie, i która odnosiłaby sukces za sukcesem, gdyby się tak nieszczęśliwie złożyło, że prześlizgnięcie się Zjednoczonej Lewicy przez próg wyborczy zaowocowałoby sklejeniem jakiejś paradnej koalicji przeciwko PiS-owi.

Szczęśliwie się tak nieszczęśliwie nie złożyło, więc dzieje się to, co logiczne, czyli wartościowa inicjatywa jest zjadana przez potężną maszynerię wielkich mediów, z którą nie może realnie konkurować, tym bardziej, jeżeli oferuje w sumie ten sam przekaz. W krótkiej perspektywie taki obrót sprawy jest niezaprzeczalnie korzystny dla szeroko rozumianego obozu prawicy, bo jakość może przemawiać do mas.

Z dłuższej perspektywy rzecz oglądając uważam, że zwijanie Republiki zamiast rozwijania jest strategicznym błędem, który za lat kilka boleśnie wyjdzie bokiem. Jasne, że korci po prostu przenieść dziennikarzy do TVP i się nie przejmować, bo kto chciałby się męczyć rozkręcaniem niszowej telewizji, kiedy ma się finansowanego z budżetu gotowca-giganta, który wymaga tylko tego, żeby wykorzystywać jego potencjał.

Najwyraźniej mało kto na prawicy chce zauważyć, że ten telewizyjny gotowiec może być opcją na niecałe cztery lata, bo może się przecież tak zdarzyć, a to o jakieś szczególne nieprawdopodobieństwo nie zahacza, że PiS-owi się w przyszłych wyborach trochę rypnie, a jak mu się rypnie, to cała obecna ekipa zostanie wymieciona bez mrugnięcia okiem, nawet chłodnym. Tylko że odbudowanie wygaszonej do tego czasu Republiki już nie będzie takie proste, bo cały żmudny proces budowania lojalności widzów trzeba będzie przeprowadzać od początku, od początku trzeba będzie sformułować ofertę programową, od początku trzeba będzie przebijać się do publicznej świadomości, przy czym wszystko to będzie miało swój pierwotny urok, czyli brak pieniędzy.

Kiedy PiS był jeszcze pogrążony w odmętach opozycyjności (tak, były takie czasy), Wiktor Orban tłumaczył na Uniwersytecie Warszawskim, że kluczową dla konserwatystów sprawą jest budowanie mediów, bo bez  jako tako życzliwych mediów nie da się wygrywać wyborów, a jedyne, czego można się spodziewać po liberalnym mainstreamie, to propagandowa młócka całą dobę. Budowała się więc Telewizja Republika, ale się budować przestała.

Moim zdaniem to błąd, który niedługo prawica odczuje gorzko. Obecna koniunktura polityczna (i społeczna) powinna być wykorzystana możliwie efektywnie, żeby w ciągu tych czterech lat zrobić z Republiki solidną markę, która mogłaby być przeciwwagą dla TVN24. Warto byłoby postawić na Republikę nawet kosztem TVP Info, bo TVP Info raz jest, raz nie ma, a taka Republika mogłaby być projektem na lata. Zamiast tego za czas niedługi prawica w Polsce znowu może ocknąć się w świecie bez bliskiej ideowo telewizji, z rytualnym lamentem na ustach o tym, jak zła postkomuna zawłaszczyła media. Jak zwykle będzie w tym sporo racji, z tą jednakowoż różnicą, że akurat Republiki ta zła postkomuna wygaszać nie kazała.

Zapraszam na FB

https://www.facebook.com/t.laskus

Zapraszam do śledzenia na TT

https://twitter.com/tomeklaskus


Data:
Kategoria: Polska

Tomek Laskus

Tomek Laskus - https://www.mpolska24.pl/blog/tomek-laskus

Student UW
Twitter: https://twitter.com/tomeklaskus
Facebook: https://www.facebook.com/t.laskus

Komentarze 2 skomentuj »

Można dać TV Republika kontrakty produkcyjne od TVP, aby dalej rozwijać tą stację, która powinna być wylęgarnia nowej generacji dziennikarzy.

Republika ma się dobrze, proszę nie martwić. Owszem zmartwieniem zarządzających jest odpływ gwiazd, ale ich miejsca zajmą nowe. Nie długo powstanie drugi kanał. Ruszyła nowa rekrutacja.

Telewizja ma pasmo informacyjne w internecie. Otwarte za darmo w godzinach 10-15.

http://live.telewizjarepublika.pl/otwarte-okno

Oczywiście, kluczowy jest multipleks, który zapewni kilkukrotnie większą oglądalność i wpływy reklamowe.

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.