W imieniu SLD i lewicy w Polsce serdecznie gratuluję prezydentowi Obamie wygranej kampanii tym bardziej, że była ona trudna, ciężka i wyczerpująca. Barack Obama może mieć wiele satysfakcji z pozyskania zaufania większości Amerykanów. W ciągu następnych czterech lat będzie mógł realizować nowe inicjatywy, ale też dokończyć te, które rozpoczął.
Pierwsza kadencja Obamy była czasem dobrym dla USA i świata. Prezydent wprowadził kilka zasadniczych rozwiązań, które z punktu widzenia standardów europejskich, także lewicowych, nie sposób pominąć – mam przede wszystkim na myśli reformę ubezpieczeń zdrowotnych. Mam również na myśli spokojną i odpowiedzialną politykę dotyczącą pokoju światowego i unikania awanturnictwa, które jego rywal mógłby przejawiać i realizować w atmosferze zimnej wojny.
Dla dzisiejszych Stanów Zjednoczonych główne priorytety to: wyjście ze światowego kryzysu gospodarczego i ekonomicznego i w związku z tym współpraca z Chińską Republiką Ludową, zwalczanie międzynarodowego terroryzmu oraz działania, które nie pozwolą na rozprzestrzenianie się broni masowego rażenia. Polska może być obecna w tych pracach, ale nie będzie przecież partnerem decydującym. Wierzę jednak, że Europa pozostanie atrakcyjnym partnerem dla Obamy, choć oczekiwania niektórych Europejczyków, że USA będą rozciągały jakiś szczególny parasol ochronny dotyczący kwestii militarnych czy gospodarczych, albo że będą traktowały Europę jak niedojrzałe dziecko, które trzeba prowadzić za rękę, są infantylne. Europa nie jest małą dziewczynką, która musi czepiać się spódnicy ciotki zza oceanu. Jest dojrzałym mocarstwem gospodarczym – mam nadzieję, że w przyszłości także i politycznym i musi układać współpracę z USA na warunkach partnerskich.
Chciałbym, aby Obama utrzymał dotychczasowy kurs dobrej współpracy z naszym krajem, choć zdaję sobie sprawę, że w strategicznych celach polityki amerykańskiej Polska nie jest elementem najważniejszym. Co do kwestii zniesienia wiz, to nie jest to decyzja prezydenta USA, a Kongresu. Poza tym problem wiz nie leży w Ameryce, a w Polsce. Wystarczyłoby, gdyby Polacy otrzymywali mniej odmów wizowych, a zeszlibyśmy poniżej poziomu, który dzisiaj uniemożliwia ruch bezwizowy. Niestety, zbyt dużo Polaków wyjeżdżających do USA i przebywających w tym kraju łamie amerykańskie prawo i tu leży problem.
Jestem przekonany, że gdyby prezydent Obama był Polakiem popierałby SLD, albowiem nasz program i wiele rozwiązań bardzo przystają do praktyki politycznej realizowanej przez prezydenta Stanów Zjednoczonych.