Niemiecka buta rośnie z dnia na dzień. Martin Schulz już groził nam z Brukseli, z Brukseli poucza nas teraz niemiecki deputowany Elmar Brok, który od lat trzyma się nogawek ukraińskich oligarchów i który w związku z tym uważa, że ma prawo pouczać polski rząd, co i jak ma robić w kwestii roszczeń majątkowych Polaków na Ukrainie.
Kilka dni po wyborach 25 października Brok wysmarował list do Beaty Szydło, pouczający polski rząd, że ma na razie siedzieć cicho w sprawie roszczeń polskich obywateli na Ukrainie (list poniżej):
Według Powiernictwa Kresowego (cytat) "władze ukraińskie próbują w ostatnich miesiącach utrudniać dostęp i ukrywać dokumentację potwierdzającą polską własność na Kresach, nie zdając sobie sprawy, że znaczna część kwerendy w archiwach została już wykonana".
Prezes Powiernictwa Konrad Rękas mówi w mediach, co następuje (cytat): "W tej chwili 600 pozwów jest już gotowe, kolejne 1200 jest kompletowane, a zgłoszenia docierają do nas niemal każdego dnia. Roszczenia dotyczą nie tylko terenów przedwojennej II Rzeczypospolitej. Prezydent Poroszenko i premier Jaceniuk nie stowarzyszyli z Unią Europejską tylko „Hałyczyny”, ale całą Ukrainę, a więc tereny, na których (jak na Podolu, na Żytomierszczyźnie, a także w Kijowie i Charkowie) własność polska istniała aż do rewolucji. Idziemy więc po wszystkie polskie majątki, bo cudzego nam nie trzeba, ale co nasze, to odbierzemy!"
www.konserwatyzm.pl/artykul/13283/nie-przesuwamy-granic---przywracamy-normalnosc
Dlatego nasłano na nas Elmara Broka, europosła na telefon, który od lat udziela się w konferencjach ukraińskiego złodzieja oligarchy Wiktora Pinczuka i doradza władzom nowej czekoladowej Ukrainy.
Wcześniej Elmar Brok manewrował na rzecz wepchnęcia Radka Sikorskiego na stołek w Brukseli:
Jak widać, mamy kolejnego "przyjaciela Polski" w Brukseli i Berlinie. Od nas zależy, czy damy się dalej zastraszyć lub przekupić paciorkami i będziemy robić laskę na kolanach, tak jak czynił to przez osiem lat rząd Tuska, czy też 38-milionowa Polska w końcu wstanie z kolan i stanie się państwem poważnym i poważnym graczem.