Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Gimnazja, za czy przeciw?

A może „za”, a „nawet przeciw”?

Gimnazja, za czy przeciw?
źródło: facebook Wadim Tyszkiewicz
Mam wrażenie, że polscy politycy najpierw mówią, potem robią, a na końcu myślą. Przy założeniu, że wszystko, co do tej pory, jest złe, rzucane w gorączce wyborczej na hura chwytliwe hasła, nie zawsze mają racjonalne uzasadnienie w praktyce. W sprawie gimnazjów powstał front ich przeciwników na bazie rozpowszechnianych, często nieprawdziwych stereotypów, a przynajmniej już nieprawdziwych. Gdyby mnie ktoś zapytał o gimnazja np. 10-12 lat temu, chyba też byłbym za ich likwidacją, mając w pamięci moją ośmioletnią szkołę podstawową, którą dobrze wspominam. Ale teraz mam już wątpliwości. Na początku powstania gimnazjów było różnie, ale dzisiaj one okrzepły i już są inne niż jeszcze 10 lat temu. Mam pozytywne sygnały od dyrektorów szkół, rodziców i samych uczniów. Trzeba pamiętać, że od czasów mojej podstawówki wiele się zmieniło. Dzieci są inne, a młodzież tym bardziej. Żyjemy w świecie wszechobecnej informatyzacji, w świecie społeczeństwa informacyjnego. Wychowanie dzieci i młodzieży jest inne niż za naszych czasów. System nauczania się zmienił, kiedy to już w przedszkolu dziecko zaczyna naukę np. języka angielskiego. Diametralnie zmieniły się podstawy programowe.
 
W kampanii wyborczej rzucono chwytliwe hasło: likwidacja gimnazjów i sześciolatki do przedszkoli, a nie do szkół. Czy ktoś przewidział i policzył konsekwencje takich decyzji? Czy można sobie wyobrazić naukę w sąsiednich klasach i przerwy na korytarzach szkolnych sześciolatków (rodzice mają decydować o ich pójściu do szkoły) z coraz szybciej dojrzewającymi 15-latkami, a czasem 16-latkami? Czy ktoś policzył, jakie konsekwencje finansowe poniosą samorządy (mieszkańcy) w związku ze zmniejszeniem subwencji oświatowej z racji niepójścia do szkół sześciolatków? Obniżenie wieku przedszkolnego do trzylatków i przyjęcie obowiązkowe sześciolatków spowoduje ogromne zamieszanie w naborze do przedszkoli i wzrost kosztów ich utrzymania finansowanych w głównej mierze przez samorządy (mieszkańców). Zabraknie na remonty szkół i przedszkoli oraz na inne zadania służące mieszkańcom. A co z reorganizacją sieci szkół średnich? W jakim czasie? Kto to ma zrobić? Kto ma ponieść koszty? 

Wracając do gimnazjów, to wywrócenie znów do góry nogami systemu w bólach budowanego i doskonalonego przez lata, który zaczął już nieźle działać, może przynieść nieprzewidywalne dzisiaj skutki. Dlaczego - wzorem rozwiniętych krajów zachodniej demokracji, głównie krajów skandynawskich - nie stosuje się w Polsce np. pilotaży, które pozwalają najpierw na sprawdzenie eksperymentu, a potem dopiero wprowadzanie go w życie w całym kraju? Dlaczego polityczna gra na emocjach bierze górę nad rozsądkiem? 

Nie wiem, czy trzeba likwidować gimnazja. Za mało wiem. Chciałbym uniknąć wylania dziecka z kąpielą. Wolałbym, żeby o tym nie decydowali politycy, a ludzie, którzy o edukacji wiedzą wszystko. Jednak zapowiada się, że decyzje będą zapadały bardziej w biurach politycznych niż wśród specjalistów i rodziców. Dziwny jest ten kraj.
Data:
Tagi: #

Wadim Tyszkiewicz

Wadim Tyszkiewicz - https://www.mpolska24.pl/blog/wadim-tyszkiewicz

Prywatna strona Wadima Tyszkiewicza, prezydenta Nowej Soli i zwykłego obywatela.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.