„Twardziel” Tusk na jednej ze swoich słynnych konferencji prasowych zapowiadał, że otrzymamy 741 mln zł odszkodowania od chińskiego COVEC za wyjście z budowy odcinka A2. Dzisiaj okazuje się, że resort infrastruktury i GDDKiA mają problem nie tylko z jego odzyskaniem, ale nawet z wyegzekwowaniem 100 mln zł gwarancji z chińskich banków. A więc wyszło jak zwykle czyli „PO Polsku”!
Jaskółki ćwierkają, że Grabarczyk może stracić stanowisko, bo premier ma już dość i musi dać ludowi kolejną ofiarę na pożarcie, by igrzyska trwały dalej. Zbliżają się wybory i władza musi pokazać, że potrafi się oczyścić sama?! Oczywiście oficjalnie doniesień „Pulsu Biznesu” ani resort, ani kancelaria premiera nie chcą komentować. Jednak jak mówi informator – „Niedawne powierzenie przez premiera Tuska rozwiązania problemów A2 Janowi Krzysztofowi Bieleckiemu, szefowi Rady Gospodarczej, to żółta kartka dla ministra” - podkreśla jeden z rozmówców gazety.
Minister Grabarczyk od kilku dni jest także na cenzurowanym za wdrożenie systemu viaToll, czyli elektronicznych opłat dla ciężarówek. Mija miesiąc od startu systemu e-myta, a eksperci i politycy prześcigają się w wytykaniu błędów o czym też już pisano na Nowym Ekranie. Samorządy skarżą się na tiry, które uciekając przed e-mytem, rozjeżdżają drogi lokalne. Z kolei operatorzy tras nie zgadzają na wysokość maksymalnych stawek e-myta.
W tej sytuacji Tusk nie ma innego wyjścia? Okazuje się, że już nawet zabezpieczeniem jego stołka może nie być jego partyjna spółdzielnia. Zaufani przypominają szefowi rządu o wcześniejszych wpadkach Grabarczyka ze stoczniami i arabskim inwestorem, problemy kolejowe oraz inne „grzechy zaniedbania”. W partii rządzącej toczy się wewnętrzna wojna, a kolejną osobą do „odstrzelenia” ma być minister infrastruktury? To czas pokaże…
Wydaje się, że to nie koniec nagłej zmiany nastawienia premiera do swoich ministrów. W korytarzach rządowych słychać, że polecą inne głowy i nie będzie litości, bo Tusk ma już dosyć wytykania mu błędów przez dziennikarzy podczas konferencji prasowych. Szczególnie po raporcie Millera szykują się kolejne dymisje i prawdopodobnie Arabski, szef kancelarii premiera też pożegna się ze stołkiem. Wszystko to tylko po to by wygrać wybory uspokaja swoich „kumpli z boiska” premier, tłumaczy im, że to cel nadrzędny dla PO? p>
Szkoda tylko, że Tusk nie pomyśli o tym, by sam się podać do dymisji. Przecież powinien w końcu zrozumieć, że jest najgorszym premierem na przestrzeni ostatnich 20 lat. Mało tego nie bez powodów porównywany jest przez prof. Rybińskiego do Gierka, nie jest bowiem tajemnicą, że zadłuża Polskę w znacznie szybszym tempie od sekretarza.
Zastanawiam się w skrytości ducha czy znajdzie się w końcu w jego otoczeniu odważny PR-owiec i doradzi mu, żeby się wycofał, bo partia na tym zyska?! Wydaje mi się, że „Donek” jest gotów w to uwierzyć, bo jego polityka osadzona jest na sondażach i marketingu politycznym. Szkoda tylko, że Polska tonie, ale czy to partię rządzącą jeszcze obchodzi?
Fiatowiec