Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Wiara w dogmaty nauki - to nowa religia.

Przekonania naukowe są przeznaczone do zastąpienia i zastępują dawne poglądy religijne, twierdził, XIX wieczny francuski filozof Auguste Comte. Jego teoria zrodziła dzisiejszą sektę scjentologów przekonanych, że nauka ma wyłączny dostęp do prawdy.

Wiara w dogmaty nauki - to nowa religia.
źródło: Internet

"Nauka" jest zwykle utożsamiana z empiryzmem, w wielu dziedzinach do badań stosuje metody, które oparte są na kontroli i "cenzurowaniu" publikowanych informacji, maskowaniu niewygodnych wyników testów i głoszenia przypadkowych rezultatów jako zasad. 

Niewielka grupa współczesnych psychologów opublikowała serię prowokacyjnych eksperymentów dzięki, którym pokazano, że wiara w objawienia nauki może służyć do utrwalania psychicznych uwarunkowań w tym samym stopniu co przekonania religijne.

W 2013 r. opublikowane w The Journal of Experimental Social Psychology​  badania wykazały, że gdy badane osoby były zestresowane, były bardziej skłonne zgodzić z twierdzeniami scjentyzmu takimi jak np.:  "metoda naukowa jest jedyną wiarygodną drogą do wiedzy." Gdy ludzie czuli się zaniepokojeni, oceniali naukę wyżej niż osoby o pogodnym usposobieniu. Podobnie było podczas eksperymentów dotyczących ideałów religijnych.

Głęboka wiara w naukę jest czasami tylko inną formą (irracjonalną) ekstremizmu.

W innym badaniu prowadzonym przez University of Amsterdam Bastiaan Rutjens w 2010 roku  okazało się, że pewne osoby wyrażają nadzwyczajną wiarę w Boga lub w ewolucję, tylko pod warunkiem, że ewolucja została przedstawiona jako proces uporządkowany i przewidywalny.

W tych przypadkach, przekonania na temat nauki mogą być bronione emocjonalnie, nawet jeśli są fałszywe, tak długo, jak zapewniają kojące poczucie porządku. To znaczy, że przekonania na temat nauki mogą być bezmyślnie bronione, nawet gdy są "nienaukowe".

Nie teologia, a psychologia jest bazą ekstremizmu

Psychologia ekstremizmu wyjaśnia podstawy logiki. W ubiegłym roku na Uniwersytecie Maryland Arie Kruglanski szczegółowo udowodnił, że to psychologia, a nie teologia stanowi korzenie dla głównych ekstremistycznych ideologii.

Grupy ekstremistyczne, jak ISIL, oferują swoim zwolennikom poczucie wartości osobistych, ale także upewniają wierzących o istnieniu świata w takim kształcie jakiego rozpaczliwie potrzebują.

Dla ekstremistów jak pisze Kruglanski w internetowym dzienniku  E-International Relations, świat jest składa się jedynie z "dobra i zła, świętych i grzeszników, porządku i chaosu. Wszechświat jest w czystych barwach czerni i bieli,  nie posiada i nie toleruje odcieni szarości."

Ekstremizm, w części wynika z naszego naturalnego zapotrzebowania na porządek, który jest zakłócany.

Przekonania ekstremistów poza tymi, które dają im stan uspokojenia i poczucia pewności są tylko przypadkowe. Relatywizm moralny, który usiłuje udowodnić, że nie istnieją kryteria dla ustalania norm, także wydaje się wynikać ze związków pomiędzy ekstremizmem i pragnieniem pewności.

"Produkty uboczne absolutnych prawd i trudnych form ideologii... historycznie wydają się pochodnymi nietolerancji i uprzedzeń."  zauważa Zachary Fine w The New York Times. W rzeczywistości koncepcja Kruglanskiego: "O potrzebie zamknięcia się i badania nad nietolerancją i wieloznacznością", pokazuje, że wynika to z usiłowania świata by zrozumieć nazizm po II wojnie światowej.

Psychologia ekstremizmu ujawnia ważny fakt: tym co sprawia, że system przekonań staje się niebezpieczny jest jego dogmatyczna odmowa niepewności.

 Moralne zobowiązania do odrzucenia dogmatów.

Jeśli moralny autorytet nauki jest zakorzeniony byle gdzie, nauka znajdzie się po przeciwnej stronie niż jej możliwości i skazuje się na uznanie jako wieloznaczna zawodna i niewiadoma. Tak to nauka znajdzie się w kontraście między naukowością, a religijnością.

W swojej wydanej w 2012r. książce " I​gnorance: How I​t D​rives Science" , neurolog z Uniwersytetu Columbia  Stuart Firestein stwierdził, "Bycie naukowcem wymaga posiadania wiary w niepewność, znajdowania przyjemności w poznawaniu tajemnicy i umiejętność uczenia się, pielęgnowania wątpliwości." Niewiedza, zwraca uwagę Firestein , jest nie tylko naturalna, ale i pożyteczna.

"Niepewność jest motorem napędowym nauki "- zauważa klimatolog Tamsin Edwards.

Skąd wiemy, że wiemy?

Nauka, możecie być tego pewni, czyni niedźwiedzią przysługę duchowi pokory wobec ludzkiej niewiedzy. Leon Wieseltier napisał w The New York Times tak: "nienaukowe rozumienie jest przedkładane nad naukowe rozumienie, jeśli ma to na celu zakwalifikowanie jej do dziedziny wiedzy, i to jest coraz bardziej popularne, zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz uczelni."

Jeden z wybitnych naukowców stwierdził, że " to co nie jest statystycznie istotne tak naprawdę jest bezwartościowe" i na tej podstawie dyskwalifikował twórczość Szekspira i Czechowa, gdyż są bez intelektualnej wartości dla: studentów, myśli człowieka, zachowań i społeczeństwa.

Ale czy nauka nie dyskwalifikuje się sama? Czy kraje rozwinięte osiągnęły swój poziom dzięki przypadkowym próbom (jak twierdzą zwolennicy teorii ewolucji)? 

Wiele innowacji jak wiemy sprawdza się w działaniu, lub po prostu nie. Testowanie często nie daje 100% pewności, ale to nie kwestionuje postępu nauki lub jej wyjątkowej roli, tylko relatywizuje to jako jedno cenne odkrycie wśród innych.

Jeśli społeczeństwu nie byłoby wygodniej funkcjonować z pewnym stopniem niepewności naukowej, to na przykład sceptykom w kwestii zmian klimatu, nie byłoby tak łatwo spowodować, że drobne niepewności stają się zasadniczą argumentacją przeciw zrozumieniu zjawiska. Nauka nie jawiła by się w tak ostrej sprzeczności z duchowością.

Na poziomie bardziej fundamentalnym, prawdziwie poszanowanie tradycji naukowej, wymaga od nas uznania nie tylko granic jakiejkolwiek danej teorii lub metody, ale też unikania stronniczości nauki jako sposobu poznania świata.

Ad rem,

Skąd u naukowców bierze się przekonanie, że nawet po badaniach na niewielkiej próbie głoszą dogmaty mające nas przekonać, że ich wnioski dotyczą wszystkiego i wszystkich, a nie wyłącznie badanej grupy.

Brytyjscy naukowcy po przetestowaniu 7 tysięcy osób obwieścili:

"Słuchanie muzyki, przed, podczas i po zabiegu zmniejsza u pacjentów ból, łagodzi lęki zmniejsza zapotrzebowanie na leki przeciwbólowe.."

No to widać, że nie badali mnie. Bo gdyby mnie podłączyli do słuchana rapu albo innego hip-hopu (a to podobno muzyka) to nie tylko by spowodowali wielki ból (bul) u mnie ale i zapotrzebowanie na środki przeciwbólowe by wzrosło, szczególnie z powodu tych, którzy mnie do takiej muzyki podłączyli.

Zakończenie:

Tak oto widzimy że niektóre osoby świeckie (niewierzące) mogą używać nauki w postaci "wiary", która pomaga im radzić sobie w sytuacjach stresowych i chwilach niepokoju.

Czucie i wiara silniej mówi do mnie, niż mędrca szkiełko i oko. - Adam Mickiewicz

Na podstawie http://qz.com/476722/be-careful-your-love-of-science-looks-a-lot-like-religion/

przygotował dla Was,

8ac11f7d90f1a9b225398b96853c3ca6,0,0.png

Data:
Tagi: #religia #nauka #wiara

Nathanel

Nie_Co_Dziennik - https://www.mpolska24.pl/blog/nie-co-dziennik1111

Zwykły człowiek, jak wszyscy. Motto: Ja informuję, Ty decydujesz. Czytasz tego bloga na własną odpowiedzialność. Skargi i zażalenia nie będą przyjmowane. © Copyright by Nathanel. All rights reserved.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.