Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Demokratyczna dyktatura obiektów przemysłowych

„Pseudo obrońcy demokracji” powinni się zastanowić nad stawianiem problemu nie pod sztandarem demokracji, ale takie wciskanie ludziom na siłę, co jest dobre, a co nie, nosi już zdecydowanie inną nazwę...

Demokratyczna dyktatura obiektów przemysłowych

Zwolennicy oraz przedstawiciele prawicowych ugrupowań wyraźnie zaczynają gubić się w deklarowanych przez siebie ideach. Zaledwie tydzień temu przez Warszawę przemaszerował marsz PiSu, który rzekomo stanął w obronie demokracji, ale bardzo szybko okazało się, że to tylko pusta deklaracja. Wbrew demokratycznej możliwości wyboru, to ci sami ludzie rezerwują wyłączność na promowanie pewnych zachowań lub kampanii społecznych. Gdzie jest tutaj miejsce na demokrację? 

Przykład: – Afera świąteczna w Empiku. Nergal i Czubaszek twarzami kampanii świątecznej.

Na wieść o takiej reklamie, niektórzy prawicowi działacze omal nie spadli ze stołków. Podniosły się głosy sprzeciwu oraz krucjaty mające na celu bojkotowanie zakupów w tej sieci. Od niedawna twarzą antyEmpikowej kampanii został sam Wojciech Cejrowski, który w nagranych przez siebie filmach stanowczo nawołuje do nie zakupywania jego książek w Empiku. Rodzi się pytanie: Czy ludzie maszerujący w marszu nie łamią zasad demokracji, nakazując społeczeństwu wybierać tylko to, co według ich programu jest słuszne i prawe? Fundamentem tej afery są oczywiście podstawy religijnego, miłosiernego państwa. Tak się składa, że to Konstytucja jest gwarantem istnienia demokracji i to, na szczęście w niej znajdziemy możliwość wyboru wyznania, czy jego braku.

Kolejnym przykładem jest stosunkowo nowa afera związana z koszulkami sieci House, na których widnieje żartobliwy napis: „F*ck your xmas”. Oczywiście, natychmiast podnieśli głos „obrońcy demokracji”, że koszulki namawiają do bojkotu Bożego Narodzenia i godzą w uczucia religijne chrześcijan. 

Czy wszystkie świąteczne hasła na kartkach, bilbordach czy ubraniach nie godzą w uczucia ateistyczne ludzi niewierzących? W demokratycznym państwie powinniśmy mieć możliwość wyboru. Jeżeli zechcemy z niego skorzystać, to już nasza sprawa. „Pseudo obrońcy demokracji” powinni się zastanowić nad stawianiem problemu nie pod sztandarem demokracji, ale takie wciskanie ludziom na siłę, co jest dobre, a co nie, nosi już zdecydowanie inną nazwę...


Wczoraj książki, dziś ubrania. Aż jestem ciekaw, cóż też w najbliższej przyszłości będę „zmuszony” omijać z daleka, bo tak nakaże dyktat. Strach pomyśleć do czego może posunąć się obrońca wiary ("demokracji"), który na umytej szybie zauważa wizerunek Maryi, a w sklepie odzieżowym samego Lucyfera rogatego.

Data:
Komentarze 3 skomentuj »

Czy ktoś z nawołujących do bojkotu czegoś komuś zabrania, albo nakazuje?
To jest czynność dobrowolna i jest jak najbardziej częścią "demokracji".
Ja nie wiem. Akurat wtedy zamówiłem sobie w Empiku jedną ciekawą rzecz. I nikt mnie za to nie zastrzelił, nie zbeształ. Więc ja się pytam o "ch" chodzi?

dokładnie mam takie same odczucie :)

To dobrze, bo już myślę pomału, że coś to ze mną jest nie w porządku :P

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.