Od 4 listopada Siły Zbrojne Ukrainy wyzwoliły spod rosyjskiej okupacji 375 miejscowości w obwodach Charkowskim, Chersońskim i Donieckim. Armia rosyjska zostaje zmuszona do opuszczenia swoich pozycji i wycofania się w głąb zajętego terytorium. Pierwszą rzeczą, która przykuwa uwagę w wyzwolonych miejscowościach, stają ślady okrucieństw, jakich dopuścili się okupanci w swojej wściekłości, kiedy zostali zmuszeni do wycofania. Niemal codziennie znajdowane są nowe masowe groby ze spontanicznymi pochówkami. Niechlubną sławę zyskały obrzeża miasta Izium w obwodzie Charkowskim, gdzie w masowych grobach znaleziono szczątki ponad 400 osób rozstrzelanych przez okupantów. Po wycofaniu się wojsk rosyjskich z miasta Łyman obwodu Donieckiego okupanci rozstrzeliwali wszystkich mężczyzn, których mogli zatrzymać, gwałcili kobiety, a następnie je mordowali. 25 października w obwodzie Chersońskim Rosjanie ostrzelali samochód z cywilami, który jechał ze wsi Oleszki: 37-letni kierowca został zabity wraz z jego 14-letnim synem.
Od połowy października wojska rosyjskie stopniowo zmniejszały swoją obecność w prawobrzeżnej części obwodu Chersońskiego, podczas ewakuacji do lewobrzeżnej części obwodu rabowały miejscowe domy i sklepy, starając się zabrać jak najwięcej skradzionych rzeczy. Podobna sytuacja miała miejsce, gdy pod koniec marca wojska rosyjskie opuszczały obwód Kijowski: również wtedy obserwowano masowe grabieże. Bezsilni w swoim gniewie Rosjanie starają się wyrządzić jak najwięcej szkód na terytorium będącym pod ich okupacją, ponieważ jest to historycznie nieodłączna taktyka "spalonej ziemi". Największą grozą tej sytuacji jest to, że na tych terytoriach Ukrainy, które nadal znajdują się pod rosyjską okupacją, Rosjanie stworzyli próżnię informacyjną, a popełnione przez nich okrucieństwa staną się znane dopiero po wyzwoleniu tych terenów. Opisane powyżej przypadki to pojedyncze, nieliczne z tych, które stały się znane szerokiej publiczności.
Rosja dokonuje ludobójstwa na Ukraińcach na tle etnicznym w XXI wieku na oczach całego świata, który nadal wyraża "zaniepokojenie" i próbuje flirtować z Putinem, jak prezydent Francji E.Macron. Tymczasem rosyjscy okupanci ze średniowiecznym barbarzyństwem niszczą w Ukrainie wszystko, co się tylko da. Wymaga to natychmiastowej reakcji i konkretnych działań ze strony Zachodu: wsparcie dla Ukrainy, a także izolacja Rosji powinny być tak stanowcze, żeby żelazna kurtyna, która opadnie na granice Federacji Rosyjskiej, już pozostała na zawsze.