Na bulwarze piwo wypijesz legalnie
Od 20 kwietnia na warszawskich bulwarach alkohol będzie można pić legalnie. Wojewoda mazowiecki opublikował uchwałę, którą podjęli w tej sprawie stołeczni radni.
Możliwość legalnego spożywania alkoholu nad Wisłą to skutek decyzji radnych miasta podjętej dwa tygodnie temu. Dotyczy terenu bulwarów Flotylli Wiślanej, Grzymały-Siedleckiego, Pattona, Karskiego i Religi, czyli pas pomiędzy brzegiem rzeki, a wschodnią granicą ścieżki rowerowej lub chodnika, w zależności, który ze szlaków jest bliżej rzeki, wzdłuż ulicy Solec, Wioślarskiej, Wybrzeże Kościuszkowskie, Gdańskie i Gdyńskie, czyli między Płytą Desantu a Cytadelą.
Uchwała przyjęta przez miejskich radnych wchodzi w życie 14 dni po opublikowaniu jej w Dzienniku Uchwał Województwa Mazowieckiego. - Wojewoda opublikował uchwałę w czwartek, co oznacza, że zacznie obowiązywać ona 20 kwietnia - powiedział Bartosz Milczarczyk, rzecznik stołecznego ratusza.
Milczarczyk zaznaczył, że miasto nie planuje ustawienia tabliczek czy innych oznakowań informujących, w których miejscach zaczyna się strefa "legalnego picia", a w których kończy. - Nam zależy na tym, by nadwiślańskie bulwary zachowały swój dotychczasowy charakter świetnego miejsca, w którym można wypocząć i spędzać wolny czas. Picie alkoholu nie jest przecież główną atrakcją bulwarów, lecz tylko dodatkiem - podkreślił i zaznaczył, że urzędnicy "będą przyglądać się sytuacji i reagować na bieżąco". - Jeśli będą jakieś problemy i pojawi się potrzeba postawienia znaków informujących, jesteśmy w stanie to zrobić - dodał rzecznik.
Dla odmiany po drugiej stronie Wisły nie będzie można już legalnie spożywać alkoholu. Zakaz dotyczy także m.in. Poniatówki, czyli popularnej plaży, na której do niedawna picie np. piwa było dopuszczalne. Ma to związek z nową ustawą, która wprowadza generalny zakaz picia alkoholu w miejscach publicznych, z wyłączeniem "miejsc do tego przeznaczonych" oraz miejsc, gdzie samorządowcy zdecydują się wprowadzić odstępstwa. Takim odstępstwem zdecydowano się objąć właśnie bulwary, a jak poinformował rzecznik stołecznego ratusza, podobne rozwiązania dla Poniatówki nie są planowane.
źródło: tvnwarszawa.tvn24.pl
Niech się bezradni radni wybiorą w pózny weekendowy wieczór albo jeszcze lepiej wczesna noca, najlepiej letnią porą i niech na własne oczy zobaczą zbiorowe chlanie, bo to nie picie, piwa, wina i wódy przez setki jeśli nie tysiące, w większości szkolnej młodzieży. Totalna paranoja, tanie chlanie za przyzwoleniem ratusza, zbiorowy inkubator alkoholizmu i wszelkiej patologii. Pięć piw z Biedronki za dychę i odlot murowany....
Stróże prawa omijają miejsce szerokim łukiem bo przecież nasz "totalny" Sąd Najwyższy uznał bulwary to nie ulica a tylko obszar "z cienia znaczeniowego ulicy" więc karać i zabraniać pijaństwa nie przystoi...
Byłem, widziałem i ani trochę nie przesadzam....