Pożegnanie Castro
"Niech żyje rewolucja" krzyczą zebrani na pogrzebie "el Comandante"
Pożegnać Castro przyjechali prezedenci Meksyku, Ekwadoru, Boliwii, Wenezueli, Panamy, RPA i Zimbabwe oraz wielu małych państ z rejonu Karaibów. Bardziej widoczna jest jednak nieobecnośc - przywodców państw Zachodu czy sprzymierzonych z Kubą ideologicznie Chin, Iranu czy Rosji.
Wielu Kubańczyków przybyło na uroczystość z własnej woli., jednak aby frekwencja była odpowiednia władze zadbały o dowóz tych mniej chętnych w zorganizowanych grupach. 80 proc. Kubańczyków pracuje dla komunistycznego państwa. Poza centralnymi obchodami na terenie calej Kuby przygotowano setki miejsc, w których można oddać hołd zmarłemu Ma to być rownież deklaracja przywiązania do niezmiennie panującego na Kubie socjalizmu.
Główna uroczystość pogrzebowa odbędzie się w Santigo de Cuba, kolebce kubańskiej rewolucji. W pochodzie trwającym do soboty mają wziąć udział miliony ludzi.
Na czas dziewięciodniowej żałoby odwołano imprezy publiczne. Na ulicach nie słychac muzyki, w niektórych miejscach zakazano sprzedaży alkoholu.
źródło: tvn24