Bruksela sądzi terrorystów

Zarzuca się im przynależność do organizacji terrorystycznej lub kierowanie nią. Jednak prokurator Bernard Michel wniósł o zmianę kwalifikacji na usiłowanie zabójstw terrorystycznych. Żądane kary to 10 do 18 lat więzienia.

Część oskarżonych odpowiada z wolnej stopy, a część w ogóle nie jest obecna w sądzie. Niewykluczone, że są w Syrii, w szeregach ISIS. Niektórzy są ścigani międzynarodowym listem gończym.

W Verviers na wschodzie Belgii 15 stycznia 2015 roku antyterroryści podczas operacji wymierzonej przeciw dżihadystom znaleźli broń, amunicję, mundury policyjne, telefony komórkowe, sfałszowane dokumenty i znaczne sumy pieniędzy. Natrafili także na środki do produkcji materiałów wybuchowych, w tym TATP, którego dżihadyści użyli podczas listopadowych zamachów w Paryżu i marcowych w Brukseli. Podczas tej operacji policja zatrzymała jednego z domniemanych dżihadystów, dwóch zabiła.

W planach komórki z Verviers były zamachy bombowe a także porwanie VIP-a po to, żeby ściąć mu głowę i umieścić w Internecie zdjęcia.

Szefem rozbitej komórki był Abdelhamidem Abaaoudem, obywatel belgijski o marokańskich korzeniach, koordynator zamachów paryskich, który został zabity przez francuskich antyterrorystów parę dni po paryskiej masakrze. Wielu członków komórki pochodziło z brukselskiego Molenbeek.

TVN24