Rudy Giuliani stał się postacią znaną na całym świecie, gdy jako burmistrz Nowego Jorku kierował akcją ratunkową podległych mu służb po ataku na World Trade Center we wrześniu 2001 roku. Ale już wcześniej – burmistrzem był od 1993 roku – pokazał, że potrafi bardzo skutecznie walczyć z przestępczością, co nie było łatwe w tej wielkiej aglomeracji.
Poznałem Giulianiego osobiście. Przy naszym pierwszym spotkaniu – a odwiedziłem go gdy pełniłem funkcję prezydenta Warszawy – miałem okazję do ponad godzinnej z nim rozmowy. Przekonałem się wtedy, że jest on znakomicie zorientowany w problemach naszej części świata, a – co więcej – w ważnych kwestiach podziela nasze polskie niepokoje i nasz punkt widzenia. Bardzo wyraźnie zaprezentował on wtedy swój nie tylko swój antykomunizm, ale także sporą nieufność do Rosji. Tę jego postawę potwierdza także jego krytyczna reakcja na miękką politykę wobec Rosji prowadzoną przez prezydenta Obamę na początku jego kadencji, co w jakieś mierze „rozzuchwaliło” Putina. Bo faktem jest, że dopiero po aneksji Krymu Obama przeszedł na twardy kurs wobec Rosji.
Rudy Giuliani w sprawach światopoglądowych uważany jest za przedstawiciela liberalnego skrzydła Republikanów, ale świat i wyzwania przed jakimi stoi polityka zagraniczna i obronna Stanów Zjednoczonych jako światowego mocarstwa, widzi w sposób reaganowski: należy prawidłowo odczytywać zagrożenia i reagować na nie, trzeba jasno definiować cele i być konsekwentnym w ich realizowaniu.
Jeśli Rudy Giuliani zostanie sekretarzem stanu, będzie to bardzo dobra wiadomość dla demokratycznego świata i dla Polski.
http://www.rp.pl/artykul/335443-Piskorski-138-razy-rozbil-bank--.html
Jeżeli to nieprawda, to idź pan z tym do sądu. Skarż pan "Rzeczpospolitą".
A jeżeli to prawda - to ZAMILCZ pan, panie Piskorski!!!!!!