Nowe rozdzanie - start!
Nowy rok, nowy wójt i nowe plany. O wyzwaniach dla gminy Grzmiąca w rozmowie z wójtem Patrykiem Makowskim.
Jak do pana się zwracać… panie wójcie, czy panie Patryku?
Po prostu Patryk. Proszę mi mówić po imieniu.
Jak to jest...? Został pan wójtem – to zmienia coś w otoczeniu? Jak to działa?
No zmienia proszę panią… zmienia… oczywiście zmienia. Wszyscy patrzą na ciebie jakbyś znał odpowiedzi na każde pytanie, a to proces dość skomplikowany. Jak wiadomo nie ma łatwych odpowiedzi, trzeba się nad każdą dobrze zastanowić, gdyż one rodzą różne konsekwencje. Więc tak oczywiście zmiana jest.
No dobrze ale czy to zmiana na lepsze? Czy na gorsze?
Na razie jest to zdecydowanie zmiana ilości czasu pracy. Jako urzędnik pracowałem od – do. Jako wójt, powiem tak… - czasem nie pracuje. Jednak to się zdarza rzadko.
No ale to co nie jest pan zadowolony?
Oczywiście, że jestem zadowolony. To praca z niebywałą satysfakcją. Możliwość współpracy z ludźmi i rozwiązywanie ich problemów, podejmowanie rozmaitych wyzwań, to naprawdę jest – chciałoby się powiedzieć… haj – ale nie wiem jak to zostanie zinterpretowane (hahaha).
Dobrze panie Patryku, ale jak to się ładnie mówi – do brzegu… Zapoznał się pan już
z gabinetem? Podjął pan pierwsze decyzje? Ma pan za sobą też już chyba jakiś tam kryzys? – mam na myśli sytuację z gospodarstwem pana Macieja…
To fakt udało się troszkę ogarnąć i te dobre i te złe i restrukturyzacyjne… Powołałem sekretarza, zastępca dzieli pół na pół etat. Staramy się na nowo porządkować rzeczywistość, tworzyć zespół. Mam nadzieję, że to wszystko idzie w dobrym kierunku. Odbyło się szkolenie z obsługi mieszkańca. Staram się podnieść standardy. Zobaczymy, czekam na reakcje mieszkańców, czy coś się zmieniło
i czy na dobre. Jeżeli chodzi o kryzys, była to jakaś sytuacja. Jesteśmy jednak ograniczeni prawem
i w jego ramach musimy się poruszać. Mam nadzieję, że młody rolnik przystanie na nasze rozwiązania. Staramy się na ile to możliwe nie komplikować a raczej ułatwiać mu życie… ale wracając do tego co przed nami.
No właśnie. Sporo w kampanii mówił pan na temat koniecznych zmian w edukacji. Co zatem
w tej kwestii?
Po pierwsze wprowadzenie w przedszkolu i pierwszych klasach języka angielskiego zamiast języka niemieckiego – zmiana języka wiodącego na angielski. Restrukturyzacja dowozów a raczej rezygnacja z wykonywania tej usługi przez gminę i od września zlecenie tej usługi zewnętrznej firmie w oparciu
o komunikację regularną, z której korzystać będą mogli wszyscy mieszkańcy ale z pierwszeństwem dla dzieci i młodzieży na podstawie biletów miesięcznych.
A co z przedszkolem? Będzie więcej miejsca dla maluchów?
Tak musimy zmienić format przedszkola, tak by powstało więcej miejsca na jego sprawne funkcjonowanie. Kolejna sprawa to wydłużenie godzin otwarcia. Czeka nas ogromne wyzwanie finansowe, bo w obecnym obiekcie nie widzę na tą chwilę warunków do właściwego rozwoju tej placówki. Bez środków z zewnątrz osiągnąć to będzie niezwykle trudno.
W całym kraju trwa dyskusja dotycząca gospodarki odpadami. Co w tej kwestii w gminie się zmieni?
Przede wszystkim będziemy zmierzać do stabilizacji w tej materii, poprzez wstąpienie do Międzygminnego Przedsiębiorstwa Gospodarki Odpadami w Wardyniu Górnym. To otworzy nam drogę do kolejnych wyzwań.
Czego panu życzyć?
Żeby doba trwała odrobinę dłużej (śmiech)… a tak poważnie myślę, że mamy dobre podwaliny. Musimy wskoczyć na właściwe tory i dalej będzie już łatwiej.
Dziękuję za rozmowę.
Dziękuje.