Agnieszka Odachowska - SIŁA
To kobieta, która swoją historią mogłaby obdzielić trzy życia. Rozmowa z Agnieszką Odachowską, ubiegająca się o fotel burmistrza Pyrzyc, o tym jak kobiety odnajdują się w samorządzie, jak łączą pracę zawodową z macierzyństwem i skąd mają siłę, by mierzyć się z problemami.
Ma pani olbrzymi bagaż doświadczenia w pracy zawodowej. Dyrektor domu dziecka, radna Rady Miejskiej, Przewodnicząca Komisji Edukacji, Kultury Fizycznej, Turystyki, Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego, pełnomocnik burmistrza ds. kobiet i organizacji pozarządowych, wiceburmistrz Pyrzyc, specjalistka ds. funduszy unijnych. Czy samorząd, to odpowiednie miejsce dla kobiety?
To z pewnością praca dla ludzi, którzy widzą drugiego człowieka, potrafią poświęcić swój czas i poczuć potrzeby innych. Wiadomym jest, że ta praca jest misją i tylko wtedy ma sens, gdy potrafimy dedykować ją drugiemu człowiekowi. Potrzeba wytrwałości, konsekwencji i często pozytywnego uporu.
To dlatego zdecydowała się pani na start w wyborach?
Myślę, że w moim życiu przyszedł czas na to, by wspólnie z mieszkańcami zawalczyć o nasz dom, o Pyrzyce. Chcę abyśmy przywrócili temu miastu blask, o którym już wielu zdążyło zapomnieć. Wiem jak pozyskać pieniądze na rozwój, pracowałam przy największych i najciekawszych projektach w gminie, powiecie i województwie. Chcę wykorzystać te umiejętności i doświadczenia.
Które zrealizowane projekty, cieszą panią najbardziej?
Z jednej strony oddają to liczby, bo w mojej dotychczasowej pracy udało mi się pozyskać 14 736 772 zł dotacji unijnych. Najlepiej obrazują to jednak konkretne projekty, które faktycznie służą mieszkańcom. To m.in. żłobek w Gryfinie dla 120 dzieci, Dom Senior Plus, doposażone cztery przedszkola i dwie szkoły, dotacje na rozpoczęcie działalności, warsztaty i szkolenia dla ponad 2 tys. osób, 100 przedstawicieli KGW mogło uczestniczyć w wymianie doświadczeń polsko-niemieckich, 30 osób nawiązało współpracę z grupami dziennikarskimi w Gruzji, szkoły wiejskie mogły rozpocząć współpracę z Uniwersytetem Szczecińskim w ramach programu Latający Uniwersytet. Miałam przyjemność organizować Kongresy Kobiet z obszarów wiejskich, forum sołtysów, inteligentne wioski, warsztaty z Polki Powiatowej w całym kraju, konkursy i plebiscyty dla mieszkańców obszarów wiejskich. Dużo tego, choć powiem szczerze, że nie projekty cieszą mnie najbardziej, a każda osoba i rodzina, której dzięki mojej pracy udało się w jakiś sposób pomóc.
Zawsze pani taka była? Najpierw widziała drugiego człowieka i jego potrzeby?
Wiem jak to jest pochodzić z małej miejscowości. Wiem jak ciężką drogę trzeba pokonać, żeby się przebić i móc spełniać swoje marzenia. Wiem też, jak to jest być żoną, która zostaje sama i matką umierającą ze strachu o swoje dziecko. Przeżyłam to wszystko. To mnie ukształtowało i wbrew wszystkiemu jeszcze bardziej nauczyło doceniać to co się ma, a w szczególności doceniać drugiego człowieka. W życiu nigdy nie jest tak, że mamy coś na zawsze, ale od nas zależy jaką drogę wybierzemy i czy zdołamy odwrócić wszystko, by godnie żyć.
Ma pani w sobie tę siłę?
To nie jest tak jak zwykle się mawia, że ktoś jest silny i sobie poradzi. To życie wszystko weryfikuje i nieustannie stawia nas przed wyborami, daje kolejne próby. Nikt nie pytał mnie, czy zdołam się zmierzyć z trudnym okresem dorastania, który wywrócił do góry nogami świat mojej córki i mój. Ja nie miałam wyboru, musiałam znaleźć siłę dla nas dwojga. Wybrać drogę.
A teraz idzie pani za drogowskazem na urząd burmistrza?
To dla mnie kolejny etap i wyzwanie, któremu chcę sprostać wspierając nasze miasto i mieszkańców. Ja nie potrafię stać w miejscu. Jestem społecznikiem. Muszę działać, to nadaje wszystkiemu sens.
Jeśli mieszkańcy pani zaufają, jakie będą pani priorytety? Co jes pani zdaniem naprawdę ważne i realne do zrobienia.
Dla mnie macierzyństwo to olbrzymie wyzwanie, które ukształtowało moją osobowość. Widzę jak konieczna jest modernizacja i unowocześnienie szkół podstawowych w Pyrzycach, Mielęcinie, Żabowie, Brzesku i Okunicy oraz przedszkoli. Do placówek oświatowych musi wrócić opieka medyczna i trzeba postawić na wzmocnienie roli pedagogów i psychologów. Świat pędzi, my razem z nim, a nasze dzieci często zostają pozostawione same sobie – to musi się zmienić.
Nadal stawia pani na środki unijne?
Unijne, rządowe, ministerialne – wszystkie, które są w stanie wzmocnić nasz budżet. Zależy mi, aby mieszkańcy czuli odpowiedzialność za nasz wspólny dom, dlatego chcę dążyć do powstania rad osiedli. Wiadomo, że potrzeba wielu inwestycji - drogi, chodniki rewitalizacja zieleni, infrastruktura bez barier architektonicznych, to wszytko ma sens, jeśli jednym głosem mówimy z mieszkańcami. Bezwzględnie musimy iść w stronę rozwoju.