Droga owszem, ale nie kosztem ścieżki

W Smogórach drogowa inwestycja, która burzy spokój mieszkańców. Rozmowa z sołtysem wsi, Beatą Wieczorek o problematycznym remoncie, który może negatywnie wpłynąć na bezpieczeństwo pieszych i rowerzystów.
Wiemy, że rozpoczęła się długo oczekiwana inwestycja na terenie Smogór.
Tak zgadza się i nie ukrywam, że radość była ogromna, bo stan drogi powiatowej od przejazdu kolejowego do wylotu w kierunku Lubienia pozostawiał wiele do życzenia. Tym bardziej, gdy dowiedzieliśmy się, że została podpisana umowa na jej realizację i gmina sfinansuje w połowie tzw. wkład własny - wieść rozeszła się po wsi lotem błyskawicy. Radość jednak została zakłócona w momencie rozpoczęcia robót budowalnych.
Co się wydarzyło?
Miejscowość Smogóry to największa wieś na terenie gminy Ośno Lubuskie. Jedyna wieś w której funkcjonuje szkoła podstawowa. Charakterystyczny dla naszej wsi jest jej podział na dwie odległe od siebie o ok. 1 km jednostki osadnicze. Szkoła jest położona w części Smogór, gdzie znajduje się min. kościół, wiejska świetlica, cmentarz, sklep, etc. Aby dotrzeć z jednej części Smogór do drugiej trzeba pokonać odcinek ok. 1 km. Kilka lat temu wybudowano odseparowaną od drogi ścieżkę rowerową mającą za zadanie poprawić bezpieczeństwo użytkowników, zwłaszcza dzieci i osób poruszających się na rowerach, a i tak niestety zdarzył się przy tej drodze wypadek śmiertelny.
Rozumiem, że kwestia ścieżki jest bardzo istotna. Czy w tym zakresie ma się coś zmienić?
No właśnie to jest ten powód do niepokoju i budzi największe obawy. Już po rozpoczęciu robót w terenie okazuje się, że inwestor – powiat słubicki (ten sam, który ścieżkę wybudował) teraz chce ją zlikwidować i wykorzystać jako podbudowę dla poszerzenia drogi powiatowej. Wiedząc o tych planach kilka miesięcy temu wspólnie z burmistrzem Ośna spotkaliśmy się z Zarządem Powiatu, gdzie padła propozycja bezpiecznego rozwiązania dla pieszych i rowerzystów. Ustalono, iż droga zostanie poszerzona do 7,5 m, a pas 1,5 m będzie pasem technicznym, po którym będą mogli poruszać się inni, niż kierowcy użytkownicy drogi. Niestety z informacji, które pozyskałam od wykonawcy wynika, iż likwidują ścieżkę i w zamian nie otrzymmy nic. Uważam, że to kuriozalne i niedopuszczalne rozwiązanie. Takie decyzje nie powinny być podejmowane w zaciszu gabinetów, a bezwzględnie winny być konsultowane z mieszkańcami.
Czy podjęliście Państwo jakieś kroki w tej sprawie?
Tak oczywiście. Zamierzamy sprawę nagłośnić w mediach i doprowadzić do spotkania władz powiatu z mieszkańcami Smogór. Jesteśmy też w stałym kontakcie z burmistrzem gminy, który obiecał nas wesprzeć merytorycznie w tej sprawie. To nie może się odbywać kosztem bezpieczeństwa naszych pociech. Nie poddamy się.