Pośle Zbonikowski, rolnictwo zamiast wstać z kolan padło na twarz?
Tego nikt się nie spodziewał poseł PiS krytykuje sytuację w rolnictwie kiedy to ugrupowanie rządzi już 3 lata! Straty sondażowe PiS na wsi zaczynają być dramatyczne.
Jak donosi Fakt, źródłem ofensywy PiS w sprawie polskiego rolnictwa jest Jarosław Kaczyński, któremu ktoś pokazał nieopatrznie sondaże wskazujące na potężny spadek poparcia dla PiS wśród rolników. Od dawna oczkiem w głowie Prezesa jest wyrugowanie z polityki Polskiego Stronnictwa Ludowego i po ostatnich wyborach parlamentarnych prawie się to udało. Teraz jednak po trzech latach rządu w Ministerstwie Rolnictwa "najlepszego" jak długo twierdził PiS ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela, którego w końcu odwołano ze stanowiska sytuacja rolników jest katastrofalna. PiS przez trzy lata rządów nie wprowadził żadnych mechanizmów by ograniczyć bolączki rolnictwa. Przypomnijmy: susza, mniejsze dopłaty do rolnictwa niż na zachodzie, brak stabilności cen skupu, klęska urodzaju w owocach i warzywach skutkująca niskimi cenami, droga praca, podwyżka kosztów zatrudnienia pracowników w rolnictwie, ASF, podniesienie wieku emerytalnego dla rolników, wprowadzenie ograniczenia w handlu ziemią rolną, co miało bronić wieś przed wykupem w konsekwencji uniemożliwia rolnikom obrót ziemią, chaos w agencjach rolnych, import owoców z Ukrainy i wspieranie tamtejszego rolnictwa zamiast naszego. Rozpoczęły się ostre protesty na wsi kierowane przez Michała Kołodziejczaka określanego mianem "nowy Lepper". więcej: https://www.mpolska24.pl/wiadomosc/3009729/zla-sytuacja-w-rolnictwie-szykuja-sie-protesty
Na dodatek za krytykę poczynań rządu wziął się poseł Łukasz Zbonikowski przypomnijmy: 17 września 2015 został zawieszony w prawach członka Prawa i Sprawiedliwości przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego, po doniesieniach o skandalu obyczjowym i przemocy w stosunku do żony. Z racji tego, że to już było po zgłoszeniu list startował w wyborach i ... uzyskał mandat jednak tracąc połowę głosów w stosunku do poprzednich wyborów. Został dopuszczony przez Jarosława Kaczyńskiego do klubu parlamentarnego PiS, a 8 czerwca 2016 przywrócono go w prawach członka partii. We wrześniu 2016 jego żona Monika Zbonikowska wystąpiła o pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej w związku z naruszeniem jej nietykalności osobistej. W sierpniu 2017 w Sądzie Rejonowym w Chełmnie rozpoczął się jego proces karny z oskarżenia prywatnego żony. W styczniu 2018 Sąd Rejonowy w Chełmnie uniewinnił go od jednego z tych czynów, a w drugim przypadku uznał, że polityk dopuścił się naruszenia nietykalności cielesnej żony poprzez szarpanie, i warunkowo umorzył postępowanie.
Dziś ten polityk będąc jednocześnie rolnikiem ostro i odważnie bierze się za krytykę polityki własnego ugrupowania w stosunku do wsi przyznając, że za rządów jego partii mamy do czynienia z drożyzną kosztów pracy, wzrostem cen paliw, usług i środków chemicznych.
Retorycznie pyta jak ma się chłopski biznes spiąć?
Panie Pośle, ale to chyba Pan, Pana ugrupowanie i Pański Premier powinniście to wiedzieć. Przecież ogosił Premier Morawiecki Plan dla Rolnictwa. Skąd ta mała wiara, w Polski Holding Spożywczy, większy limit zwrotu akcyzy od paliwa i inne w pocie czoła wypracowane przez premiera Morawieckiego i ministra Ardanowskiego fajerwerki przedwyborcze dla rolników.
Teorie co do posła Zbonikowskiego są dwie:
Albo PiS właśnie ulokował bohatera wallenrodycznego na czele protestu rolniczego, który ma ogromadzić wokół siebie niezadowolonych rolników i odebrać przywództwo Michałowi Kołodziejczakowi zostając jeszcze lepszym Lepperem
Albo po prostu posłowi Zbonikowskiemu podczas tych żniw zaszkodziło słońce.
Bo takie uderzenie w wiarygodność własnego ugrupowania ... no nie do uwierzenia.