Wojsko nie dla transseksualistów
Resort obrony wycofał się z projektu, który miał umożliwić osobom transseksualnym służbę wojskową.
Rządowe Centrum Legislacji opublikowało pod koniec 2017 r. projekt nowego rozporządzenia Ministerstwa Obrony Narodowej w sprawie orzekania o zdolności do czynnej służby wojskowej oraz trybu postępowania wojskowych komisji lekarskich, które eliminowało transseksualizm z wykazu chorób i ułomności branych pod uwagę przy ocenie fizycznej i psychicznej zdolności do czynnej służby wojskowej. Obecnie osoba po zmianie płci automatycznie otrzymuje kategorię E, a więc jest uznana za osobę trwale i całkowicie niezdolną do czynnej służby wojskowej zarówno w czasie pokoju, jak i wojny.
Na praktyki dyskryminacyjne w Wojsku Polskim zwróciła uwagę Europejska Komisja przeciwko Rasizmowi i Nietolerancji, która jest organem Rady Europy do spraw zwalczania rasizmu, dyskryminacji rasowej, ksenofobii, antysemityzmu i nietolerancji.
Zmiany, które chciało wprowadzić MON, pozwalające założyć mundur osobom zmieniającym płeć, odbiły się szerokim echem. Okazuje się jednak, że resort kierowany teraz przez Mariusza Błaszczaka z tego zrezygnował. - Ministerstwo Obrony Narodowej wycofało się z rozwiązań zawartych w projekcie rozporządzenia Ministra Obrony Narodowej w sprawie orzekania o zdolności do czynnej służby wojskowej oraz trybu postępowania wojskowych komisji lekarskich w tych sprawach, które dotyczyły wyłączenia transseksualizmu z grupy przeciwwskazań do odbywania czynnej służby wojskowej - odpowiedział Wojciech Skurkiewicz, wiceminister obrony, na interpelację posła Roberta Winnickiego.
źródło: rp.pl