Jak z rolnika zostać piratem
Rolnik, który wysiewa powtórnie własne ziarno, uprawia piractwo nasienne.
Obecne przepisy mówią, że jeśli rolnik wysiewa powtórnie własne ziarno, które sam wyhodował, uprawia piractwo nasienne. Jest ono karane jako wykroczenie przeciw nielegalnemu korzystaniu z odmian roślin objętych ochroną prawną.
Mimo że zboże wygląda niewinnie, to nie ma pewności czy łan nie jest piracki. Prawo zobowiązuje rolników do stosowania jedynie kwalifikowanego materiału siewnego z firm hodowlano-nasiennych.
Na działania rolników patrzyprywatna firma, która ma prawo do przeprowadzania kontroli. - Celem jest zbadanie tożsamości genetycznej - wyjaśnia Linda Kozubska-Piniuta z Agencji Nasiennej.
Prawo do rozmnażania ziarna na siew mają tylko licencjonowani hodowcy, a nie rolnicy. Jeżeli chcą oni legalnie zasiać ziarno z własnego pola, muszą za to zapłacić. - To jest opłata hodowlana, czyli odstępstwo rolne. Przywilej, który da im ustawa - tłumaczy Monika Kawczyńska z Agencji Nasiennej.
Rolnicy traktują to jednak jako haracz, a nie przywilej. Agencja Nasienna skierowała do sadu 2 tys. spraw dotyczących rolników, którzy odmówili ujawnienia informacji o stosowanym materiale siewnym. Rolnicza Spółdzielnia Produkcyjna w Białej obsiała pola kupionymi legalnie nasionami, ale w ciężkich latach korzystała z własnego materiału siewnego i płaciła. - W naszym wypadku 4 tys. zł, bo tego szło 30 ton - mówi Stanisław Czernicki z RSP w Białej.
W imię ochrony prawnej odmian roślin wszyscy rolnicy muszą informować Agencję Nasienną o tym, co sieją, poddawać się kontrolom i płacić z tytułu odstępstwa rolnego lub ryzykować. - To jest nazbyt wygórowana opłata, bo już kupując materiał siewny my wszystkie te nasienne opłaty ponosimy - twierdzi Stanisław Cholewicki z Zakrzowa. Ostatecznie wszystkie opłaty licencyjne spływają do firm hodowlanych na nowe i kosztowne i coraz lepsze odmiany roślin.
źródło: sekrety-zdrowia.org