Moskwa chce dowodów
Rosyjski MSZ domaga się od Brytyjczyków dowodów, że to nie oni stoją za otruciem Siergieja Skripala. Brak takiego dowodu Moskwa uzna za zamach na życie obywatela Rosji.
"Analiza wszystkich okoliczności (...) prowadzi nas do wniosku, że brytyjski wywiad mógł być zaangażowany w sprawę (otrucia Skripala - red.)" - brzmi komunikat Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rosji. "Jeżeli przekonujące dowody przeczące tej tezie nie zostaną zaprezentowane stronie rosyjskiej, będziemy traktować całą sprawę jako próbę zamachu na życie naszych obywateli w wyniku ogromnej prowokacji politycznej" - można przeczytać w dalszej części komunikatu.
Wielka Brytania oskarża Rosję o udział w zamachu na Siergieja Skripala i jego córkę Julię, do którego miał zostać użyty rosyjski środek bojowy Nowiczok. W związku z faktem, iż Moskwa nie odpowiedziała na ultimatum Londynu, rząd Theresy May podjął decyzję o wydaleniu z kraju 23 rosyjskich dyplomatów i zawieszeniu kontaktów z Rosjanami na najwyższym szczeblu. W poniedziałek rosyjskich dyplomatów wydaliło kilkanaście krajów UE, a także m.in. USA i Kanada. Siergiej Skripal w 2006 roku został skazany w Rosji za szpiegostwo dla Wielkiej Brytanii.
źródło: rp.pl