Wrocław: Jaros kontra dopalacze
- Przyszły prezydent Wrocławia musi objąć osobistym nadzorem walkę z dopalaczami. To kwestia organizacji pracy służb na terenie miasta, które są w stanie razem wyeliminować ten problem - zapowiada Michał Jaros, poseł Nowoczesnej. Jego zaangażowanie w walce o fotel prezydenta Wrocławia nabiera rozmachu i prezentuje konkretne wyzwania.
Program "Bezpieczny Wrocław" nie jest opracowaniem stworzonym wyłącznie na potrzeby kampanii. Poseł Nowoczesnej przedstawił nie tylko głośne hasło, ale skrupulatnie sprawdził problem. Jego zdaniem walka z handlarzami to jeden z ważnych problemów, który często wskazują wrocławianie.
Jaros wskazuje miejsca najbardziej zagrożone - takie lokale znajdują się głównie na Starym Mieście i w Śródmieściu, ale pojawiają się też na Psim Polu i w różnych innych miejscach - wylicza i dodaje, że dopalacze sprzedawane są także m.in. na ulicy Roosevelta i Stawowej.
Oprócz pogadanek w szkołach, Jaros chce włączyć w akcję m.in. Państwową Inspekcję Pracy, Sanepid, ZUS, Straż Miejską oraz społeczników. Wylicza, że miesięcznie we Wrocławiu sprzedawanych jest około 20 tys. porcji dopalaczy. Nieoficjalnie statystyki są jeszcze bardziej niepokojące...