Anglikańska rewolucja w Kościele
Papież Franciszek rozmawiał z radą kardynałów o przyznaniu Konferencjom Episkopatu „pewnego autentycznego autorytetu doktrynalnego”.
Jak informuje portal dorzeczy.pl, zmiany mają dokonać w ramach "decentralizajci" Kościoła. Jeśli jednak decentralizacja będzie dotyczyła doktryny, może to oznaczać wpisanie w nią stałej schizmy, zgodnie z którą poszczególne Episkopaty będą miały "nieco", bo nie wiadomo, co ma oznaczać słowo „pewien”, odmienne doktryny czy inne postrzeganie moralności. Efektem takiej decyzji byłaby anglikanizacja i protestantyzacja Kościoła, która doprowadzi do pogłębienia różnic i dania wolnej ręki kościelnym liberałom, choćby z niemieckiej konferencji episkopatu, by sami decydowali, w co wierzą
Ciżęko jest określić, skąd miałby pochodzić autorytet np. Konferencji Episkopatu Polski. Podstawy w Biblii i Tradycji ma autorytet i prymat Papieża i poszczególnych biskupów, którzy są następcami apostołów. Można znaleźć w Biblii i Tradycji autorytet Soborów i Synodów, ale nie ma tam autorytetu doktrynalnego stosunkowo młodych struktur biurokratycznych, jaką jest Konferencja Episkopatu. Doświadczenia z ich działaniami nie są dobre, bo odbierają one wolność i niezależność, a także chęć do samodzielnego działania biskupów, którzy są następcami apostołów.
Istnieje także obawa, że w całym projekcie chodzi o to, by poprzez decentralizacją przeprowadzić liberalizację. Rzym może nie chcieć lub nie mieć możliwości samodzielnego przeporwadzenia wszystkich zmian, więc wygodniej przeprowadzić je za pomocą episkopatów. Jeden z nich coś wymyśla, papież tylko to potwierdza i zmiana gotowa. Jeżeli jednak jakiś episkopat będzie sugerował, że tak nie wolno, albo że u niego zmiany nie będzie, to Stolica Apotolska ma środki, np. poprzez nuncjuszy, do wywierania nacisku na ustąpienie Ojcu Świętemu. W tens posób liberalizacja zostałaby wprowadzona tylnymi drzwiami pod hasłem "decentralizacji".
źródło: dorzeczy.pl