Coraz częściej płacimy kartą
Bez użycia gotówki możemy już płacić listonoszom, policjantom i w toalecie.
Pieniądz fizyczny wciąż dominuje, bo takie transakcje stanowią ponad 70 proc. obrotu w naszym kraju, to szybko rośnie liczba osób, które wolą płacić kartami, przelewami internetowymi, a nawet zbliżeniowo telefonem czy kodami generowanymi przez mobilny system BLIK - informuje "Rzeczpospolita".
Zgodnie z jej ustaleniami, Totalizator Sportowy zakończył właśnie wdrażanie terminali w ponad 870 kolekturach. Od teraz każdy nowy punkt ma akceptować taką formą płatności. "A kartą za gry Lotto płacić można już w ponad 450 punktach naszych partnerów, m.in. salonikach InMedio czy 1minute, na stacjach BP czy w sklepach Carrefour" - wylicza cytowana przez gazetę rzeczniczka TS Aida Bella. Jak pisze gazeta, pilotaż tej formy płatności w 40 kolekturach przyniósł zaskakujące wyniki. Okazało się, że w kolekturach, w których można było płacić kartą, klienci kupowali zdecydowanie więcej niż zazwyczaj.
Na podobny ruch zdecydowały się też Przewozy Regionalne. Kolejowa spółka, która jest właścicielem marki Polregio, podpisała tydzień temu umowę na wdrożenie terminali w swoich pociągach. Krzysztof Zgorzelski, prezes PR, podkreśla, że możliwość płacenia kartą za bilety kupione u konduktora to rozwiązanie, na które pasażerowie czekali od lat.
Gazeta zaznacza, że takie urządzenia stały się już powszechne i zaczynają się pojawiać nawet w warzywniakach. Trafiły w ręce listonoszy i kurierów czy policjantów, u których w ten sposób od paru dni można opłacić mandat. Ostatnio wyposażone w nie również toalety publiczne na dworcach w Warszawie, Krakowie czy w Poznaniu.
źródło: polsatnews.pl