Samorządowcy z powołania
Wprowadzenie limitu kadencji w samorządach i inne zmiany w prawie wyborczym to obecnie kontrowersyjny temat wokół którego toczy się szeroka debata publiczna. PiS chce rozbijać lokalne układy, opozycja grzmi, że to rozbiór Polski samorządowej. W Polsce jest jednak wielu samorządowców, którym regularnie co cztery lata z zaufaniem wyborcy powierzają to samo stanowisko. Każdego dnia ciężko pracują na rozwój swoich małych ojczyzn. Wielu z nich to prawdziwi gospodarze dla których praca dla gminy staje się stylem życia. Niekiedy to praca zbyt kosztowna.
Zróżnicowane opinie
W parlamencie trwają obecnie prace nad zmianami w ordynacji wyborczej. Najbardziej sporną kwestią jest propozycja ograniczenia kadencji wójtów, burmistrzów i prezydentów miast do maksymalnie dwóch. Zdaniem wielu zwolenników reformy, samorząd w obecnym kształcie to wylęgarnia zła i patologii, którą należy uleczyć. Przeciwko propozycji PiS występują różne środowiska alarmując, że zmiany najbardziej dotkną tych, którzy najlepiej znają problemy lokalnej społeczności. Partii rządzącej zarzuca się, że chce wyeliminować z lokalnej polityki ludzi najbardziej doświadczonych i oddanych. Kiedy w debacie publicznej toczy się polska walka o samorząd, oni każdego dnia z wielkim zaangażowaniem pracują w swoich małych ojczyznach, niekiedy płacąc za to najwyższą cenę.
Coś po sobie zostawić
Dzisiaj ulice, boiska, place, szkoły noszą ich nazwiska - bo tylko w taki sposób można upamiętnić ludzi wybitnych, którzy swe serce latami wkładali w każde działanie na rzecz rozwoju najbliższego otoczenia. Tocząca się od miesięcy walka o samorząd wielu polityków pozbawiła zdrowego rozsądku. Nie zapominajmy, że samorząd to ludzie, doświadczeni i oddani, którzy we własne ręce biorą los mieszkańców i niosą go latami. Wybierani w wolnych wyborach, przez większość, zyskujący zaufanie każdym oddanych na nich głosem. Rozwój lokalnych ojczyzn to ich życiowy cel, do którego każdego dnia przybliża ciężka praca i zaangażowanie.
Witnica, lubuskie
W Witnicy znajduje się Plac noszący imię Andrzeja Zabłockiego, burmistrza, który sprawował swój urząd blisko ćwierć wieku. Zapalone późnym wieczorem światło w oknie urzędu już zawsze dla wielu będzie przywoływać wspomnienia człowieka, który przez 24 lata pracował na rozwój swojej gminy. - Witnica to jest to miejsce, które chciał zmieniać. Tu chciał pozostawić po sobie ślad i naprawdę pozostawił ogrom takich miejsc, z którymi będzie kojarzył się cały czas – mówi Agnieszka Chudziak. wieloletnia współpracownica burmistrza. Mimo propozycji większej polityki, wybrał pracę dla lokalnej społeczności. - W domu rodzice wpajali nam wagę uczciwości, dobrego wykształcenia i ciężkiej pracy, także pracy społecznej oraz dumy z miejsca, w którym się mieszka. Witnica była dla niego naprawdę bardzo ważna – mówi siostra Teresa Komorowska.
Grzmiąca, zachodniopomorskie
Boisko Orlik w Grzmiącej od niedawna także ma swojego nowego patrona. Jest nim zmarły przed rokiem były wicewójt Jacek Kurzejewski. Mimo młodego wieku był bardzo doświadczonym samorządowcem. Przez trzy kadencje pełnił funkcję zastępcy wójta gminy Grzmiąca, Krzysztofa Sysko. - Cała gmina, a najbardziej Grzmiąca - bo w niej się urodził, wychował, tu założył rodzinę i tu mieszkał - była dla niego naprawdę bardzo ważna. Dla niej się poświęcił i nadal chciał się poświęcać, nie dla kariery tylko dla ludzi tu żyjących, którzy zawsze mogli liczyć na jego pomoc. Był dobrym człowiekiem, otwartym na ludzi, który swoją pracę w Urzędzie traktował jako służbę mieszkańcom i tego uczył swoich pracowników – wspomina Aleksandra Lachowska.
Podobnych historii jest wiele. To one każdego dnia tworzą polski samorząd, któremu usilnie próbuje się związać ręce. Przed nami rok wyborczy, nie należy w tym czasie zapominać, że samorząd to przede wszystkim ludzie – doświadczeni i zaangażowani, którzy swoje życie poświęcają służbie wobec lokalnej społeczności.