Szok. Tak wygląda transport kolejowy naszej armii.
Szybciej by chyba było pchać te czołgi. Do sztambucha, no właśnie nie bardzo wiemy ... polskiej armii czy tym razem polskich kolei?
Na Youtubie pojawił się materiał z transportu polskich wojsk.
"17.08.2017 | Pociąg wojskowy z Warszawy Rembertowa do Leszna Górnego po pierwszym tego dnia, ponad godzinnym postoju na stacji Żukowice rusza mozolnie do przodu. ST43-365 nie dał rady podjechać pod wzniesienie i utknął w okolicach budynku stacyjnego. Po 40 minutach na pomoc z Głogowa przyjechała klasyczna SM42, która na wiele się nie zdała. Pociąg co prawda drgnął do przodu, ale już po kilku kilometrach a w okolicy stacji Nielubia po raz kolejny utknął w trawie blokując tym samym przejazd na ruchliwej drodze. Po morderczej walce maszyn - ST43-365 i SM42-967 na popychu oraz mechanika posypującego piachem cm po cm torów eszelon dotarł do Kłobuczyna. Tutaj stonka urwała się od składu i wróciła do Głogowa po następnego eszelona do Żagania, również na leszczyńskiej maszynie - ST43-340. Drugi eszelon choć o ok. 1/3 lżejszy też zaliczył podobną historię. Pociągi wracały z defilady wojskowej, w której brały udział oddziały piesze i zmechanizowane, m.in. z 6. Brygady Powietrznodesantowej, 10. Brygady Logistycznej oraz 25. Brygady Kawalerii Powietrznej. Na defiladzie przemaszerowało także wojsko NATO, m.in. z USA, Kanady i Wielkiej Brytanii. Jeśli chodzi o sprzęt ciężki, to nie zabrakło wielu różnych pojazdów m.in. czołgów Leopard, PT-91 Twardy czy armatohaubice Dana i Krab. Warto nadmienić, że linia jest już prawie nieużywana i otwierana na specjalne okazje min. takie jak powyższe. Spotkać tutaj pociąg, a właściwie dwa i to na "Rumunach" to rzecz niemalże nie do powtórzenia! Pozdrowienia dla wytrwałych żołnierzy i obsługi pociągu"