Król broni jedności kraju
Podczas przemówienia w Oviedo, król Filip VI nazwał katalońskie referendum "próbą secesji nie do przyjęcia" i podkreślił, że "Katalonia jest i pozostanie istotną częścią Hiszpanii XXI wieku".
- Nie chcemy rezygnować z tego, co budowaliśmy razem - powiedział Filip IV, mówiąc o postępie dokonanym przez Hiszpanię, która pokonała "błędy przeszłości", jak nazwał okres rządów generała Francisco Franco. Zadeklarował również, że rząd Hiszpanii będzie dążył do rozwiązania kryzysu wokół Katalonii poprzez "legalne instytucje demokratyczne". - Wszyscy Hiszpanie muszą mieć szacunek dla siebie nawzajem, konstytucji i dla prawa - zaznaczył król, którego słowa o Katalonii jako istotnej części Hiszpanii zostały nagrodzone owacją na stojąco.
W sobotę hiszpański rząd ma się zebrać na specjalnym posiedzeniu, którego tematem będzie zawieszenie autonomii Katalonii. Madryt po raz pierwszy w historii wykorzysta w tym celu artykuł 155 konstytucji, który pozwala zawiesić autonomię zbuntowanego regionu.
W ten sposób hiszpańskie władze zareagowały na zapowiedź szefa katalońskiego rządu Carlesa Puigdemonta, który stwierdził, że jeśli Madryt nie zgodzi się na dialog, to w regionalnym parlamencie Katalonii może odbyć się głosowanie nad deklaracją niepodległości regionu.
W referendum z 1 października 90,18 proc. głosujących opowiedziało się za niepodległością regionu. Spośród 5,3 mln uprawnionych do głosowania, w plebiscycie udział wzięło tylko ok. 2,28 mln osób.Trybunał Konstytucyjny Hiszpanii uznał referendum za nielegalne.
źródło: WP