Warto pomagać
Zawodowo - urzędnik, z pasji - strażak, ratownik i społecznik, prywatnie – spełniony tata i mąż. O tym dlaczego warto pomagać i skąd znaleźć na to wszystko czas, dla mPolska24.pl Patryk Makowski.`
Rozgrywki sportowe w gminie Grzmiąca i ratownik zabezpieczający spotkanie – niezwykle zaangażowany i zwracający uwagę. To był Pan. Po powrocie do redakcji przejrzałam Facebook i muszę przyznać, że jest Pan bardzo aktywnym człowiekiem. Tak jest na co dzień?`
Nigdy nie zastanawiałem się nad tym jak wygląda moja tablica na Facebooku (śmiech), ale dziękuję za zainteresowanie. To dobre medium, żeby pokazać mieszkańców naszej gminy i ich aktywność. Faktycznie mamy sporo inicjatyw i jeśli jest to zauważalne, to szczerze się cieszę.
Aktywność w pracy to standard, ale mam wrażenie, że po dzieje się jeszcze więcej. Mam rację?
To normalne, że praca w gminie jest swego rodzaju misją. Nie chcę tu opowiadać o poczuciu odpowiedzialności, bo to oczywiste. Po prostu mam tak, że po wyjściu z pracy sprawy ważne dla mojej gminy nadal są mi bliskie. Dlatego jeśli mogę, to zawsze pomagam.
Nawet jeśli to praca fizyczna?
Oczywiście, to nawet bardzo zdrowo. Wiadomo jak to jest w urzędzie za biurkiem (śmiech). A tak całkiem serio, to nic tak nie integruje jak wspólny cel. Cieszę się, że ostatnio razem z mieszkańcami Radomyśla podsumowaliśmy projekt zrealizowany w ramach Programu Społecznik, otrzymaliśmy mikrodotację. Środków wystarczyło na zrobienie niewielkiego boiska do koszykówki, postawienie nowych ławek i stojaka na rowery.
Mieszkańcy chętnie zaangażowali się w tą inicjatywę?
Pewnie, że tak. Nikogo nie trzeba było namawiać. Każdy czuje, że działamy we wspólnej sprawie. No i sołtys Tadeusz Hypyn - człowiek orkiestra.
Dlaczego został Pan samorządowcem, a nie np. strażakiem?
Jedna i druga profesja jest dla kogoś przeznaczona. W urzędzie, gdy jest potrzeba także „gaszę pożary” dotyczące naszej gminy, poza tym zawsze działam w służbie drugiemu człowiekowi i nie waham się iść z pomocą. Jestem też ratownikiem. Jest tego trochę. Jednym wspólnym mianownikiem, który nakręca mnie do działania to zwyczajna pomoc. Myślę, że można się od tego uzależnić.
Miewa Pan czas dla rodziny?
Staram się, by nic nie odbywało się jej kosztem, ponieważ rodzina jest dla mnie najważniejsza. Ostatnio zostałem przewodniczącym Rady Rodziców przedszkola w Grzmiącej. Moja córka chodzi do najmłodszej grupy. Myślę, że to okazja, aby pomóc także i najmłodszym mieszkańcom gminy i zadbać o komfort pracy opiekunów. Dlatego, gdy tylko powołam do życia stowarzyszenie moim pierwszym celem będzie remont jednej z przedszkolnych sal i tak po kolei będziemy pomagać.
Widzę, że altruizm to bliska Panu cecha. Niezły z Pana społecznik.
Różnie to bywa ze społecznikami, ja po prostu lubię ludzi, moją gminę i nie potrafię siedzieć bezczynnie. Już dziś zapraszam chętnych do przygotowania drewna, które posłuży do zrobienia wiaty rekreacyjnej przy straży. Potem mam nadzieję pomożemy tu zrobić plac zabaw i duży murowany grill.
Przy takim tempie gmina szybko się zmieni.
Tak i to na lepsze.
Rozmawiała: Karolina Machnicka.