Częstochowa nie chce Kruka
Częstochowa chce mieć nowy herb. Z dotychczasowego wizerunku ma zniknąć Kruk, a powrócić zloty orzeł. Pomysłodawcą jest prezydent miasta Krzysztof Matyjaszczyk.
O wszystkim ostatecznie zdecydują radni. Jednak prezydent Częstochowy nie ukrywa zaangażowanie w projekt, który rozpoczął już jakiś czas temu. Sporo czasu poświęcił na nawiązanie współpracy ze specjalistami z dziedziny heraldyki. Jego głównym celem jest powrót do tradycji i korzenmiasta, bo jak się okazuje postać Kruka w częstochowskim herbie zatwierdziły władze Generalnej Guberni.
Teraz opracowaniem zajęli się specjaliści, którzy na swoim koncie mają kilkunście wizualizacji polskich herbów. Teraz ma być przede wszystkim godnie i autentycznie. Dlatego zapowiedziany powrót złotego orła wydaje się być w pełni uzasadniony.
O pomoc poproszeni zostali prof. Marceli Antoniewicz oraz prof. Andrzej Desperak. Zgodnie wskazują, iż - kruk w częstochowskim herbie pojawił się w godle (nie herbie) paulińskim, ale dopiero w XVII-XVIII wieku, w dodatku w Portugalii. Tam związany był z przekazem św. Hieronima i legendą o kruku-grzeszniku, który przynosił św. Pawłowi chleb w dziobie. Zdaniem prof. Antoniewicza, Częstochowa jednak nigdy nie była miastem paulińskim. Na żadnej miejskiej pieczęci nigdy żaden kruk się nie pojawia – podaje onet.pl.
Po wojnie Częstochowa nie doczekała się zatwierdzenia właściwego herbu. Ówczesne władze miasta zapowiedziały potrzebę zmiany do której skrupulatnie zmierzają.