Prezydent uczcił 78. rocznicę wybuchu II wojny światowej
Prezydent Andrzej Duda wziął udział w obchodach 78. rocznicy wybuchu II wojny światowej i zbombardowania Wielunia, który jako pierwszy został zaatakowany 1 września 1939.
Poranne uroczystości upamiętniające wydarzenia sprzed 78 lat, rozpoczęły się przed godziną 4.40, czyli o tej porze, kiedy 1 września 1939 r. nastąpił atak niemieckich samolotów bombowych na wieluński szpital Wszystkich Świętych, na który spadły pierwsze ładunki. W nalocie zginęły 32 osoby - pacjenci i personel szpitala.
W rocznicę tamtych wydarzeń, prezydent podkreślił, że "największa wojna w dziejach świata, która pociągnęła za sobą najwięcej ludzkich istnień ma dwa wielkie symbole - oba w naszym kraju". Wskazał, że pierwszy z nich to Westerplatte - miejsce, gdzie rozpoczęły się pierwsze walki II wojny światowej i jest ono symbolem bohaterstwa polskiego żołnierza i było sygnałem dodającym siły oraz mobilizacji do obrony Rzeczypospolitej, a drugie to Wieluń.
- Ale ono (Wieluń) nie jest symbolem bohaterstwa. Ono jest symbolem bestialstwa, niemieckiego bestialstwa. Złamania konwencji międzynarodowych. Zaatakowania w zdradziecki sposób, bez żadnego ostrzeżenia, bez żadnego uprzedzenia zwykłych, śpiących ludzi. Bombardowania szpitala, zniszczenia obiektów kultu - powiedział Andrzej Dudai ocenił, że dziś taki atak jak ówczesne zbombardowanie Wielunia "nazwalibyśmy atakiem terrorystycznym", bo "zbombardowanie śpiącego miasta, to nie jest wojna, to jest barbarzyństwo i bandytyzm". - Atak na Wieluń stał się straszliwym symbolem tamtej wojny i metod, jakie stosowali Niemcy - podkreślił prezydent i zwrócił uwagę, że niemieckie bomby spadły na śpiące miasto, w którym nie było jednostek i obiektów wojskowych i które było pozbawione obrony.
Andrzej Duda przypomniał, że w czasie II wojny światowej zginęło ponad 30 mln cywilów, w tym 6 mln obywateli Polski. - Obywateli różnych narodowości, bo Polska była wtedy państwem wielu narodów. Mieszkali tutaj wówczas Ukraińcy, Żydzi, Białorusini, Tatarzy i oczywiście my Polacy, ale wszyscy razem byliśmy obywatelami Rzeczypospolitej - polskiego państwa, których Niemcy postanowili zniszczyć. Trzeba sprawy nazwać po imieniu. Nikt nie był tak traktowany przez Niemców w czasie II wojny światowej, jak Żydzi, Romowie i Sinti i Słowianie. Nas niszczyli w sposób bezwzględny - podkreślił prezydenti dodał, że takiej wojny do tamtego momentu nie było jeszcze nigdy w historii. Wyraził także nadzieję, że już nigdy więcej jej nie będzie. Jak powiedział, ma wielką nadzieję, że "ta wojna była także lekcją dla świata, do czego prowadzi nienawiść, buta, nieokiełznane w żaden sposób okrucieństwo".
Prezydent podkreślił jednocześnie, że za atak na Wieluń nikt nie został ukarany. - Byli tacy, którzy przeżyli wojnę i spokojnie aż do naturalnej śmierci mieszkali sobie za naszą zachodnią granicą. I co pozostaje? Dwie rzeczy, jeżeli chce się żyć w normalnym świecie - przede wszystkim pamięć, która jest niezwykle ważna. Dlatego dziękuję, że w Wieluniu pamiętacie - zaznaczył. Jak mówił, "trzeba wiedzieć i pamiętać, kto był ofiarą, a kto mordercą, kto był ofiarą, a kto był agresorem i nie wolno dopuścić do tego, by ta elementarna prawda była zamazywana przez czas, poprzez machinacje różnego rodzaju historyków lub pseudohistoryków". - Bo jeżeli ktoś historię fałszuje, to nie jest historykiem, jest pseudohistorykiem, bo zaprzecza pięknej idei naukowej, jaką jest nauka historii - tłumaczył Andrzej Duda.
Jednocześnie prezydent zaznaczył, że potrzebne jest również przebaczenie, bo ono kładzie grunt pod dobre stosunki sąsiedzkie i pod to, co daje możliwości budowy, a nie burzenia. - I potrzebne jest w związku z tym zadośćuczynienie - dodał prezydent. Zwracając się do mieszkańców Wielunia powiedział, że mogą być dumni z odbudowy miasta, które po niemieckich atakach zostało zamienione w ruiny w 75 procentach.
Podczas obchodów, Beata Kempa odczytała list premier Beaty Szydło. Premier podkreśliła w nim, że Wieluń w historii naszej ojczyzny jest jednym z symbolicznych miejsc. "Spotykamy się tutaj w rocznicę niemieckiego ataku, by oddać hołd ofiarom przemocy i nienawiści. Pochylamy się nad ich tragedią, która boleśnie przypomina nam o wciąż aktualnej potrzebie pokoju i pojednania" - zaznaczyła. Dodała, że mimo upływu lat nadal naszym obowiązkiem jest nie dopuścić, by dramat wojny powrócił. "Jesteśmy to winni naszym przodkom, którzy krwawą ofiarą okupili niepodległość i suwerenność Polski. Jesteśmy to winni naszym dzieciom. Bezpieczeństwo polskich obywateli jest bowiem dla rządu Rzeczypospolitej kwestią priorytetową. Nie lekceważymy żadnych zagrożeń i robimy wszystko, żeby skutecznie im przeciwdziałać" - zapewniła. "Jesteśmy świadomi tej odpowiedzialności szczególnie dziś. W dobie zagrożenia terroryzmem" - podkreśliła szefowa rządu.
W porannych uroczystościach obok prezydenta Dudy wzięli udział m.in. parlamentarzyści, kombatanci, duchowni, przedstawiciele samorządów i instytucji państwowych oraz mieszkańcy Wielunia. W hołdzie ofiarom ataku odczytany został Apel Pamięci, po którym oddano salwę honorową. Prezydent złożył kwiaty pod pomnikiem upamiętniającym zburzoną synagogę oraz pod pomnikiem ku czci ofiar niemieckiego bombardowania w Wieluniu.
Przed wojną Wieluń liczył ok. 16 tys. mieszkańców i był oddalony od granicy niemieckiej o 21 km. 1 września 1939 r. niemieckie samoloty zrzuciły na miasto 380 bomb o łącznej wadze 46 ton. Według różnych źródeł w wyniku ataku Luftwaffe, zginęło od 1200 do ponad 2 tys. osób. W gruzach legło 75 proc. miejskiej zabudowy. W Wieluniu nie stacjonowały żadne jednostki Wojska Polskiego, nie było tam również stanowisk obrony przeciwlotniczej. Zdaniem historyków, miasto zbombardowano, by przetestować sprzęt i zastraszyć ludność cywilną.
źródło: PAP