Wszystkie chwyty dozwolone
Rozmowa z burmistrzem Sulęcina, Dariuszem Ejchartem, którego działania kolejny raz znajdą się pod lupą prokuratury. Wygląda na to, że tak jak i w ostatniej kampanii samorządowej, tak i teraz jego polityczni przeciwnicy zabiegają, aby jego osobą zainteresowały się organy ścigania. - Wszystkie działania, które podejmowałem, jako starosta i podejmuję, jako burmistrz, mają na celu tylko dobro mieszkańców miasta i gminy Sulęcin. Czuć zbliżające się wybory, bo działania pewnych osób zaczynają zataczać krąg – mówi burmistrz.
Postawiono Panu zarzuty, tym samym dołączył Pan do elitarnego klubu – prezydenta Gorzowa, Jacka Wójcickiego, burmistrza Lubiewic, Tomasza Jaskuły oraz prezydenta Nowej Soli, Wadima Tyszkiewicza. Wszystkie samorządy ponoszą takie ryzyko, czy to tylko specyfika województwa lubuskiego?
Czuć zbliżające się wybory, bo działania pewnych osób zaczynają zataczać krąg. Przypomnę sytuację poprzedniego okresu przed kampanią wyborczą – drugie półrocze 2013 roku. Wtedy posłanka PO, Bożena Sławiak, wysłała list do Donalda Tuska, który przez przypadek, a może przy pomocy Stanisława Kubiaka został opublikowany w Newsweeku. List zawierał kłamstwa o przestępstwach których niby miałem dopuścić się ja i jej konkurenci polityczni.
Wtedy prokuratura zajęła się sprawą?
Tak. Prokuratura na tej podstawie zaczęła interesować się sprawą. Wtedy też bliski przyjaciel i asystent posłanki z PO, Stanisław Kubiak zaczął wydawać ohydny paszkwil „Opinie”. Szkalował w nim moją osobę i ludzi z mojego otoczenia. Szybko jednak się okazało, że Pani Sławiak została kandydatem na burmistrza Sulęcina, a Kubiak jej szefem kampanii wyborczej.
Jaki był wynik prokuratorskiego dochodzenia?
Po wyborach prokuratura umorzyła dochodzenie z uwagi na brak znamion przestępstwa.
Co się teraz dzieje, że prokurator ponownie się Panem interesuje?
Pan Kubiak razem z Panią Sławiak złożyli doniesienie do prokuratury o możliwości popełnienia przeze mnie przestępstwa. Prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania z uwagi na brak znamion przestępstwa. Ci z kolei złożyli zażalenie na działanie prokuratury. Wtedy przychodzi z góry nakaz wszczęcia postępowania.
Czy wzrost liczby nadszarpniętych reputacji samorządowców to zwiastun nadchodzących wyborów?
Czy to czegoś Państwu nie przypomina? Niestety myślę, że możemy się spodziewać powtórki z rozrywki, czyli brudnej kampanii w stylu Pana Kubiaka. To przykre, bo te działania przekraczają granice dobrego smaku. Fakty mówią jednak same za siebie.
Co zamierza Pan w tej sytuacji?
Podobnie jak w poprzednich wyborach mogę obiecać, że nie zniżę się do tego poziomu. Niestety przykre jest to, iż od czasu kiedy Pan Kubiak wkroczył w sulęcińską politykę, mieszkańcy muszą to znosić. Ja uczciwie nie mam sobie nic do zarzucenia. Wszystkie działania, które podejmowałem, jako starosta i podejmuję, jako burmistrz - mają na celu tylko dobro mieszkańców miasta i gminy Sulęcin. Z tego co wiem to w Polsce obowiązuje zasada domniemania niewinności - wiem że tak właśnie jest.
Rozmawiała: Karolina Machnicka