Pora na energię słoneczną
Letnie rekordy zapotrzebowania na moc to zmora energetyków. Większa liczba paneli fotowoltaicznych mogłaby rozwiązać problem.
Polskie Sieci Elektroenergetyczne co roku gimnastykują się, by w okresie letnich upałów nie dopuścić do administracyjnych ograniczeń poboru, jakimie miały miejsce w sierpniu 2015 r. Wiele zrobiono od tamtej pory, aby zapobiec podobnym problemom, np. inaczej ustalając plany remontów elektrowni czy uruchomiając zmieniony program redukcji poboru prądu na żądanie operatora (z płatnością nie tylko za ograniczenie, ale również za gotowość do wyłączenia).
Tym, czego zabrakło, jest zwiększenie mocy fotowoltaicznych w systemie. Pozwoliłyby one zapokoić wzmożony popyt na prąd, kiedy w czasie letnich upałów jest najbardziej potrzebny. Polskie Sieci Elektroenergetyczne postulowały takie rozwiązanie w raporcie podsumowującym poprzedni kryzys. Raport został złożony w Ministerstwie Gospodarki, które dziś już nie istnieje, a energetyką leży w kompetencjach resortu energii. - Tak samo jak wiatraki ratują system zimą, tak fotowoltaika rozwinięta u nas na szerszą skalę pomogłaby zbilansować potrzeby latem - uważa Michał Ćwil, ekspert rynku odnawialnych źródeł energii (OZE).
źródło: rp.pl
To mija się z logiką!
Wiatraki pracują tylko ok. 130 dni w roku, panele można w zimie praktycznie zapomnieć, a wię trzeba utrzymywać konwencjonalne elektrownie na węgiel lub gaz, by te w razie potrzeby uzupełniły stan energii. Co oznacza,że musimy dopłacać tym elektrowniom (konwencjonalnym), które w tym układzie nie są rentowne (przymusowe przerwy w pracy).
W sumie koszta prądu sa bardzo wysokie! I to właśnie dzieki wiatrakom i panelom, gdyż nie ma jeszczeopłacalnych metod magazynowania energii.