Będą wyjaśniać śmierć premiera
Wszczęto nowe śledztwo w sprawie zabójstwa premiera PRL Piotra Jaroszewicza i jego żony. Chodzi o udział w tej zbrodni innych osób, niż czterej kryminaliści prawomocnie uniewinnieni w 2000 r.
- Wszczęcie śledztwa związane jest z przekazaniem do prokuratury materiałów dotyczących ujawnienia w trakcie emisji programu "Teorie Spisku" na antenie Fokus TV 18 lutego uznawanych za zagubione śladów kryminalistycznych ze sprawy dotyczącej zabójstwa Państwa Jaroszewiczów" - poinformował rzecznik prasowy praskiej prokuratury okręgowej prok. Łukasz Łapczyński i dodał, że chodzi o ślady kryminalistyczne "w postaci odbitek linii papilarnych utrwalonych na foliach daktyloskopijnych oznaczonych numerami 25, 27 i 28".
- Wobec tego, że odnalezione ślady kryminalistyczne, biorąc pod uwagę rozwój technik kryminalistycznych mogą mieć nadal wartość wykrywczą, należy poddać je specjalistycznym badaniom przy użyciu dostępnych obecnie metod i środków pod kątem ujawnienia danych istotnych z punktu widzenia ustalenia okoliczności zabójstwa Państwa Jaroszewiczów - zaznaczył prokurator.
Zeszłotygodniowe wszczęcie śledztwa w praskiej prokuraturze okręgowej ma związek z ustaleniem, iż podczas postępowania dotyczącego zabójstwa Jaroszewiczów nie zbadano dowodowo wszystkich śladów daktyloskopijnych zabezpieczonych na miejscu zdarzenia i "do eliminacji pozostały ślady oznaczone nr 1, 4, 25, 27 i 28".
Jaroszewiczów zamordowano w nocy z 31 sierpnia na 1 września 1992 r. w ich willi w warszawskim Aninie. Bandyci maltretowali byłego premiera, a zabili go zaiskając na szyi rzemienną pętlę. Alicja Solska-Jaroszewicz, żona premiera, zginęła od strzału w głowę z bliskiej odległości ze sztucera męża. Oskarżonych o dokonanie tej zbrodni zatrzymano w kwietniu 1994 r. Krzysztof R. - "Faszysta", Wacław K. - "Niuniek", Henryk S. - "Sztywny" i Jan K. - "Krzaczek" od początku twierdzili, że są niewinni, a prokuratura bezzasadnie przypisuje im zabójstwo Jaroszewiczów. W 1998 r. Sąd Wojewódzki w Warszawie uniewinnił całą czwórkę z braku dowodów, o co wnosiła nie tylko obrona, ale również oskarżyciel.
źródło: PAP