W Lubuskiem też wzrasta liczba nieszczepionych
W ostatnich latach w całej Polsce alarmująco wzrasta liczba rodziców nie zgadzających się na szczepienia dzieci. Specjaliści obawiają się, że może to powodować odradzanie się chorób, które przez wiele lat były uśpione. Statystki dzieci nieszczepionych rosną także w Lubuskiem.
W 2013r. w województwie lubuskim od obowiązkowych szczepień ochronnych uchyliło się 255 osób. W 2015r. szczepieniom nie poddano 465 dzieci. Z kolei w 2016r. liczba ta wzrosła do 842. Z danych Głównego Inspektoratu Sanitarnego wynika, że na koniec 2016r. w Polsce 28983 osób uchyliło się od obowiązku szczepień. Największy wzrost liczby osób uchylających się w wystąpił w województwie kujawsko-pomorskim – o 216,7 %, lubuskim – o 78,0 % oraz dolnośląskim – 74,1 %.
W 2016r. Lubuski Państwowy Wojewódzki Inspektorat Sanitarny wydał 52 postanowienia, z których 28 dotyczyło nałożenia grzywny celem przymuszenia do wypełnienia obowiązku szczepień. Kara grzywny to jednak nie wszystko. Jak pisze „Rzeczpospolita” - Rodziców, którzy nie chcą szczepić dziecka, nie tylko karze się finansowo, ale także próbuje się im ograniczyć władzę rodzicielską. To oznacza, że w najlepszym wypadku grozi im nadzór kuratora, w najgorszym – odebranie dziecka i umieszczenie go w rodzinie zastępczej lub rodzinnym domu dziecka. Z danych gromadzonych przez Główny Inspektorat Sanitarny wynika, że wzrastające statystyki nieszczepionych dzieci mają związek z rosnącą popularnością ruchów antyszczepionkowych. Rodzice nie chcą szczepić dzieci z obawy przed negatywnymi skutkami.
Jak działa szczepionka?
- Szczepionki powodują produkcję przeciwciał przeciwko chorobom, na które są podawane, tak aby w momencie zetknięcia z tym antygenem, organizm mógł od razu zastosować barierę ochronną – mówi dr Agnieszka Kaczmarek, pediatra. Odczyny poszczepienne zdarzają się rzadko, a jeżeli już do nich dochodzi to są to zwykle odczyny miejscowe - zaczerwienienie, niewielka temperatura utrzymująca się do 24 godzin, senność, bądź też większa nadwrażliwość - dodaje dr Kaczmarek.
Szczepienia nie eliminują bakterii i wirusów z otoczenia, a jedynie budują odporność. Konsekwencją braku szczepień będzie więc wzrost zachorowań, na choroby z jakimi od lat nie mamy do czynienia. Szczepienia chronią zdrowie całej populacji.
- Ludzie nie mają wyobraźni na temat tego, jak wyglądają te choroby, na które w tej chwili dzieci od lat są szczepione, bo ich po prostu nie ma, bądź są w takim nasileniu, że nie stanowią zagrożenia – mówi dr Kaczmarek.
Skutki uchylania się od obowiązku przyjmowania szczepionek ujawnią się dopiero po latach, gdy zaczną wracać epidemie. Z taką sytuacją mamy dziś do czynienia w przypadku gruźlicy, polio, czy odry – na te choroby zapada coraz więcej ludzi.
KM