Podróżują zamiast leczyć
Światowa Organizacja Zdrowia na luksusowe podróże pierwszą klasą i drogie hotele wydaje ponad 200 mln dolarów rocznie, czyli dużo więcej, niż przeznacza na walkę z AIDS, gruźlicą czy malarią.
Agencja Associated Press dotarła do wewnętrznych dokumentów WHO, z których wynika, że od 2013 roku na podróże WHO przeznaczyła kwotę 803 mln dolarów, czyli po 200 milionów rocznie. Cały budżet WHO to ok. 2 miliardy dolarów na rok, zbierane ze składek 194 państw członkowskich ONZ. Najwięcej na konto organizacji wpłacają Stany Zjednoczone.
Na zwalczanie malarii w ubiegłym roku Światowa Organizacja Zdrowia przeznaczyła ponad 60 mln dolarów, na walkę z gruźlicą u ludzi wydała 59 mln dolarów, a na zwalczanie AIDS i wirusowego zapalenia wątroby 71 mln dolarów. Na powstrzymanie epidemii konkretnej choroby, takiej jak na przykład polio, przeznacza się dużo wyższe środki, ale i tak nie przekraczają one450 mln dolarów rocznie.
Organizacja skarży się, że obecne finansowanie jest niewystarczające, aby osiągnąć swoje cele i dlatego WHO prosi o dodatkowe fundusze. Jednocześnie jej pracownicy korzystają z tych funduszy do płacenia za bilety lotnicze pierwszej klasy i 5-gwiazdkowe hotele. Associated Press wskazuje na m.in. na dyrektora generalnego WHO Margaret Chan oraz dyrektora wykonawczego Bruce'a Aylwarda, którzy zajmują kolejno pierwsze i drugie miejsce spośród najwięcej wydających pracowników organizacji.
Kłopoty finansowe dotykają natomiast szeregowych pracowników WHO. – Istnieje ogromna nierówność pomiędzy ludźmi ze szczytów organizacji, którzy latają helikopterami i w klasie biznes, a cała reszta ma po prostu wykonywać robotę – komentowała Sophie Harman, ekspert z Queen Mary University of London. Dziennikarze AP jako przykład, że można funkcjonować inaczej, podają organizację Lekarze Bez Granic, gdzie podróże klasą biznes są niemal całkowicie zakazane i nawet przewodniczący tej organizacji lata klasą ekonomiczną.