Miało być tanio
Cenniki niektórych operatorów mogą być niezgodne z zasadą "roam like at home". Jeśli operatorzy nie zmienią swojej praktyki, powinien interweniować Urząd Komunikacji Elektronicznej.
Trzech z czterech działających w Polsce operatorów telefonii komórkowej nie zastosowało się w pełni do przepisów Unii Europejskiej, które od 15 czerwca mają całkowicie znieść opłaty roamingowe. Jedynie Orange wykazał pełną zgodność z zasadą "roam like at home". Zaprezentowane z miesięcznym wyprzedzeniem cenniki sieci Play, T-Mobile i Plus wprowadzają bezpłatne połączenia w innych krajach Unii Europejskiej, ale wyłącznie w ramach określonej puli minut w skali roku. Po ich wyczerpaniu, za każdą minutę naliczana ma być opłata.
Urząd Komunikacji Elektronicznej zapytany o ocenę, czy postępowanie polskich operatorów nie jest naruszeniem unijnego rozporządzenia, na razie nie odpowiedział. Jeżeli Komisja Europejska stwierdzi, że polscy operatorzy działają niezgodnie z rozporządzeniem "roam like at home", to wezwie UKE do podjęcia interwencji.
Zgodnie w unijnymi przepisami nielimitowane połączenia i SMS-y w kraju powinny być nielimitowane również w roamingu. Nielimitowane dane (lub dane w konkurencyjnej cenie) mogą mieć ograniczenia ilościowe w roamingu, po przekroczeniu których można naliczać drobne opłaty. W przypadku miesięcznego planu taryfowego limit ten powinien także być miesięczny, a nie roczny i powinien zostać skalkulowany zgodnie z wprowadzaną regulacją. Opłata za minutę, którą ogłosił jeden z operatorów (29 gr/min, czyli 7 eurocentów) przekracza dozwolony poziom 3,2 eurocenta plus VAT. Taka opłata powinna być naliczana tylko w przypadku wykrycia nadużycia za pomocą mechanizmu kontrolnego, np. jeśli użytkownik nie jest turystą, a z roamingu korzysta dłużej niż przez 4 miesiące w roku.
źródło: money.pl