PiS mówi nie skróceniu czasu pracy rodziców
PiS złożył wniosek o odrzucenie projektu PSL skracającego czas pracy jednego z rodziców do 7 godzin, zarzucając ludowcom nieudolną próbę licytacji "kto bardziej wesprze rodziny" i tłumacząc, że zmiany obciążyłyby pracodawców.
„Godziną dla rodziny” najprawdopodobniej nie będą mogli cieszyć się rodzice i opiekunowie dzieci do 10 lat. PiS widzi w prorodzinnej inicjatywie PSL wiele wad. Według ludowców zmiany pozwoliłyby jednemu z rodziców na odwiezienie dzieci do szkoły, czy przedszkola, bo dla wielu opiekunów dużym problemem jest późne dotarcie do placówek oświatowych. Za siedmiogodzinny czas pracy miałoby zostać zachowane prawo do pełnego wynagrodzenia. – To projekt wychodzący naprzeciw oczekiwaniom wielu rodzin - mówił w Sejmie Mieczysław Kasprzak, poseł PSL.
PiS chce odrzucenia projektu. - Jesteśmy przeciwni przede wszystkim dlatego, że PSL miało na tego rodzaju propozycje 8 lat. Dzisiaj kiedy rząd PiS prowadzi faktyczną politykę prorodzinną wsparcia polskich rodzin, chociażby przez program 500 + i program Maluch, kiedy podwyższa płacę minimalną, stawkę godzinową, tego rodzaju propozycja jest jedynie nieudolną próbą licytacji – mówi Marek Ast i wylicza wady – projekt w ogóle nie został policzony, nie przedstawiono skutków finansowych wejścia w życie tej ustawy i nie przedstawiono stanowiska pracodawców. Błędnym ocenia także twierdzenie, że projekt nie miałby skutków dla budżetu, bowiem największym pracodawcą jest właśnie państwo, zaznacza poseł PiS.
Wątpliwości do zmian deklarowała także Platforma Obywatelska. Za wprowadzeniem projektu jest Kukiz’15, jednakże podejście do tematu musi być kompleksowe – mówił Jarosław Porwich, ponadto zwracał uwagę, że zmiany mogą spowodować wiele komplikacji na rynku pracy. .Nowoczesna obawia się, że skutki odczują najbardziej pracodawcy. - Ze względu na nieudolność instytucji państwa kosztami polityki prorodzinnej obciążymy pracodawców – mówiła podczas środowego posiedzenia Sejmu Monika Rosa z .Nowoczesnej.
KM