Tajwan w gotowości bojowej
Na wody Cieśniny Tajwańskiej wpłynęłą grupa chińskich okrętów wojennych z lotniskowcem Liaoning. Tajwan poderwał samoloty i zaalarmował okręty marynarki wojennej aby monitorowały chińskie jednostki.
Chińczycy wracali z ćwiczeń na Morzu Południowochińskim. Ich jednostki nie naruszyły wód terytorialnych, jednak znalazły się na obszarze strefy identyfikacyjnej obrony powietrznej.
Władze Tajwanu podkreślają, że pojawienie się lotniskowca nie jest powodem do paniki. Jednocześnie przewodnicząca Rady ds. Chin Kontynentalnych Ho Czang Hsiao-yueh zwróciła uwagę, że "jakiekolwiek groźby" ze strony Chin nie wpłyną pozytywnie na dwustronne relacje.
Pekin potwierdził, że ich lotniskowiec po raz pierwszy wziął udział w ćwiczeniach na Morzu Południowochińskim wraz z formacją innych okrętów wojennych i samolotów myśliwskich. Chińskie władze tłumaczyły wtedy, że manewry miały charakter rutynowy.
Liaoning był najpierw budowany w należącym dziś do Ukrainy Mikołajowie nad Morzem Czarnym jako bliźniak obecnego rosyjskiego lotniskowca Admirał Kuzniecow. Po rozpadzie ZSRR władze ukraińskie odsprzedały okręt, znajdujący się w stanie nieukończonym i nazywający się wówczas Wariag, Chinom, dokąd dotarł na holu trasą wokół Afryki w 2003 roku. Budowę lotniskowca kontynuowała stocznia w Dalianie w prowincji Liaoning i w 2012 roku wszedł on oficjalnie do służby jako jedyna jednostka tej klasy w chińskiej marynarce wojennej.
Na lotniskowcu Liaoning bazują będące chińską modyfikacją rosyjskich Su-33 myśliwce J-15 oraz śmigłowce.
Chiny deklarują swą suwerenność nad znacznymi akwenami Morza Południowochińskiego, co ma wynikać z uznawania położonych na nim Wysp Paracelskich oraz archipelagu Spratly za własne terytorium. Roszczeń tych nie uznają inne państwa regionu ani Stany Zjednoczone.
źródło: onet
AR/mPolska24.pl