Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Myślę, że nie stało się nic

No i odbyły się w Polsce wybory. Efekt: zachowanie status quo. Nic się nie stało, Polacy.

Myślę, że nie stało się nic
źródło: Internet
Jak rządzili socjaldemokraci, tak będą rządzić. Służba zdrowia, edukacja i ubezpieczenia społeczne, jak były państwowe, tak będą. Nadal w tych dziedzinach będzie PRL, nadal będziemy za to płacić obowiązkowo i będziemy mieć mizerny wpływ na to, jak to działa. Podatki i wydatki państwa pozostaną nadal na tym samym poziomie. Wszystkie ustawy, jakie obowiązują będą obowiązywać. Będą narastać w tym samym tempie. I będą coraz głupsze. Liczba urzędników i biurokracja nie zmaleje. Państwo pozostanie bez zmian - będzie się nam ciągle wtryniać w nasze życie w najdrobniejszym aspekcie tak jak dotychczas.
Tak zdecydowali Polacy. Nadal wolny rynek będzie silnie ograniczony, kapitalizm będzie państwowy i kompradorski, etatyzm będzie się natężał, a Polacy będą emigrować do bardziej wolnorynkowych krajów.
Dziadostwo w Polsce wygrało. Młodzież przegrała. Mało kto chciał zmiany, to zmiany nie będzie. Rządy POPiS będą trwać. Rządy partii, które się od siebie prawie niczym nie różnią. Obie świetnie wykonują większość socjaldemokratycznych postulatów. PO wprowadzała i utrwalała socjalizm metodami aferalnymi, zakulisowymi, oszukańczymi, to teraz PiS zrobi to samo uczciwie, solidarnie i bogobojnie.
Będą utrzymywać równowagę między własnością prywatną a państwową. A zatem spółki prowadzone przez służby specjalne będą konkurować z firmami prowadzonymi przez zwykłych ludzi. Będą utrzymywać sprawiedliwość społeczną. A zatem zabiorą mądrzejszemu i dadzą głupszemu. Zabiorą temu, kto sobie radzi i zarabia i dadzą temu, kto sobie nie radzi i nie zarabia. Zabiorą dobrze prosperującemu przedsięwzięciu i dadzą bankrutowi. Będzie jak zwykle.
Dużą część owoców naszej pracy oddamy na ubezpieczenia społeczne, co da nam w krótkiej perspektywie głodową emeryturę, a w dalszej nic nie da. Tak zdecydowaliśmy, tak mieć będziemy. Odbiorą nam pieniądze po to, by budować slumsy, zwane budownictwem komunalnym. Będzie realizowana idea równości, poprzez redystrybucję dochodu narodowego. Im więcej będziemy zarabiać, tym więcej będzie nam odbierane w podatkach. Kultury, sztuki, nauki nie będziemy mogli utrzymywać z własnych środków - państwo nam je zabierze przemocą i wyda na to, co urzędnicy uznają za ładne, słuszne i mądre. Tego chce większość i to będzie trwać.
Nadal będziemy mieć koncesjonowanie, licencjonowanie i kontrolowanie wszystkiego, co popadnie. Nadal nie będziemy mieć wolnego dostępu do broni palnej i do lekarstw. O wszystkim zdecyduje urzędnik. Mentalność niewolnicza w nas wygrała. Nie chcemy być wolni, chcemy mieć pana, który się nami opiekuje. To go nadal mieć będziemy. Tylko sobie tych panów wymieniliśmy. Jedni się nachapali, to teraz przyjdą nowi, wygłodniali. I nadal głównym ich działaniem i celem będzie odbieranie owoców naszej pracy i rozdzielanie tego swoim zwolennikom. Potulnie się na to zgodziliśmy w wyborach.
Nic się nie zmieni. Nie będzie żadnego przełomu, nie będzie żadnej nowej jakości w polityce. Nawet rozliczenia afer nie będzie. Kaczyński wprost i wyraźnie dał to do zrozumienia w swoim przemówieniu po ogłoszeniu sondażowych wyników. On nie szuka zemsty.
W Polsce nie ma problemu złych ludzi. Ludzie są jacy są - jedni są źli, drudzy dobrzy, jedni są źli jednego dnia, a drugiego są dobrzy. W Polsce mamy zły system - cały czas. Ten system się nie zmieni. Podatek dochodowy, ten wrzód, który niszczy całą gospodarkę, nadal pozostanie taki jaki jest. Przepisy, które przeszkadzają nam żyć, pozostaną bez zmian. Powstaną co najwyżej nowe, które będą nam przeszkadzać jeszcze bardziej.
Niczego innego nie znamy i niczego innego nie chcemy. Jesteśmy dziećmi PRL-u i ta nasza mentalność kolejny raz wygrała. Nikt nam nie narzuca systemu niewolniczego - my go sami wybieramy. Wybieramy, bo jesteśmy głupi. System nas w tej głupocie wychował. System centralnie sterowany, system totalny, system wszechogarniający.
On czyni ofiarami nie tylko nas, ale też zniewala funkcjonariuszy tego systemu. Na nowo nachapią się tylko nieliczni urzędnicy wyższego szczebla - większość nadal będzie biedować tak jak dotychczas. I nadal jedyną radość w życiu będą mieć z tego, że komuś zaszkodzą, coś komuś popsują, zlikwidują, nabrużdżą, dokopią - i nic z tego mieć nie będą oprócz prymitywnej satysfakcji z destrukcji, z tego, że innemu zrobili gorzej.
W Polsce nic się nie zmieni. Bo Polacy nie chcą zmian.
PRL-u już nie dało się znieść, więc się trochę zbuntowaliśmy. Więc powstał trochę łagodniejszy PRL-bis, który jakoś tam się daje znieść. No i można łatwiej wyjechać. No to się nie buntujemy. Znosimy ten zamordyzm z pokorą, albo wyjeżdżamy. Płacimy i płaczemy. Głosujemy i potem żałujemy. Nie chcemy być wolni. I ciągniemy za sobą w tę niewolę całą resztę naszych rodaków.
Niestety, by Polska była wolna, to te pokolenia z niewolniczą mentalnością muszą wymrzeć. I to bezpotomnie, bo swoją mentalność przekazują dzieciom. Przez 25 lat zlikwidowaliśmy tylko trochę PRL-u. Może połowę, może mniej, może więcej. Wszystko wskazuje na to, że, by całkowicie pozbyć się komuny, trzeba następnych 25 lat. Służba zdrowia, edukacja i ubezpieczenia społeczne to ponad połowa budżetu państwa - czyli ponad połowa PRL-u. Żyjemy w drugiej komunie.
Dlatego zalecam cierpliwość i trzymanie się swoich przekonań. Ja w wyborach w 1993 roku przeżyłem taką samą porażkę jak wczoraj. Wtedy też wolny rynek, liberalizm gospodarczy, kapitalizm wolnorynkowy, wolność osobista - przegrały. UPR nie dostała się do Sejmu z powodu nowo wprowadzonego progu wyborczego. Przegrała partia chcąca przywrócenia wolnościowych wartości na naszych ziemiach. I przegrywała w każdych następnych wyborach. Wygrywał etatyzm, socjalizm, kapitalizm państwowy, korupcja, głupota i biurokracja. I tak się dzieje nadal. Nic się w Polsce nie zmienia.
Trudno. Musimy to przetrwać. Jak nie my, to nasze dzieci. Jak nie one, to ich dzieci. Ważne, że duża część dzisiejszej młodzieży wie i rozumie, na czym ten system polega, jak działa i dlaczego jest zły. W końcu, kiedyś przekroczymy próg, który pozwoli nam mieć wpływ na politykę, tak by ten system zmienić. Zróbmy cokolwiek w tym kierunku. Nie ma się co poddawać!
Ja się nie poddałem. Działam, żyję, pracuję, piszę i ciągle głosuję na tę samą opcję polityczną. Nie zmieniam preferencji wyborczych. Gdyby wszyscy tak robili, to byśmy próg już dawno przekroczyli.
Precz z komuną!
Grzegorz GPS Świderski
PS. Przypominam poparcie dla wolnościowców w wyborach w czasie drugiej komuny:
Rok Wybory Liczba głosów
1991 Sejm 253 024
1993 Sejm 438 559
1997 Sejm 266 317
2005 Sejm 185 885
2007 Sejm 209 171
2011 Sejm 151 837
2014 PE 505 586
2014 Samorząd 463 362
2015 Prezydenckie 486 084
2015 Sejm 722 999
Data:
Kategoria: Polska

Grzegorz Świderski

Pupilla Libertatis - https://www.mpolska24.pl/blog/gps111

Blo­ger, że­gla­rz, informatyk, trajk­ka­rz, sar­ma­to­li­ber­ta­ria­nin, fu­tu­ry­sta. My­ślę, po­le­mi­zu­ję, ar­gu­men­tu­ję, po­li­ty­ku­ję, fi­lo­zo­fu­ję.

Komentarze 1 skomentuj »

10/10 Może czas grac w zakłady o takie teksty? Ja stawiam za autorem że kolejne 4 lata będą dla ludzi spoza PIS-PO identyczne jak poprzednie.Czyli żadna z wymienionych spraw się nie zmieni :) Jedyna istotna zmiana to sprawa braku lewicy w sejmie a co za tym idzie geje,zielone ludki i Bęgowski nie mają swych przedstawicieli w sejmie.Chyba że platfusy skręcą tak mocno w lewo że im odbije ale wtedy Schetyna(chyba) nie wytrzyma i w końcu będzie miał cojones by wszcząć bunt :)

Ps. Stało się kolejny raz to co się staje od 24 lat,nie mamy cały czas reprezentantów w sejmie,nie licząc kilku miesięcy Wiplera i tygodni Górskiego :)Ale za to w eurokołchozie wciąż :)

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.