Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Premiera premiera

Kto premierem?! To pytanie na chwilę rozpaliło Twittera i dziennikarzy, bowiem jeden z czołowych portali prawicowych wPolityce.pl postanowił dać z liścia premierowi technicznemu prof. Glińskiemu robiąc go na 3 sekundy realnym kandydatem na premiera zamiast Szydło. Dość szybko zostało to zdementowane, a kierownictwo PiS potwierdziło Beatę Szydło jako kandydatkę na premiera. Oczywiście teorii może być wiele. Włącznie z tą, że to sama Szydło przyspieszyła decyzję, ale raczej je można między bajki wsadzić. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na coś zupełnie innego.

Premiera premiera
prof. Gliński
źródło: Internet
Na początek musimy zdać sobie sprawę, że PiS jak wszystkie inne tego typu organizacje składa się z frakcji, mniejszych grup interesów i łączników między nimi czyli tzw. obrotowych, którzy obstawiają różne środowiska, byleby się załapać. Tak, dla zwolenników PiS ten fakt nie będzie łatwy do przyjęcia. Tam również obowiązuje zasada jest: wróg, wróg śmiertelny, kolega partyjny. 

Na obecną chwilę wg naszych informacji są cztery główne frakcje w całej układance. 

Najbliższe otoczenie Jarosława Kaczyńskiego to najpotężniejsza z nich. Ona o nic nie musi zabiegać, ani się nie musi z nikim bić. Są poza zasięgiem kogokolwiek, póki Jarosław Kaczyński jest opoką PiS. Brudziński, Błaszczak, Mariusz Kamiński to chyba najważniejsze z postaci. Oczywiście, żeby nie było, nie ma tak, że nie ma miedzy nimi rywalizacji, ale nie jest to zwalczanie się. W każdym bądź razie nie wydaje się, by im zależało na uderzeniu w Glińskiego, bo mogą dostać co chcą. Więc po co?

Druga frakcja to Beata Szydło i przyjaciele. Prowadzą swoją grę, jednak Jarosław Kaczyński przykładem byłego już posła Mastalerka pokazał im miejsce w szeregu. Zabiegają o rolę premiera dla Beaty Szydło i mają nadzieję na odgrywanie z czasem poważniejszej roli niż obecnie. Objęcie premierostwa przez Beatę Szydło zdecydowane ich wzmocnieni. Takie wzmocnienie wymaga przeciwwagi, którą stanowi w zamyśle Prezesa:

Trzecia frakcja prof. Glińskiego, którego już wymieniano jako kandydata na wicepremiera. Prof. Gliński jest dla Jarosława bardzo bezpieczną opcją. W przeciwieństwie do pozostałych. Ta frakcja nie wykonywała do tej pory żadnych agresywnych ruchów, ani nie zabiegała o nic dla siebie. Zawsze byli do dyspozycji Prezesa, a Gliński darzy Jarosława ogromną estymą i przyjmie z pokorą każdy los z jego ręki. To zresztą człowiek wielkiej kultury i nie jest przygotowany na partyjne zagrania poniżej pasa. Są po prostu poniżej jego godności. Jarosław Kaczyński to wie i zdaje sobie z tego sprawę ceniąc tę lojalność.

No i jest ostatni z graczy, frakcja powiązana ze SKOK-ami, może inaczej z finansistami, bowiem wspiera ich również grupa bankierów, takie typowo obrotowe towarzystwo, inwestujące również w ... Szydło. Ta frakcja była potężna do czasu gdy kłopoty dopadły senatora Biereckiego i Adama Hofmana. W swoim czasie zawzięcie walczyli z Joachimem Brudzińskim, jednak po tym jak na własne życzenie sami się pogrążyli ich akcje bardzo spadły. Marzą o odbudowie swoich wpływów i przejęciu stanowisk związanych z finansami państwa.

W sytuacji kiedy wystawiono Beatę Szydło na stanowisko premiera, zgłoszenie kogokolwiek innego w tym profesora Glińskiego stawiało PiS przed ogromnym kłopotem wizerunkowym. Nie zrobił tego Gliński, nie zrobiła też tego Beata Szydło, bowiem nikt nie miał pomysłu na odbieranie jej bycia premierem. Pozostaje ostatnia możliwość, frakcja finansistów, z którymi ów portal jest ściśle powiązany. Napuszczenie na siebie frakcji Szydło i Glińskiego, otwarta wojna między nimi mogła im jedynie służyć. Obie walczące frakcje wyszłyby z tej walki mocno osłabione. Frakcja ta zresztą już wcześniej uderzała w ludzi związanych z Glińskim. Ruch wystawiający Glińskiego na "premiera" osłabia wizerunkowo Glińskiego i umniejsza jego powagę, jak i potwierdza "marionetkowość" Szydło. Dodatkowo sprawiać miało to wrażenie, że to Gliński wbrew zamierzeniom Jarosława Kaczyńskiego zaczął licytować z wysokiego C, co nie mogło się Prezesowi spodobać i miało obniżyć u niego notowania Glińskiego. W tle oczywiście idzie walka o ogromne wpływy, kasę i stanowiska jak choćby Ministra Finansów, szefa KNF czy prezesa NBP.

Bardzo brzydkie zagranie, ale polityka to nie jest zabawa grzecznych dzieci. I wygląda na to, że spokojnie można skoczyć po popcorn i colę, bo będzie tego więcej. 
Data:
Kategoria: Polska

takasytuacja

#takasytuacja - https://www.mpolska24.pl/blog/takasytuacja

Ploty, a głównie darcie łacha z naszej często karykaturalnej rzeczywistości.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.