Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Co z tą Polską (PO wyborach) ? – opinie blogerów, polityków, dziennikarzy

Był kiedyś taki program, był kiedyś taki dziennikarz, który stał się dla wielu w kraju nad Wisłą wyrocznią. Był on również ikoną stylu, ogłady i co najważniejsze rzetelności. Dlatego zainspirowany tak wybitną postacią mediów postanowiłem zapytać blogerów, polityków, dziennikarzy : Co z tą Polską (PO wyborach)?

Co z tą Polską (PO wyborach) ? – opinie blogerów, polityków, dziennikarzy
red. Tomasz Lis na żywo
źródło: Flickr

Magdalena Uchaniuk (Radio Wnet): Będzie tylko lepiej. Jeśli wyniki się potwierdzą i lewica nie pojawi się w Sejmie, to mamy jasny sygnał, że pewna epoka się w Polsce skończyła. Epoka postkomuny, czyli kumoterstwa i nepotyzmu. Mam nadzieję, że pytanie nie zostało wzięte z tytułu książki pewnego redaktora, który z tą kończącą się epoką jednoznacznie się kojarzy.

Maria Koc (PiS): Spokój, rozwaga, ciężka praca rządzących. Uczciwość w realizacji wyborczych obietnic i uczciwe rządy. Naszym celem będzie taka praca, żeby Polacy szybko odczuli dobrą zmianę. Żeby na wymierne efekty rządów Prawa i Sprawiedliwości nie musieli długo czekać. Mamy pakiet gotowych ustaw, one będą wprowadzone w pierwszych 100 dniach rządów. Tak więc z jednej strony konsekwentna realizacja programu wyborczego PIS, z drugiej nowa jakość rządzenia. Bezwzględna uczciwość, pracowitość i kompetencja rządzących. Tak jak to zapowiedział Jarosław Kaczyński. Ważne, żeby przegrani nie rozsiewali atmosfery strachu, bo jest to niczym nieuzasadnione i niepotrzebne.

Jan Pawlicki (dziennikarz, bloger, scenarzysta): W gruncie rzeczy nie stało się nic niezwykłego. Naród (czyli suweren) zmądrzał, uznał papkę serwowaną przez główne media za wysoce niestrawną i postanowił zmienić dietę, to jest odsunąć zły rząd od władzy. Tak, bo potęga Platformy zasadzała się głównie na picu czyli propagandzie mówiącej, że jest inaczej niż wynika to z potocznego doświadczenia większości Polaków. Doświadczenia wyniesionego z codziennego obcowania z urzędami, sądami i w ogóle szeroko pojętym „państwem prawa”. Można się oczywiście zastanawiać czemu proces mądrzenia trwał tak długo, ale to temat na osobną dyskusję. Do rangi symbolu urasta fakt, że normalne w demokracji zjawisko uznajemy za bez mała rewolucję. System III RP oparty na negacji i odmawianiu prawa do istnienia opozycji właśnie poniósł znaczący uszczerbek. Z pożytkiem dla nas wszystkich, także dla politycznych start-upów. Takich jak ruch Kukiza czy Razem. Nowoczesnej nie liczę, bo uważam, że są w Polsce dwa ugrupowania, które rzeczywiście powinny być otoczone kordonem sanitarnym: rosyjska agentura Zmiana i hołubiona przez salon samoobrona banksterów Ryszarda Petru. To nie są normalne partie, tylko grupy reprezentujące obce interesy. Dla nich nie mam litości ani zrozumienia.

Tadeusz Płużański (Super Express): To najważniejsze wybory od 26 lat. Polska ma wreszcie szanse na normalność, podmiotowa politykę wewnętrzną i zagraniczną, opartą o narodowe tradycje i wartości. Czeka nas przede wszystkim zmiana prawa, budowa patriotycznych mediów publicznych i zmiana programów nauczania tak, aby polska młodzież uczyła się o Żołnierzach Wyklętych/Niezłomnych i Solidarności

Bob Denard (Którędy na Lemingrad): Polska ma szansę na powstanie rządu, którego priorytetem jest polska racja stanu. To determinuje wszelkie niezbędne zmiany w polityce zagranicznej, obronności, systemie podatkowym i zamówień publicznych, wymiarze sprawiedliwości i edukacji. Niezbędny jest reset wielu urzędów i instytucji z feudalnych dóbr elit „Tenkraju” na służące obywatelom instytucje Rzeczpospolitej. Czeka nas wiele lat ciężkiej pracy, ale jest realna możliwość odbudowy w społeczeństwie uzasadnionej dumy narodowej i poczucia własnej wartości, jakie posiadali mieszkańcy II RP.

Antoni Zygmunt (Radio Wnet): Czekałem dekadę na to zwycięstwo i całe dorosłe życie na zwycięstwo prawicy, prawdziwej, nie takiej mamałygi jak AWS. Mam nadzieję, że tego nie zmarnują a poza tym – internet wygrał z matrixem.

Jerzy Gorzelik (RAŚ): To co dotąd. Brak pomysłu, długofalowego myślenia, uczciwego diagnozowania problemów i szukania lekarstw, które – co każdy powinien wiedzieć z własnego doświadczenia – bywają gorzkie. Wbrew temu, co z obawą głoszą niektórzy, nie nastąpiło żadne trzęsienie ziemi. Co nie oznacza, że nie powinno. Wróżę kolejne rozczarowania. Społeczeństwo przywykło czekać na mesjasza, a nie na lidera, który zmobilizuje je do działania, obiecując pot, krew i łzy. Tym samym naraża się za każdym razem na zawód .

Adrian Klarenbach (dziennikarz): Jeżeli PiS zechce zrealizować swoje zmiany, jeżeli dołączy się do tego Kukiz i jakimś cudem Korwin, to będzie można góry przenosić. Pytanie tylko czy wystarczy determinacji. Jeszcze jedno pytanie, ile kasy zostało w budżecie i jak długo trzeba będzie sprzątać po poprzednikach? Jest „klimat” na dobre zmiany!

Klaudiusz Wesołek (bloger, TVG-9): Cwane lisy i salonowe pieski odchodzą do lamusa. PIS ma szanse na odejście od PRL-bis, zwanej III RP i budowy wolnej Polski. Jeśli tego nie zrobi, wkrótce trafi do lamusa razem z tymi, którzy wylądowali w nim 25 października 2015.

David Wildstein (Fronda „Lux”, reporter):  A ja osobiście jestem bardzo szczęśliwy, że PiS wygrał. I gdybym miał to uargumentować, starczyłoby jedno słowo- ODPOWIEDZIALNOŚĆ. Odpowiedzialność - dla mnie osobiście ważniejsze i bardziej pierwotne pytanie niż prawica czy lewica. Nawet ważniejsze niż sprawy geopolityczne. To - co najbardziej zdegenerowało Platformę - to kompletny brak odpowiedzialności i pełna akceptacja dla wszystkich jej posunięć, pełne oddanie największych mediów i „autorytetów” itd. Nic nie degeneruje tak polityki, jak świadomość, że „nic nam nie zrobicie” czy też „mam Pana płaszcz i co Pan nam zrobi?” Nieważne, czy jesteś z lewa czy prawa. Więc tak, jestem szczęśliwy, że PiS wygrał. Czemu? Bo widzę, jak salony i różne towarzystwa się boją. I dobrze, dobrze jest przypomnieć władzy, że kiedyś się kończy. I może przyjść czas rozliczeń i zapłaty.

Przemysław Jaśkiewicz (Fundacja „Niepodległości”): Odpowiedź jest właściwie prosta: Nic, bo taka jest demokracja. I taka odpowiedź w kraju rzeczywiście demokratycznym by wystarczyła. Natomiast Polska po 1989 miała ustrój, w którym decydował tzw. „drugi pokój”. To znaczy najważniejsze decyzje zapadały nie w ciałach do tego powołanych (np. Sejm, Senat czy chociażby kluby poselskie), a w nieformalnych gremiach (np. na spotkaniach w „Sowa i Przyjaciele”). I temu wyborcy - przepraszam - obywatele powiedzieli „nie”. Szczególnie młodzi wyborcy, co cieszy. A na PiS ciąży teraz ogromna odpowiedzialność przeprowadzenia zmian, demokratycznych zmian. I nie będzie żadnych wymówek w razie niepowodzenia. I sam będę patrzył temu rządowi na ręce.

Sylwia Ługowska–Bulak (PiS): Jest to dla mnie szczególnie ważna chwila, bo wstąpiłam do PiS tuż po przegranej w 2007 r. 8 lat wierzyłam w zwycięstwo i daliśmy radę. To dobra zmiana dla Polski, z mojego punktu widzenia najważniejsze będą zmiany dla młodego pokolenia. Cieszę się, że w Polsce po tych wyborach czeka nas spokojna merytoryczna praca stabilnej większości w Sejmie i zgodna współpraca z Prezydentem.

Anna Streżyńska: Nic nowego – odpowiem przewrotnie. Od wczoraj do dzisiaj nic się nie zmieniło, poza nadzieją. Będzie kupa pracy i nie tylko w moich ulubionych sektorach infrastrukturalnych, ale przede wszystkim w mediach i edukacji. Głosowania pokazują, że połowa narodu nie rozumie znaczenia aktu głosowania dla swojej i swoich dzieci przyszłości. Postawy obywatelskie i ich kształtowanie nie były bowiem priorytetem dotychczas. Czas świętowania będzie krótki, bo jest naprawdę bardzo dużo do zrobienia, i tu przejdę do moich ulubionych tematów: także w infrastrukturze, która decyduje o naszym codziennym komforcie życia: internecie, energetyce, kolejach i drogach.

Łukasz Adamski („W Sieci”) : 25 października 2015 roku to data szczególna. Nie tylko początek budowy nowej Polski. Naprawa rządów najbardziej butnych, aroganckich i bezideowych polityków w historii III RP. To również koniec postkomunizmu w Polsce. Nie mentalnego postkomunizmu, którego wyplenić się nie da w jednym pokoleniu, ale koniec epoki polityków z PRL. To koniec czerwonych upiorów kreujących system. I choć lewica bez wątpienia w Polsce wróci, to będzie zupełnie inna. Czy lepsza?

Mariusz Gierej (mpolska24.pl): Cała kampania od prawa do lewa rozbudziła wielkie nadzieje w społeczeństwie i dowodem tego jest wysoka frekwencja. Przed PiS-em bardzo duże wyzwanie, trudne. Polacy liczą na jedno. Na szybkie napełnienie portfela pieniędzmi. To, o czym kiedyś na taśmach wspominał minister Sienkiewicz w rozmowie z Markiem Belką, który również jakiś czas temu podnosił kwestię większych zarobków Polaków. Pytanie, czy to się da szybko zrobić. Wszystko będzie zależało od teamu ekonomistów, który zasili rządzących. W nich upatrywałbym klucza do sukcesu. Ten sukces nie będzie zależał bezpośrednio od polityków, ale od ich doboru kompetentnych ludzi, również tych średniego szczebla. To ekonomiści teraz będą mieli najwięcej do powiedzenia. Trzeba będzie przygotować dobrą inżynierię finansową, która pozwoli to wszystko poskładać, podnieść zarobki Polaków bez wywołania fali inflacji i innych zagrożeń. Bardzo trudne wyzwanie i ja jako człowiek, który komentuje sferę gospodarczą, widzę w tym główny kierunek działań.

Barbara Konarska (producent audio-video): Mam nadzieję. że zatrzyma się lawina absurdu. Że wreszcie ktoś zapanuje nad tym, co wbrew naturze, rozsądkowi, instynktowi samozachowawczemu, człowieczeństwu. Że pewne wartości staną się oczywiste.

Filip Memches („Rzeczpospolita” ): Wszystko zależy od tego, czy PiS będzie miał większość bezwzględną czy nie. Jeśli będzie ją miał, to stanie przed szansą między innymi przeprowadzenia realnych reform w interesie grup społecznych, które były z różnych powodów niezadowolone z polityki państwa w ciągu minionych ośmiu lat czy nią rozczarowane. Z jednej strony chodzi tu o drobnych przedsiębiorców borykających się z opresyjnym fiskalizmem, z drugiej zaś – rodzin wielodzietnych, których olbrzymi trud rekompensowany jest wciąż półśrodkami. Oczywiście jeśli reformy będą oznaczać po prostu rozdawnictwo, PiS na takich działaniach prędzej czy później polegnie. To musi być mądra polityka uwzględniająca realia gospodarcze i możliwości budżetowe. Bardziej trudny do przewidzenia jest wariant zwycięstwa bez większości bezwzględnej. Gdyby tak było, to być może doszłoby do niespodzianki i koalicji PiS z niektórymi politykami PO, co z kolei byłoby skutkiem rozliczeń powyborczych i rozłamu w Platformie. W tym sensie mógłby być to zaczątek „Budapesztu nad Wisłą”, bo nie zapominajmy, że Fidesz nie jest odpowiednikiem PiS, ale właśnie stanowi on taki węgierski POPiS…

Antoni Dudek (polski politolog, profesor nauk humanistycznych): Prawo i Sprawiedliwość będzie – wszystko na to wskazuje – pierwszą formacją w dotychczasowej historii III RP, która stworzy samodzielny, jednopartyjny rząd unikając konieczności szukania koalicjanta. Jeśli tak się rzeczywiście stanie, to w dużym stopniu wskutek klęski Zjednoczonej Lewicy, która nie przekroczyła ośmioprocentowego progu przewidzianego dla koalicji wyborczych. Wygląda zatem na to, że to Leszek Miller i Janusz Palikot swym nieudanym sojuszem utorowali PiS drogę do samodzielnych rządów. Historia lubi takie paradoksy.

Gdy PiS będzie dysponował ponad połową mandatów poselskich, wówczas Sejm przestanie być główną areną sporów politycznych.  Główny konflikt przeniesie się do korpusu urzędników państwowych, samorządu terytorialnego oraz korporacji zawodowych (z wymiarem sprawiedliwości na czele), gdzie PiS nie ma i nie zanosi się, aby szybko zyskał poparcie większości. W tej sytuacji przed PiS stoją dwie drogi:

1) stopniowych i ostrożnych zmian, w ramach których będzie próbował pozyskać dla siebie poparcie w aparacie państwowym i w potężnych korporacjach zawodowych;

2) ostrych i radykalnych działań, jakie umożliwia pełna swoboda samodzielnego uchwalania ustaw.

Wybór drugiej opcji spowoduje, że dość szybko różne działania nowego rządu oraz wspierającej go większości sejmowej i prezydenta RP zderzą się z oporem Trybunału Konstytucyjnego oraz sądownictwa. A tych bez zmiany konstytucji PiS nie zdoła zmienić, nawet mając bezwzględną większość w Sejmie. Do tego zaś potrzeba aż 2/3 głosów w Sejmie. Tymczasem wstępne, wciąż jeszcze szacunkowe wyniki wyborów pokazują, że PiS oraz Kukiz’15 jako potencjalny partner do koalicji na rzecz zmiany ustawy zasadniczej nie będą dysponować aż tak dużą liczbą mandatów. Można oczywiście hipotetycznie liczyć na wsparcie posłów z innych formacji, ale trudno dziś ocenić, na ile ich pozyskanie będzie realne. Wygląda zatem na to, że to właśnie konstytucja RP z 1997 r. wyznaczy zakres zmian, jakich PiS dokona w Polsce po tych wyborach.

Jacek Liziniewicz (Gazeta Polska Codziennie): Stała się rzecz normalna w demokracji. Władzę, po fatalnych rządach koalicji PO-PSL, przejęła jedyna siła polityczna, która przez osiem lat była wobec tych rządów opozycyjna. Mamy już 12 godzin od zwycięstwa PiS-u i niebo nie spadło na ziemię. Co teraz będzie z Polską? Nadal będzie sobą. Nikt nie wprowadzi państwa wyznaniowego. Nikt nie będzie mordował i formował grup szturmowych. Rząd teraz zapewne odziedziczy problemy, które koalicja PO-PSL po sobie zostawiła. Już dzisiaj widać, że będzie to stajnia Augiasza. Jest szansa, że będzie w kraju bardziej uczciwie. Będzie mniejsze przyzwolenie na korupcję. Liczę na to, że będziemy również prowadzić bardziej aktywną politykę zagraniczną.

Jan Filip Libicki (PO): Każda formacja - zwłaszcza po 2 kadencjach rządów - cierpi na polityczne zużycie i to nam się jako PO przydarzyło. To jednak też dobry czas, by się przegrupować i wrócić do władzy. Tak będzie z nami. Będziemy twardą, ale merytoryczną opozycją.

Witold Gadowski (reporter, pisarz, reżyser filmów dokumentalnych): Polska zyskała wiatr w żagle. Rusza dobra zmiana, polityka nie będzie już miała twarzy Stefana Niesiołowskiego i Misia Kamińskiego. Jeśli PiS będzie mógł rządzić samodzielnie, czeka nas prawdziwa reforma państwa. Przegrała PO, bo tak przegrywają cynicy pozbawieni idei. Jeśli do sejmu nie wejdzie PSL, to warto zauważyć, że teraz praktycznie i symbolicznie kończy się wreszcie PRL i pada „okrągły stół” – zrobiło się wreszcie miejsce dla zwykłych Polaków.

Co z tą Polską (PO wyborach)? red. Lisie.

  • drthl4j3sffik8m3mpmu_bigger.jpegTomasz Lis24 maja – 25 października. 150 dni, które wstrząsnęły Polską
  • drthl4j3sffik8m3mpmu_bigger.jpegTomasz LisJ. Kaczyński panem i władcą Polski

    Panie Tomku, pan się nie boi. Polska 25 października dała radę i będzie sobie radziła dalej. Bo żyją w nim mądrzy ludzie, którzy myślą samodzielnie!


Adam Zawadzki

Adam Zawadzki - https://www.mpolska24.pl/blog/adam-zawadzki-1

#blogpublika #polityka #historia #media #ngo #polska #świat #lifestyle #zawszesubiektywnie #takasytuacja #takiklimat #mińskmazowiecki #dziękujemyzawolność #historia #jakżyć

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.