Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Niewolnictwo pracy etatowej

Podobno niektórzy z ojców założycieli USA uważali każdą pracę na etat za niewolnictwo - uważali, że człowiek wolny może pracować tylko na zasadzie wymiany usług z innymi na wolnym rynku, prowadząc własny biznes, sprzedając lub kupując usługi lub ich owoce.

Niewolnictwo pracy etatowej
źródło: Internet
Ja podzielam ten pogląd i uważam, że praca na etat jest przejawem niewolniczej mentalności. Pracownik etatowy nie sprzedaje własnej pracy lub jej efektów, ale oddaje się w niewolę - godzi się na wykonywanie poleceń przełożonych w określonym zakresie, w określonym czasie, za pieniądze. To nie jest oczywiście niewolnictwo pełne, tak jak je dawniej rozumiano, bo jest to niewola ograniczona co do czasu i zakresu, ale jest to pewna forma niewolnictwa.
Większość prac, które ludzie dzisiaj wykonują w formie pracy etatowej w biznesie da się wykonać w formie umowy o dzieło – choć oczywiście nie wszystkie. Są tak zwane „wolne zawody”, czyli działania np. tłumaczy, pisarzy, piosenkarzy, niektórych dziennikarzy, artystów, aktorów itp…, ale jest to ograniczone – ludzi pracujących w wolnych zawodach jest mało. A „wolnym zawodem” mógłby być prawie każdy rzemieślnik, informatyk, rolnik, taksówkarz, nauczyciel, lekarz, aktor, architekt, dziennikarz itd... Teoretycznie liczba ludzi wykonujących wolne zawody mogłaby się zwiększyć wielokrotnie.
A mimo to ludzie wolą zatrudnienie etatowe. Jest to sprzedaż wolności w zamian za bezpieczeństwo. Ludzie wolą być czasowymi niewolnikami w zamian za gwarancję stałego oddawania się w niewolę. Umowa o dzieło nie gwarantuje tego, że się dostanie następne zlecenie po wykonaniu tego z umowy – trzeba więc się starać wykonać zlecenie jak najlepiej, by dostać następne. Niewolnik etatowy może starać się mniej, bo ma różnorodne ustawowe gwarancje pozostawania niewolnikiem u pana, któremu się sprzedał. Oczywiście taki niewolnik jest mniej wydajny niż człowiek wolny i dlatego zarabia mniej, ale większość ludzi jednak woli etat.
Ja tej niewolniczej mentalności nie ganię i nie postuluję walki z nią. Uważam, że mentalność niewolniczą ludzie zawsze mieli, mają i będą mieć i jest to społecznie pożyteczne. Ale jest to pożyteczne w odpowiednich proporcjach. W każdym zdrowym ustroju potrzebni są też ludzie wolni i niezależni - choć może być ich dużo mniej od mentalnych niewolników.
Są oczywiście takie działania, których nie da się zamienić na umowę o dzieło wykonywaną bez nadzoru. Głównie jest to służba państwu: praca urzędnika państwowego, wojskowego czy policjanta może i powinna być sprawowana w formie umowy o pracę o nieokreślonym czasie trwania i zobowiązania się do wykonywania poleceń i rozkazów przełożonych. To samo dotyczy pracy marynarzy na statkach. Również wiele działań zespołowych w biznesie czy nauce jest bardziej efektywna w formie pracy w hierarchicznie zorganizowanej grupie na wzór wojskowy niż w formie zlecania prac. Dlatego gotowość wielu ludzi do oddawania się w niewolę jest bardzo ważna i cenna.
Ale współczesne socjalistyczne państwo, które opanowało całą naszą cywilizację, wzmacnia tendencje niewolnicze szykanując inne formy zatrudnienia niż praca etatowa, takie jak umowy o dzieło, umowy zlecenia czy kontrakty czasowe, dodatkowo zmniejszając swobodę pracy etatowej poprzez tworzenie szczegółowego, obowiązkowego, totalnego kodeksu pracy. W ten sposób socjalizm wzmacnia naturalne tendencje niewolnicze – i to jest złe. Najlepszym przykładem takich szykan w Polsce jest ustawodawstwo ograniczające możliwości tak zwanego „samozatrudnienia”. Również bardzo dużym ograniczeniem dla samozatrudnienia i wolnych zawodów jest podatek dochodowy.
Socjalistyczne tendencje do zamieniania każdej formy pracy - czy usług świadczonych innym - w postać etatowego niewolnictwa nie są zgodne z zasadami naszej cywilizacji, a w szczególności nie są zgodne z polską tradycją sarmackiej, szlacheckiej, złotej wolności. W dawnej Rzeczpospolitej przynajmniej 10% ludności była wolna, nawet jeśli byli w tej grupie biedni szlachcice. Dziś by być wolnym, trzeba być bardzo bogatym. Naturalne dążenia człowieka do bycia niewolnikiem są wystarczające, by było to społecznie pożyteczne i nie ma żadnej potrzeby, by to ustawowo regulować i wzmacniać.
Dlatego przymusowy kodeks pracy jest całkowicie zbędny, razem z całym współczesnym socjalnym ustawodawstwem regulującym formy zatrudniania ludzi.
 
Grzegorz GPS Świderski
Data:
Kategoria: Gospodarka

Grzegorz Świderski

Pupilla Libertatis - https://www.mpolska24.pl/blog/gps111

Blo­ger, że­gla­rz, informatyk, trajk­ka­rz, sar­ma­to­li­ber­ta­ria­nin, fu­tu­ry­sta. My­ślę, po­le­mi­zu­ję, ar­gu­men­tu­ję, po­li­ty­ku­ję, fi­lo­zo­fu­ję.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.