Dolary przeciw orzechom stawiam, że każdy komu źle wykonano usługę, czy to mechanik samochodowy, murarz lub hydraulik, gdyby nie dawało się tego naprawić, pozwałby go do sądu.
W końcu przecież sędzia nie jest wysłannikiem Boga, nie jest aniołem sprawiedliwości a jednym z nas wyszkolonym za nasze pieniądze, zatrudnionym i opłacanym z naszych podatków i ma działać w naszym interesie, dla naszego wspólnego dobra.
Sędziowie to jedyna grupa zawodowa, która w Konstytucji zagwarantowane ma uposażenie i warunki pracy odpowiadające godności urzędu.
Co prawda za przewinienia służbowe, w tym za oczywistą i rażącą
obrazę przepisów prawnych i uchybienia godności urzędu, sędzia odpowiada
dyscyplinarnie.
Karami dyscyplinarnymi są:
- upomnienie,
- nagana,
- usunięcie z zajmowanej funkcji,
- przeniesienie na inne miejsce służbowe,
- złożenie sędziego z urzędu.
Ale czy słyszał ktoś o takich przypadkach, jeśli "podpadka" nie miała podłoża politycznego.
Skryci dzielnie za swoim immunitetem sędziowie są w zasadzie "untouchable".
Sztandarowym przykład : "Pan sędzia S. aktywnie walczył o to, żeby nie
odpowiadać za spowodowanie wypadku". Odwoływał się od wyroku sądu
dyscyplinarnego, który uchylił mu Immunitet. Został skazany dopiero po
11 latach, w 2007 roku; wcześniej wielokrotnie odwoływał się od wyroku i
zasłaniał się immunitetem ."Sędzia S. nie odpowiedział za
wypadek, gdyż chronił go immunitet sędziowski, który pomimo dwukrotnych
wniosków prokuratury nie został przez sąd uchylony." A tak naprawdę 1,5 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata, to też kpina ze sprawiedliwości.
Nasi nie są światowym wyjątkiem, bo wszędzie sędziowie są jak "święte krowy". To sędzia jednoosobowo potrafi uchylić ustawę parlamentu powołanego w końcu przez cały Naród. A sędziego powołuje tylko Prezydent.
Ludzie, którzy szukają sprawiedliwości po krzywdach sprawiedliwości. Co mają powiedzieć ci, co zostali po źle poprowadzonym procesie skazani na karę śmierci a po latach pojawiły się dowody (choćby w wyniku badań DNA) ich niewinności, ale wyrok już wykonano?Jak można odnieść się do wyczynów, jakich dokonywali panowie i panie w togach w sprawach takich jak: Wyszkowski kontra Wałęsa czy choćby Giertych kontra Kaczyński. Zresztą każdy czytający może szybciej wymieniać podobne przypadki niż ja jestem w stanie je zapisywać.
Adwokaci też radzą, jak czytałem, zainteresować przypadkami niesprawiedliwości, zaniedbań czy manipulacji sędziów, media. Ale w polskim przypadku taki pomysł jest jeszcze bardziej śmieszny niż sam zamiar ukarania ślepej na prawdę Temidy.Pozostaje tylko mieć nadzieję, że Bóg postąpi z nimi tak napisano w Księdze Wyjścia:
Oddalisz sprawę kłamliwą i nie wydasz wyroku śmierci na niewinnego i sprawiedliwego, bo Ja nie uniewinnię nieprawego."
Ale póki co Pana Boga nikt nie widział a ci, którzy nad sędzią ziemskim teraz stoją, są i blisko i mają w ręku narzędzia dotkliwej zemsty.
PS. Młotek nie służy do wybijania z głowy żadnej ze stron, że jego
sprawa zostanie rozsądzona sprawiedliwie. Zresztą w polskich sądach nieużywany, a i tak nazywa się nie hammer a gavel i np. w Kongresie używa
się go podobnie jak w Sejmie laski marszałkowskiej.
"Sąd Apelacyjny zwrócił m.in. uwagę, że w trakcie pierwszego procesu część wniosków obrońców nie była uwzględniana. Rozpoznawano sprawy pod nieobecność Leppera, gdy tymczasem jego obecność w danej sytuacji była obowiązkowa. Naruszono również przepisy prawa do obrony Leppera, oddalając wnioski dowodowe oskarżonego na tzw. alibi, czyli wnioski, które "zmierzają do udowodnienia, że osoba oskarżona nie była obecna w miejscu i czasie, które wynikają z treści zarzutów". Sąd w Piotrkowie uznał, że te wnioski zmierzały do przedłużania procesu, tymczasem, zdaniem SA, tylko wyjątkowa sytuacja mogła skłonić sąd I instancji do oddalenia takiego dowodu. Takiej sytuacji na procesie w Piotrkowie nie było. Te m.in. uchybienia spowodowały, że zaszła bezwzględna przyczyna uchylenia w całości wyroku na lidera Samoobrony, a sprawę skierowano do ponownego rozpoznania.