Platforma bardzo chciałby biec dalej po władzę, ale nie ma z kim. Dzisiaj rano w Parku Skaryszewskim w Warszawie rzecznik kampanii PO Joanna Mucha stanęła sama na podium pod latarnią (zdjęcie powyżej) i zachęciła nieobecne tłumy do biegu na Zachód (Go West). Przyszło raptem kilkadziesiąt osób:
Jak widać na zdjęciu poniżej, nikt na Zachód za Platformą biegać już nie chce. Polskie lemingi pobiegały kilka lat za Forrestem Gumpem, tam i z powrotem. To im wystarczy. Nikt już nie chce słuchać wywodów Ewy o tym, że "życie jest jak pudełko czekoladek, nigdy nie wiesz co cię trafi". Po ośmiu latach PO większość obywateli już dobrze wie, co ich trafia. Szlag ich trafia.
Patrzymy na kolejne fajne bieganie i przyznajemy rację Rafałowi Ziemkiewiczowi, który regularnie nabija się z tej nowej świeckiej religii III RP w zadyszce, zrobił to jeszcze kilka dni temu (cytat):
"..z tymi maratonami jest w kraju szczególny cyrk, bo – kto dłużej tu nie mieszka, może nie wiedzieć – coś, co na świecie jest zwykłym hobby, PO i jej lemingi zamieniły w swoje święto „radosnej”, postępowej Polski, odpowiednik komunistycznych pochodów 1 maja.."
Platforma strzeliła sobie nawet stronę internetową biegnenawybory.pl, na co logiczną obywatelską odpowiedzią powinna być strona spadaj.pl.
Nikt już za PO nie biega, a widok rzecznika kampanii Joanny Muchy stojącej samotnie pod latarnią pokazuje, że wdzięki PO już też nikogo nie kuszą.
Go West czyli wyborcy Platformy już uciekli