Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Podejdź no do płota

W PO i PiS jak w trylogii Chęcińskiego

Podejdź no do płota
kadr z filmu "Sami Swoi" w reżyserii Sylwestra Chęcińskiego
źródło: galeria Google


Obserwując ostatnio nastroje panujące w obozach dwóch liderujących partii ( PEŁO i PiS ) odnoszę wrażenie jakbym oglądał wiecznych wrogów Kargula i Pawlaka. Obojętnym jest fakt czy rozmawia się o uchodźcach, podatkach czy nowej ustawie ubezpieczeniowej, można mieć pewność, że PiS - iorki  i PO - wcy znów będą się wykłócać jak wspomniani wyżej bohaterowie mojej ulubionej sagi. To ich "święta wojna". Wojna krzywd przede wszystkim urojonych w głowach polityków tychże partii. Mam coraz więcej obaw związanych z wyborami do "Okrąglaka" i Senatu i mam wrażenie że nie jestem sam ze swoimi obawami. W czasach gdy chodziłem do "podstawówki" w moim rodzinnym mieście Toruniu też trwała "święta wojna" zresztą pewnie trwa do dziś. To wojna dwóch szkół które znajdują się niedaleko od siebie. O pawlakowe "trzy palce". Chłopaki ze starszych klas umawiali się na obrzeżach zwaśnionych blokowisk, by okładać się plecakami i tym co wpadło w ręce. Spokój na osiedlu udawało się zazwyczaj osiągnąć po interwencji dzielnicowego. Chociaż było to tylko chwilowe. Gdy "władza" zniknęła za rogiem bloku, znów w ruch poszły plecaki. Kiedyś i mnie się przydarzyła taka zadymka. Pamiętam jak jeden z chłopaków spytał mnie: "Te, gówniarz, jesteś z "ósemki" czy z "szesnastki" ? Odpowiedziałem że jestem z przedszkola i odszedłem w swoją stronę. Patrząc na to co wyczyniają politycy PO i PiS mam wrażenie że cofnąłem się w czasie. Oni bowiem robią to samo co my "za dzieciaka". Gdy do wyborów było daleko, jakoś uchodziło to jeszcze na sucho. I człowiek mógł się przyzwyczaić do luksusu powiedzenia, że i jedni i drudzy mają trochę racji, choć razem wzięci do kupy mają klapki na oczach i nie zauważają istotnych problemów kraju. Ale ten czas się kończy. W przestrzeni publicznej zaczyna dominować zupełnie inna dynamika. Trochę w stylu: "No dobra, dosyć tych wygłupów. Czas dorosnąć i się opowiedzieć". A jeśli śmiałek się przed takim opowiedzeniem nadal wzbrania, traktowany jest coraz bardziej jako godzien pożałowania wybryk natury. Jak pies z dwoma penisami (sic!). Ktoś w najlepszym wypadku intelektualnie ograniczony i niezdolny do spojrzenia na sytuację w tzw. szerokim planie. Mówiąc potocznie - kretyn. No bo jak to ? Jeśli ktoś ma dziś złudzenia co do prawdziwej natury Platformy Obywatelskiej, to zapewne absolutnie nic a nic nie zrozumiał z tego, co się wydarzyło w Polsce po roku 1989. No bo jak można się nie kapnąć że co sprytniejsi komuniści dogadali się wtedy z solidarnościowymi pieczeniarzami i podzielili między siebie kapitał oraz zaszczyty ? Cofnijmy się troszkę lata wstecz - do przełomu w roku 1989. Każdy z "komuchów" kto miał łeb na karku, sprytnie zorganizował sobie miejsce przy nowym korycie i w kolejnych rządach zachowywał pakiet kontrolny, pozwalający konserwować władzę. Dziś ich najnowsze narzędzie kontroli nazywa się właśnie PEŁO. Mam rację ? Drugi obóz rzecz jasna nie może pozostać w tyle. Mają oczywiście przygotowaną własną kontrę, według której tylko dziecko nie widzi, że PiS jest bandą owładniętych żądzą zemsty kretynów zaślepionych słowami kleru, gotowych obiecać wszystkim wszystko, byle tylko wreszcie dojść do koryta. Do tej grupy dokleiła się przy okazji cała masa podejrzanych ideowo typów spod ciemnej gwiazdy, którzy chcą zamienić Polskę w kraj na wzór putinowskiej Rosji. Przykładem -  Nowoczesna.pl Obie strony mają te swoje strachy doskonale nazwane i opanowane. To tak jak niegdyś rzekł Pawlak do swojej żony w trylogii Chęcińskiego "Sje nie boj. Jest jeszcze u mnie dwa granaty w swiątecznym ubraniu". Układ kontra państwo wyznaniowe. Polska jako izolowany w Europie odludek versus niemiecko-rosyjskie kondominium. Ja pierd...
Nie chciałbym być źle zrozumiany. Nie szydzę sobie z tych rozważań i opowieści. Jakby się im bliżej przyjrzeć to obie są oparte na wielu trafnych obserwacjach, dotyczących naszej politycznej teraźniejszości. Inaczej nie byłyby takie nośne. Problem polega na czymś innym. Wyobraź sobie, drogi czytelniku, że utknąłeś na przyjęciu ze starym skłóconym małżeństwem. I podrzucasz im kolejne tematy, żeby jakoś ten wspólny czas szybciej upłynął. Ale oni i tak po chwili lądują w środku jednej i tej samej kuchni. "Pogoda ? Kurwa znowu pada. A ten kretyn znów zostawił otwarte okno". "Sport ? Owszem, obejrzałbym.Ale stara woli serial" Podobną sytuację można zaobserwować na arenie politycznej naszego kraju. Kumulację mamy ledwie od miesiąca z okładem, a pisowski prezydent i platformerska premier już nawiązują do najgorszych tradycji z lat 2007-2010. Nie mogą się zdecydować, kto z kim powinien się pierwszy przywitać. Proponuję skinienie głowy, skoro uścisk dłoni to za dużo. Czwartorzędne kwestie protokolarne, które powinny zostać dogadane na poziomie drugiego garnituru urzędników w obu kancelariach, urastają do rangi tematów medialnych. Co się kurwa dzieje? Gdzie ogłada polityczna i znajomość savoir vivre ? Najgorsze jest jednak to, że my wszyscy musimy na to patrzeć i się tym "ekscytować". Rzygać się chce. Wolałbym obejrzeć 1000000 odcinek "Mody na sukces". Im bliżej wyborów, tym większe oczekiwanie, by się w tym sporze opowiedzieć. Że jednak on jest winien, bo te okna zamyka. Albo odwrotnie. Ona jest winna, bo nie chce z nim oglądać żużla w tv. A co z tymi, którzy uważają inaczej ? I mają taki mały intelektualny "defekt"? To znaczy: podoba im się, że PiS podniósł z błota parę haseł socjalnych (problem niskich płac, przepchnięta czołgiem w godzinach szczytu reforma emerytalna), które leżały tam od 25 lat, zapomniane i podeptane przez neoliberalny establishment (od Leszka Balcerowicza poczynając na Leszku Millerze kończąc). Jednocześnie, trudno im uwierzyć w wiarygodność tych zapewnień po doświadczeniach z anty socjalną polityką podatkową tej formacji politycznej, realizowaną w latach 2005-2007. A co z nieszczęśnikiem, który śmie twierdzić, że Platforma Obywatelska przez te osiem lat u władzy parę sensownych rzeczy jednak zrobiła ? Nie zarżnęła gospodarki oszczędnościami, gdy uderzał kryzys lat 2008-2009, choć ideowo było jej przecież blisko do ortodoksyjnych liberałów. Zadarła ze swoją dobrze sytuowaną bazą wyborczą i zaczęła reformą patologicznego, rozwalającego nasze finanse publiczne i grzebiąc żywcem solidarność społeczną, system sprywatyzowanych emerytur. A jednocześnie nieszczęśnik ten nie jest przekonany, że deklarowany w latach 2013-2015 zwrot ku problemom uśmieciowionej i patologicznej pracy zostanie przez PO kiedykolwiek wprowadzony w życie(kolejne tanie hasła wyborcze). Co z takimi, którzy chcieliby rozsądnego kompromisu pomiędzy tanią anty imigrancką retoryką a radosnym "otwórzmy się", co w przypadku kraju z zerowym doświadczeniem w polityce integracyjnej nie może się skończyć dobrze ?
Jeśli czytając ten artykuł odnajdujecie swoje własne polityczne dylematy, to zapewne też skumaliście o co mi "kaman" Życzę Wam wszystkim spełnienia się następującego scenariusza na najbliższe tygodnie: październikowe wybory kończą się totalnym klinczem między PiS a PO. Rozpoczyna się trudny proces budowania stabilnego rządu, wymagający od obu sił organizujących nasze życie polityczne przez ostatnią dekadę wyjścia z dotychczasowej strefy komfortu. A  zatem "Ewa, podejdź no do płota jak i ja podszedł. A teraz płacz jak i ja płaczę ! Płacz mówię ! I tak nikt nie widzi !" Niewykluczone, że skończy się to wszystko wyborczą powtórką. A w międzyczasie w tle kwitną nowe obozy polityczne. Zjednoczonej Lewicy i Partii Razem z jednej strony, Kukizowców i Nowoczesnej Ryszarda Petru z drugiej. Pojawia się nowa dynamika i nowe polityczne pomysły. Gra znowu nabiera rumieńców. Ciekaw jestem kto będzie pierwszy na wirażu ?

Przemek Trenk
Data:
Kategoria: Polska
Tagi: #
Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.