Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Nasilenie rosyjskich działań w Syrii

Konflikt trawiący Syrię trwa. Jest to konflikt niezwykle złożony, gdzie stron walczących jest naprawdę dużo, a w dodatku ich uczestnicy niejednokrotnie potrafią zmieniać sojuszników, co najlepiej widać po roszadach sojuszy wśród organizacji bojowych walczących przeciwko reżimowi prezydenta Assada. Niedawno ukazały się nowe informacje dotyczące udziału rosyjskich oddziałów w tym konflikcie. Warto rozważyć motywacje Kremla, który zdecydował się na zwiększenie pomocy militarnej udzielanej rządowi w Damaszku.

Nasilenie rosyjskich działań w Syrii
źródło: prawo.money.pl

ROSJA WSPIERA SYRIĘ

Od początku wojny domowej w Syrii Rosja wspierała rząd Baszara al- Assada. Do Syrii co tydzień dostarczano rosyjski sprzęt wojskowy oraz zaopatrzenie dla walczących żołnierzy. Mimo tego, siły rządowe  ponosiły kolejne porażki, których przyczyn w dużej mierze można upatrywać w słabym morale żołnierzy, nierzadko uciekających z pola walki jeszcze przed jej rozpoczęciem. Warto zauważyć, że wsparcie Moskwy nie polegało jedynie na dostarczaniu techniki wojskowej, ale również działaniach dyplomatycznych. Gdy wojna domowa z czasem nabierała intensywności państwa zachodu rozważały różne rozwiązania konfliktu. Sytuacja  w Syrii wpisuje się w szersze zjawisko zwane „Arabską Wiosną”[1], które polegać miało na zrzucaniu przez społeczeństwa państw Afryki Północnej oraz Bliskiego Wschodu jarzma dyktatorów oraz rządów autorytarnych. Baszar al Assad miał dołączyć do listy obalonych. Rosnąca krytyka syryjskiego prezydenta przez świat zachodni spotkała się ze stanowczym sprzeciwem Federacji Rosyjskiej. Mimo, że rosyjska  pomoc w różnej postaci docierała do Syrii praktycznie bez przerwy, to dopiero od niedawna pojawiły  się informacje o rozlokowaniu kontyngentu lotniczego. Redaktor portalu „Nowa Strategia” Adrian Blicharz już 4 września powołując się na doniesienia izraelskiego portalu informacyjnego „Ynet”[2] informował o tym wydarzeniu w tekście „ Rosyjska interwencja wojskowa w Syrii?”[3]. Interesujące w tej materii są spostrzeżenia dotyczące wzmożenia pomocy Syrii ze strony Kremla. Oto cytat z wyżej wymienionego artykułu:

W ostatnich tygodniach Rosjanie podjęli cztery kroki w sprawie Syrii:

  1. W dniu 18 sierpnia Rosja dostarczyła wojskom rządowym Syrii sześć ciężkich myśliwców przechwytujących MiG-31 (w kodzie NATO: Foxhound) zgodnie z dwustronną umową zawartą jeszcze w 2007 roku.Wraz z myśliwcami do portu międzynarodowego portu lotniczego w Damaszku przyleciały samoloty transportowe An-124 Rusłan (kod NATO: Condor), na których pokładzie znajdowało się 1000 pocisków przeciwpancernych 9M133 Kornet (kod NATO: AT-14 Spriggan). Zaawansowane myśliwce będą służyć jako wsparcie powietrzne dla rosyjskich jednostek, które przybędą do Syrii.
  2. Przed tym, jak rosyjskie maszyny wylądowały w Damaszku, Moskwa osiągnęła porozumienie z Waszyngtonem w sprawieusunięcia baterii Patriot terenu Turcji. Usunięcie zestawów przeciwlotniczych zostało przeprowadzone stopniowo w sierpniu, zapobiegając w ten sposób możliwości zestrzelenia przez wyrzutnie Patriot rosyjskich maszyn, które będą prowadzić działania w syryjskiej przestrzeni powietrznej. 
  3. W ostatnim tygodniu sierpnia duża liczba wojsk rosyjskich, głównie zespoły logistyczne, których zadaniem jest stworzenie podstaw do przybycia większych sił bojowych, przybyły do Syrii. Oddziały te widziano w Damaszku, w dystrykcie Jablah nieopodal miasta Lattakia gdzie siły rosyjskie budują bazę wojskową.
  4. Według różnych źródeł, Moskwa zaczęła także wspieranie syryjskiego reżimu poprzez przykazywanie zdjęć satelitarnych które obrazują sytuację na wszystkich frontach.[4]

 Ponadto jak również zauważa  A.Blicharz:

W dniu 22 sierpnia, na stronie internetowej Bosphorus Naval News opublikowano artykuł ukazujący rosyjski okręt klasy-Aligator Nikolai Filchenkov, który jest częścią rosyjskiej Floty Czarnomorskiej i kierował się w nieznane miejsce w basenie Morza Śródziemnego. Na pokładzie jednostki był widoczny sprzęt wojskowy, a mianowicie ciężarówki Kamaz i co najmniej cztery bojowe pojazdy piechoty klasy BTR. Nie wiadomo jednak jakie zasoby znajdowały się pod podkładem okrętu.[5]”.

Informacje  o sprzęcie wojskowym dostarczanym dla Syrii z Rosji potwierdzają się. Podczas walk prowadzonych w tamtym rejonie , już niejednokrotnie zauważano obecność rosyjskiej techniki wojskowej w postaci ciężarówek Kamaz, a nawet wozów BTR-82A[6], które są ewolucyjną wersją rozwojową starszych wozów tego typu – BTR-80. Według informacji podawanych przez agencję Reuters w Syrii miało dojść nawet do umieszczenia w rejonie frontu „kilku” czołgów T-90A[7]. Do wiadomości tej trzeba jednak podchodzić ze sporym dystansem, ponieważ nie jest ona w żaden sposób potwierdzona. Opiera się jedynie na rzekomych zeznaniach dwóch anonimowych pracowników Pentagonu. Zdjęcia zamieszczane przez różne media, mające niejako potwierdzać obecność czołgów T-90A w Syrii, najczęściej są zdjęciami czołgu T-80, który rzeczywiście może być tam wykorzystywany do walki z ISIS. Rosyjskie czołgi T-80, są zauważalne w działaniach wojennych,  ponieważ zostały dostarczone( liczbie 320 sztuk) jeszcze przed wybuchem wojny domowej. Dla osób nieobeznanych dość dobrze z techniką pancerną ZSRR/Federacji Rosyjskiej  pomylenie czołgu T-80 z T-90 nie jest niczym trudnym.  Dodatkowo trzeba pamiętać, że jeszcze w czasach Zimnej Wojny ZSRR był jednym z większych dostawców różnego rodzaju broni dla państw arabskich toteż obecność sprzętu konstrukcji radzieckiej, na tych terenach jest zrozumiała, i zazwyczaj nie świadczy o rosyjskiej interwencji wojskowej. Inaczej jest  w potwierdzonym przypadku użycia w Syrii wyżej wymienianego BTR-82A, których Syria nie posiadała. W Syrii znajdywano również szczątki rosyjskich dronów rozpoznawczych, co oznacza, że Kreml pomaga Syrii w kwestii prowadzenia nowoczesnego rozpoznania.  Domniemana baza lotnicza, która jest przygotowywana przez Rosjan ma powstać w mieście Lattaki, będącym bastionem reżimu Assada.

Wobec powyższego konstatuje się, że rosyjska pomoc dla reżimu w Syrii jest realna. Ma ona odzwierciedlenie zarówno w nowoczesnym sprzęcie, jakiego obecność była zauważana  i rejestrowana podczas walk w Syrii, jak i w wysyłanych do Syrii instruktorach, mających za zadanie szkolenie rządowych żołnierzy.

MOTYWACJE WZMOŻENIA ROSYJSKICH DZIAŁAŃ W SYRII

Idąc zgodnie z powszechnie uznaną logiką stosunków międzynarodowych, w myśl której nic nie dzieje się bez przyczyny warto rozważyć co skłoniło Federację Rosyjską do wzmożenia działań prowadzonych w Syrii. Jak wspominano wcześniej wojna w Syrii jest zjawiskiem niezwykle złożonym. Ilość czynników mających wpływ na całą sytuację jest tutaj naprawdę duży.

Dla Rosji Syria jest istotnym sojusznikiem, który składa intratne zamówienia na sprzęt wojskowy, ale również stanowi niejako rosyjski przyczółek na Bliskim Wschodzie.  Do momentu wybuchu Arabskiej Wiosny Rosja powoli, lecz sukcesywnie odbudowywała swoje wpływy w Afryce Północnej oraz na Bliskim Wschodzie, które po rozpadzie ZSRR spadły prawie do zera. Najwierniejszymi sojusznikami były Libia oraz Syria.

Znaczącym błędem z punktu widzenia rosyjskich interesów w tej części świata było niezawetowanie rezolucji ONZ zezwalającej Włochom, Francji oraz Wielkiej Brytanii umożliwiającej podjęcie zbrojnej  interwencji w Libii. Ciężko doszukiwać się tutaj poprawności w rosyjskich kalkulacjach politycznych. Cała operacja stała się szybko operacją NATO, której Mu’ammar al-Kaddafi nie mógł sprostać. Po obaleniu rządów libijskiego przywódcy i jego śmierci z rąk rebeliantów Rosja straciła jedynego realnego sojusznika w regionie Afryki Północnej. Wybuch wojny domowej w Syrii oraz ryzyko upadku reżimu Baszara al Assada mogło spowodować utracenie ostatniego znaczącego sojusznika.  W ostatnich tygodniach wojska rządowe  straciły 20% kontrolowanego przez nie terytorium na rzecz państwa islamskiego. Upadek reżimu w Damaszku będzie miał konsekwencje nie tylko polityczne ale i stricte militarne. W Syrii funkcjonuje baza Marynarki Wojennej Federacji Rosyjskiej w Tartus. Jeśli państwo islamskie doprowadzi do całkowitego upadku syryjskiej państwowości, Rosja będzie zmuszona ewakuować swoje bazy w Syrii. De facto oznaczać to będzie utracenie możliwości operacyjnych w basenie Morza Śródziemnego. Sytuacji nie zmieniłaby nawet niedaleka obecność Floty Czarnomorskiej, ponieważ w myśl prawa morskiego przez cieśniny czarnomorskie mogą przepływać jedynie lekkie  wojskowe  jednostki nawodne oraz pomocnicze. Dlatego, dotychczas rosyjskie operacje na obszarze Morza Śródziemnego odbywały się przy uczestnictwie Floty Bałtyckiej, która posiadała zaplecze techniczne i logistyczne w postaci bazy morskiej w Syrii. Podsumowując Federacja Rosyjska ma do stracenia ostatniego sojusznika. Wraz z jego utraceniem  wynikłyby kolejne konsekwencje w postaci zniwelowania znacznych wpływów w tej części świata. Jeśli zakładać wariant upadku Baszara al Assada, pojawia się też fakt porażki z  czysto wizerunkowego aspektu całej sytuacji. Kreml wspierający reżim w Damaszku od samego początku, okazałby się niewystarczająco silny, aby ocalić swojego bliskiego sojusznika w regionie. To aż nazbyt wymowne dla innych państw postrzeganych jako sojusznicy Rosji i bardzo ciężkie dla zaakceptowania przez Władimira Putina, którego głównym celem stały się próby odbudowy rosyjskiej potęgi.

Innym ważnym czynnikiem jest tutaj sytuacja na wschodzie Ukrainy.  W ostatnich dniach sekretarz stanu USA John Kerry poinformował opinię publiczną o przebiegu swojej rozmowy z szefem rosyjskiej dyplomacji – Siergiejem Ławrowem. Jak oświadczył amerykański polityk:

 Rosjanie zaproponowali, abyśmy przeprowadzili rozmowy na szczeblu wojskowym na temat tego, co zamierzamy dokładnie zrobić, aby doprowadzić do końca konfliktu z jednoczesnym uwzględnieniem wszelkiego ryzyka, a także mając świadomość dokładnego i jasnego zrozumienia kierunku, w którym chcemy podążać, i wzajemnych intencji[8]

 Oczywiście zrozumiałym jest fakt, że twór jakim jest państwo islamskie nie jest korzystny ani dla Rosji ani dla USA, jednak według niektórych komentatorów oraz ekspertów polityki międzynarodowej, nagłe wzmożenie działań w Syrii może okazać się szerszą strategią, mającą na celu znormalizowanie stosunków z Zachodem. Jak  wiadomo, konflikt na wschodzie Ukrainy doprowadził do politycznej i ekonomicznej izolacji Rosji przez państwa zachodnie. W dodatku jest już oczywistym, że projekt „Noworosji” to utopia. Nie licząc znaczących politycznych korzyści wewnętrznych (tj. umocnienie obozu Putina), nie przynosi on żadnych korzyści ani w wymiarze polityki zagranicznej, ani w wymiarze ekonomiczno-finansowym czy wizerunkowym. Być może, choć jest to jedynie luźna hipoteza, wzmożone zaangażowanie w Syrii oraz złożona propozycja współpracy dla USA, jest próbą nawiązania porozumienia  w coraz bardziej dającym się we znaki problemie zarówno Zachodu , jak i Rosji. Pomoc  w rozwiązaniu konfliktu na Bliskim Wschodzie, miałaby być kartą przetargową w kwestii oficjalnego uznania Krymu za integralną  część Rosji, oraz wstępem do próby uregulowania prawnego statusu Donbasu oraz Ługańska.  Wariant taki jest o tyle przekonujący, że rozwiązywałby on kilka ważnych problemów jednocześnie. Uspokojenie sytuacji na Ukrainie (w jakiejkolwiek rozsądnej formie to rozumiejąc)  rozwiązałoby problem zarówno  UE   jak i Ukrainy, ale w największym stopniu Rosji. Moskwa mogłaby zapewne liczyć na anulowanie sankcji, co z pewnością dałoby jej gospodarce głęboki wdech bo długim bezdechu. Państwa UE oraz NATO zyskałyby sojusznika w walce z ISIS, i być może, wobec narastającego kryzysu uchodźczego w Europie, zdecydowałyby się na pełnoskalową operację wojskową prowadzoną wraz z Federacją Rosyjską. Gdyby zakładać taki hipotetyczny przebieg wypadków, zarazem zlikwidowałoby  państwo islamskie i jednocześnie spróbowano by ponownie ułożyć jakoś stosunki na linii Rosja- NATO/UE. Biorąc pod uwagę powyższe, warto pamiętać, że Rosja składała już propozycję utworzenia wielkiej koalicji przeciw ISIS, jednak została ona zignorowana przez państwa zachodnie, ze względu na to, że w skład tej koalicji wchodzić miałby rząd Baszara al Assada.  Bardzo mało prawdopodobna  jest sytuacja, w której Rosja zdecydowałaby się na samodzielną pełnowymiarową ofensywę przeciwko kalifatowi. Takim zamiarom przeczą też sami Rosjanie, którzy pamiętają zarówno okupację Afganistanu z 1979 roku, jak i efekt misji stabilizacyjnych w Iraku i Afganistanie.

Istnieją także inne  hipotetyczne motywacje, których wynikiem jest budowa bazy lotniczej w Latakii. Być może Rosja będzie usiłowała porozumieć się w sprawie konfliktu z Iranem oraz Arabią Saudyjską. Dla Iranu sprawa Syryjska jest niezmiernie istotna gdyż Teheran jest bliskim ( i ważniejszym niż Rosja) sojusznikiem Syrii. Już wcześniej pojawiały się informacje dotyczące obecności irańskich oddziałów w Syrii oraz Iraku[9]. Teheran pretendujący do miana lokalnego mocarstwa, nie może pozwolić sobie na utratę Syrii, jako państwa sojuszniczego. Z drugiej strony istotnym graczem jest tutaj również Arabia Saudyjska. Gdyby Moskwie udałoby się podzielić Syrię na pewne strefy wpływów między siebie, a wymienione państwa, osiągnęłaby ona wymierne korzyści. Po pierwsze mogłaby porozumieć się ponad głowami państw zachodnich, co byłoby dyplomatycznym zwycięstwem jak i politycznym policzkiem dla Zachodu. Po drugie, w razie ocieplenia stosunków z Saudami,  istniałaby nadzieja na pewną podwyżkę cen ropy, co z punktu widzenia Federacji Rosyjskiej jest bardzo istotne. Po trzecie, gdyby taki scenariusz się spełnił, wpływy amerykańskie zostałyby bardzo osłabione, a Rosyjskie wręcz przeciwnie. O ewentualnym podziale Syrii na strefy wpływów pisze Witold Repetowicz z portalu Defence24. Jak zauważa:

Nie wydaje się jednak, by było możliwe doprowadzenie do saudyjsko-irańskiego kompromisu w sprawie Syrii bez jej podziału (o ile w ogóle taki kompromis jest realny bo pól konfliktu jest znacznie więcej- np. Jemen). W takim układzie kwestia otwartą byłoby albo usankcjonowanie status quo przy rezygnacji Assada z Aleppo, czyli pozostawienie władzy nad Damaszkiem połączonym przez prowincję Homs z Latakią i Tartus, albo całkowite wycofanie się do reaktywowanego państwa alawickiego zbudowanego w oparciu o te dwie nadmorskie prowincje. To dostatecznie zabezpieczyłoby interesy Rosji i - być może - też Teheranu, a w saudyjskiej strefie wpływów pozostałaby reszta Syrii. Jednak podział Syrii prawdopodobnie spowodowałby podobny scenariusz w Iraku.[10]

 

Jak słusznie zauważa autor, złożoność sytuacji ogólnej, w tym inne konflikty na Bliskim Wschodzie, mogą negatywnie wpłynąć na przeprowadzenie takiej operacji, jednak ewentualne korzyści z pewnością częściowo rekompensowałyby powstałe później komplikacje.

PODSUMOWANIE

Rosja niezaprzeczalnie coraz wyraźniej zaznacza swoją obecność w Syrii. Przejawia się to już nie tylko w dostarczaniu sprzętu, zaopatrzenia tudzież doradców wojskowych, ale również w tworzeniu i rozbudowywaniu infrastruktury potrzebnej do zorganizowania bazy lotniczej w Lattaki. Działania Rosjan są motywowane chęcią utrzymania swojego sojusznika - rządu syryjskiego - który w ciągu ostatnich tygodni ponosi w większości tylko klęski w walce z ISIS. Ryzyko upadku Baszara al Assada pociąga za sobą również ryzyko utraty wpływów Kremla w tej części świata. Rosjanie zwiększenie swojej pomocy dla Damaszku mogą wykorzystać do różnych celów. Jednymi z opcji jest zarówno chęć  zachowania status quo, co próby wykorzystania konfliktu na bliskim wschodzie do uregulowania sytuacji na Ukrainie  i znormalizowanie stosunków dyplomatycznych z zachodem. Innym wariantem, jest też podział Syrii na strefy wpływów miedzy  trzech głównych graczy: Rosji, Iranu oraz Arabii Saudyjskiej. Niemniej jednak, należy mieć na uwadze, że wszystkie powyższe rozważania, mogą być traktowane jedynie czysto teoretycznie, ponieważ obecnie jest zbyt wcześnie aby móc w sposób zdecydowany oraz jednoznaczny określić rosyjskie plany wobec Syrii. Kluczowym, w przypadku próby ustalenia rosyjskich planów wobec Syrii, może okazać się wystąpienie Władimira Putina na zbliżającym się szczycie ONZ. Na to jednak trzeba jeszcze poczekać.

                                                                                                                                                                                                          

Źródła:

[1] https://pl.wikipedia.org/wiki/Arabska_wiosna

[2] http://www.ynetnews.com/home/0,7340,L-3083,00.html

[3] http://www.nowastrategia.org.pl/rosyjska-interwencja-wojskowa-w-syrii/

[4] Tamże

[5] Tamże

[6] https://www.youtube.com/watch?t=205&v=IK0m9a6JJ80 (2:14 – 2:20)

[7] http://wpolityce.pl/swiat/265336-rosja-rozmieszcza-czolgi-t-90-w-syrii-putin-szykuje-sie-do-ataku-na-panstwo-islamskie

[8] http://swiat.newsweek.pl/rosja-zaproponowala-stanom-rozmowy-ws-syrii,artykuly,370652,1.html

[9] http://www.defence24.pl/analiza_ofensywa-na-tikrit-militarne-aspekty-iranskiego-zaangazowania-w-iraku

[10] http://www.defence24.pl/259868,rosja-w-syrii-teatr-czy-gra-na-saudyjsko-iranski-kompromis-w-sprawie-podzialu

Data:
Kategoria: Świat

Piotr Kular

Piotr Kular - https://www.mpolska24.pl/blog/piotr-kular11

Blog nawiązuje do tematyki bezpieczeństwa narodowego/międzynarodowego , wojskowości i historii. Autor jest absolwentem Wyższej Szkoły Administracji Publicznej w Białymstoku na kierunku Bezpieczeństwo Narodowe oraz redaktorem portalu/kwartalnika "Nowa Strategia", prowadzi również Facebookowy funpage "Bezpieczeństwo Narodowe.pl"

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.