Pewna pracownica firmy, w
której właścicielem jest Arab próbowała wyjaśnić wymogi dokumentacji księgowo-prawnej
w Polsce, w której firma owego pana działa. Szef oświadczył, że żadna kobieta
nie będzie mu zwracać uwagi. I tyle. Mylicie się sądząc, że autor tego artykuły
przesadził.
Niedawno (latem br.) miałam podobne zdarzenie w swoim otoczeniu. Otóż moje
dzieci, wzruszone niedolą pewnego Egipcjanina, który w poszukiwaniu lepszego
życia (u boku zakochanej w nim Polki) zdecydował się na przyjazd do Polski
postanowiły się nim zaopiekować. Młody
człowiek władał biegle angielskim, przez lata miał kontakt w pracy z
cudzoziemcami. Otrzymał pomoc w postaci lokum oraz propozycję zatrudnienia w restauracji. Modelowy przykład empatii i
braku jakichkolwiek uprzedzeń.
Nowy pracownik musiał przejść szkolenie. Nagle z zaplecza restauracji dobiegł
krzyk Egipcjanina i odgłos płaczu pracownicy. Obu głosom towarzyszył dźwięk tłuczonych
talerzy. Egipcjanin zerwał fartuch kelnerski i oburzony opuścił lokal.
Zapłakana pracownica wyjaśniła, że pan wpadł we wściekłość wyrażoną tłuczeniem
talerzy z uwagi na to, że ona chciała go czegoś nauczyć. Kazał się jej zamknąć
i i pouczył, ze żadna kobieta nie będzie mu mówiła, co może robić. W ferworze
argumentacji podniósł na nią w groźbie rękę.
Rozmawiając o asymilacji, akceptacji itp. nie wolno zapominać, że wraz ze
wzrostem napływu uchodźców wzrośnie również siła prób narzucania własnych
nawyków kulturowych albo dochodzić będzie do napięć pomiędzy tak różnymi
nawykami kulturowo-religijnymi. Tak jak na siłę nie można wprowadzać zasad
demokracji (vide państwa Bliskiego Wschodu, Afryki itp.), tak na siłę nie da się
pogodzić kompletnie odmiennych postaw w życiu codziennym czy narzucić obce
kulturze zwyczaje.
I to są nieuchronne konflikty, których możemy być pewni.
Na poziomie podstawowym .Do tego oczywiście dochodzą inne - fanatyzm i nietolerancja
innych religii w przypadku islamu, zagrożenie terroryzmem. O tym nie wypada rozmawiać, prawda? Ale skutki
decyzji polityków poniosą mieszkańcy Europy.